[2009.03.20] Dyktatura relatywizmu
Dodane przez Administrator dnia 20/03/2009 16:00:27
Benedykt XVI opisując stosunki panujące w liberalnym świecie Zachodu użył określenia „dyktatura relatywizmu”. Określenie to oznacza tendencję do wymuszania na wszystkich zgody na specyficzną wizję świata, w którym nie ma ostatecznych kryteriów dobra i zła, prawdy i fałszu, heroizmu i zdrady. Jest za to zgoda na świat, w którym wszystko jest względne. W którym każda religia jest równie prawdziwa, każda orientacja seksualna równie dobra, a prawdziwe staje się to, co ktoś prywatnie uznaje za prawdę. Z takiego podejścia rodzi się przyzwolenie na eutanazję, aborcję czy małżeństwa homoseksualistów. W Polsce mentalność taka nie jest jeszcze powszechna, ale przykłady niektórych krajów zachodnich pokazują do czego może ona prowadzić.
Jak ostatnio poinformowała Informacyjna Agencja Radiowa, powołując się na brytyjski dziennik „Daily Mail”, do szokującego zdarzenia doszło we wschodniej dzielnicy Londynu, Waltham Forest. Otóż w jednej z tamtejszych szkół, w ramach „miesiąca historii kochających inaczej” zorganizowano dla dzieci specjalne lekcje o ruchu gejów i lesbijek. Kilkudziesięciu rodziców odebrało jednak swoje pociechy wcześniej, przed rozpoczęciem tych specjalnych zajęć edukacyjnych. Nie życzyli sobie, by ich dzieci były przekonywane do homoseksualizmu. I czym się to wszystko skończyło? Otóż władze dzielnicy orzekły, że uczniowie dopuścili się wagarów, a ich rodziców należy ukarać za naruszenie obowiązku powszechnego nauczania. Rodzicom w związku z tą sytuacją grożą mandaty, narzucenie opiekunów społecznych, a nawet sprawy w sądzie.
Cóż, w „postępowych” krajach rodzicom pozostawi się prawo do nakarmienia i ubrania dzieci, ale ich wychowaniem zajmie się oświecone państwo. Jak w komunizmie.
Jan L. FRANCZYK