[2008.10.11] Kapitulacja
Dodane przez Administrator dnia 11/10/2008 15:22:12

---

I stało się. W poniedziałek minister sportu Mirosław Drzewiecki skapitulował przed połączonymi siłami PZPN, FIFA i UEFA. Po szumnych zapowiedziach wyczyszczenia piłkarskiego szamba, minister zwinął ogon pod siebie i oddał pole bez walki. Wyszło tak, jak kilka lat temu jego poprzednikom na ministerialnym stołku – najpierw Jackowi Dębskiemu, a później Tomaszowi Lipcowi. Okazuje się, że na piłkarską sitwę nie ma mocnych. I to nie tylko tę, tworzącą Polski Związek Piłki Nożnej, ale także tę europejską i światową.
Świat piłki to potężne pieniądze, sięgające miliardów euro. Działacze piłkarscy doskonale wiedzą, że tych konfitur trzeba bronić. I bronią ich wszelkimi sposobami. Dlatego władze FIFA i UEFA gotowe są przymykać oczy na ewidentne przekręty i oczywistą korupcję. Byle interes się kręcił. Gdyby Polsce i Ukrainie odebrano prawo do organizacji EURO 2012, w odwodzie były Włochy – kraj, w którym korupcja i kupowanie meczów doprowadziły do degradacji tak znanych klubów jak Juventus Turyn i AC Milan (ten ostatni uratował się w wyniku dość podejrzanej apelacji), kraj w którym kibice terroryzują pociągi i miasta, gdzie tylko w tym sezonie przyłapano trzech piłkarzy Serie A na ustawianiu wyników u bukmacherów.
Nieprzypadkowo mówi się wręcz o futbolowej mafii. Bo stadiony piłkarskie już dawno przestały być arenami szlachetnej rywalizacji. W piłce liczy się dzisiaj ten, kto ma więcej pieniędzy. Dlatego co lepsi nasi piłkarze szybko odchodzą do zagranicznych klubów. Często tylko po to, by tam ogrzewać ławkę rezerwowych. Nie ma się co czarować. Chory jest nie tylko PZPN. Chore są również FIFA i UEFA. A w ostatnim starciu minister Drzewiecki okazał się człowiekiem słabym i śmiesznym. Poddał się na sam dźwięk wojennych trąbek. Zanim prawdziwa wojna zdążyła się na dobre rozpocząć.
Jan L. FRANCZYK