Awans społeczny budowniczych Nowej Huty – blaski i cienie
Dodane przez Administrator dnia 21/12/2005 22:43:24
Przybywa publikacji i prac naukowych dotyczących Nowej Huty. Niedawno anonsowaliśmy listopadowy numer „Krakowa”, w dużej części poświęconego najmłodszej dzielnicy naszego miasta. Z kolei na początku grudnia br. ukazała się publikacja Instytutu Pamięci Narodowej pt. „Dla władzy. Obok władzy. Przeciw władzy. Postawy robotników wielkich ośrodków przemysłowych w PRL”. Książka stanowi pokłosie konferencji naukowej, która – pod takim samym tytułem – odbyła się 17 listopada 2004 roku w Katowicach z inicjatywy tamtejszego Oddziału IPN.
Dlaczego książkę tę wspominamy w nowohuckim kontekście? Otóż znajduje się w niej obszerny artykuł Jana Franczyka „Awans społeczny budowniczych Nowej Huty – blaski i cienie”. Opierając się na bogatym materiale archiwalnym, red. Franczyk podejmuje w nim dyskutowany od dawna problem tzw. awansu społecznego ludzi, którzy przybyli na największą budowę Planu 6-letniego. W swojej analizie odchodzi od utartych stereotypów. Zarówno tych, których źródłem były władze komunistyczne, jak i tych, które powstawały w środowiskach antykomunistycznych. Twierdzi, że skomplikowane procesy awansu cywilizacyjnego miały zarówno swoje pozytywne jak i negatywne strony. Redaktor naukowy tomu, Jarosław Neja, przypominając katowicką sesję naukową, we wstępie do książki napisał: „Część druga sesji dotyczyła pozytywnych i negatywnych aspektów awansu społecznego robotników wielkoprzemysłowych. Dr Jan L. Franczyk przedstawił te zjawiska na przykładzie Nowej Huty – modelowego w zamierzeniach władz socjalistycznego ośrodka industrialnego i miasta „nowej klasy robotniczej”. Podkreślił, że dla młodych ludzi pochodzących z ubogich wiosek i małych miast przyjazd na budowę kombinatu metalurgicznego i powstającego wraz z nim ośrodka miejskiego wiązał się z rzeczywistym awansem cywilizacyjnym (możliwość zdobycia pracy, wykształcenia, mieszkania). Jednocześnie jednak wyrwanie ich z dotychczasowych środowisk rodziło poważne problemy, których władze nie potrafiły rozwiązać. Mnożyły się patologie, następował proces dezintegracji i atomizacji młodej społeczności. Zjawiska te mogły zostać zahamowane m. in. dzięki rozwijaniu spontanicznych i niezorganizowanych form kontaktu społecznego. Władze jednak preferowały działania animowane, w pełni kontrolowane przez partię i jej młodzieżowe przybudówki, nie dając przyzwolenia na niezależne inicjatywy oddolne. Ostatecznie instytucją, która zintegrowała nowohucką społeczność, okazał się zwalczany przez komunistów Kościół katolicki”.
Książkę, która ukazała się w serii „Konferencje IPN” można kupić w księgarniach naukowych.
(z)