CZY NOWOHUCKA SKARPA RUNIE W DÓŁ?
Dodane przez Administrator dnia 21/10/2010 18:09:32
Dwa tygodnie temu pisaliśmy o groźnie wyglądającym osuwisku nowohuckiej skarpy w pobliżu trwającej rozbudowy Państwowej Szkoły Muzycznej na os. Centrum E. Liczne telefony od mieszkańców pobliskich bloków i dokładne obejrzenie skarpy na odcinku od Nowohuckiego Centrum Kultury po budynki Szpitala im. Żeromskiego pozwalają przypuszczać, że sprawa jest o wiele poważniejsza i dotyczy stabilności skarpy na jej sporym obszarze.
By zdać sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia dla znajdujących się nad nią budynków trzeba pamiętać, że nie na całej swojej długości skarpa jest tworem naturalnym. W latach 50. ubiegłego wieku, w trakcie budowy Nowej Huty i kombinatu metalurgicznego wysypywano tam zwały ziemi wybranej pod fundamenty budujących się bloków, a także pozostałej w wyniku wyrównywania gruntu. Wywożono tam również gruz, a nawet wywrotki betonu.
Przez dziesięciolecia skarpa trwała w stanie nienaruszonym. Później w jej pobliżu powstało nowe osiedle Centrum E, wybudowane zostały budynki Nowohuckiego Centrum Kultury, a obecnie trwa budowa nowych obiektów szkoły muzycznej. To wszystko oznacza miliony dodatkowych ton naciskających na grunt. Na to nałożyły się tegoroczne ulewy i miękkie podłoże nowohuckich łąk. W efekcie skarpa w wielu miejscach zaczyna się osuwać.
- Od kilku miesięcy obserwuję niepokojące zmiany – opowiada nam mieszkaniec os. Centrum E, Leszek Pilawa. – Z zawodu jestem geodetą, często robię pomiary w terenie i mam wyczulone oko na wygląd gruntów. Łączka rozpościerająca się pomiędzy moim blokiem a Nowohuckim Centrum Kultury była kiedyś płaska. Teraz, bliżej mojego bloku widać zagłębienie terenu. Tak jakby grunt w tym miejscu osiadał. Pęknięcia w ścianie skarpy znajdują się w kilku miejscach, niektóre zdążyły zarosnąć trawą i ich nie widać. Tak, że to nie jest sprawa tylko i wyłącznie tego jednego, dużego osuwiska. Ale najbardziej niepokoi mnie to, co dzieje się z asfaltową ścieżką, która biegnie brzegiem skarpy. W niektórych miejscach asfalt był już naprawiany, ale pojawiają się nowe pęknięcia. A o tym, że grunt nie jest stabilny świadczy też pochylenie się kilku betonowych słupów z lampami oświetleniowymi. Widać to szczególnie w okolicy, w której przygotowywane jest lądowisko dla helikopterów sanitarnych. Na kilku budynkach mieszkalnych, położonych od strony łąk, można zauważyć również pęknięcia ścian. Tak jest na budynkach nr 3, 5 i 25. Oczywiście nie jestem budowlańcem i nie wiem, czy jest to efekt błędów popełnionych w trakcie budowy tych bloków czy też efekt tego, że grunt „pracuje”- dodaje pan Leszek.
Obawy mieszkańca os. Centrum E potwierdza w rozmowie z nami, proszący o zachowanie anonimowości, jeden z wieloletnich pracowników NCK. – Ja też nie jestem pozbawiony obaw, gdy patrzę na to co dzieje się ze zboczem skarpy. Co prawda, gdy budynki NCK-u były budowane skarpa w tym rejonie była dodatkowo wzmacniana, ale nigdy nie wiadomo jak zachowa się ziemia, gdyby doszło do długotrwałych opadów – opowiada.
Problem wydaje się więc być poważny. I nie wystarczy jedynie naprawa jednego sporego urwiska. Władze miasta powinny zlecić badanie geologiczne całej skarpy. Chociażby po to, by uspokoić mieszkańców położonych w jej bezpośrednim sąsiedztwie bloków. A gdyby okazało się to konieczne, trzeba będzie znaleźć środki, by skutecznie zabezpieczyć ten teren na przyszłość. Bo przecież nikt nawet sobie nie wyobraża, że jeden z bloków mógłby się kiedyś po prostu zawalić.
Jan L. FRANCZYK
Asfaltowa alejka nad brzegiem skarpy pomimo bieżących napraw nadal pęka.
Fot. Leszek Pilawa