[2008.01.31] Humor
Dodane przez Administrator dnia 31/01/2008 15:26:07
Pewien góral z żoną i siedmioletnim synkiem przechodzą w bród Dunajec. Nie środku rzeki woda sięgnęła im już do piersi. Wtem zaniepokojona żona zwraca się do bacy:
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się – odpowiada góral. – Ja go trzymam za rękę.
* * *
Żona blondynka telefonuje do męża astronoma.
- Kochanie, właśnie popatrzyłam przez twój teleskop na słoneczko.
- Boże! – krzyczy mąż. – Którym okiem?
- Prawym.
- To natychmiast zakryj dłonią lewe oko. A czy teraz jeszcze coś widzisz?
- Widzę – odpowiada żona blondynka.
- Uff! Dzięki Bogu! – uspokaja się mąż. – A co widzisz?
- Słoneczko…
Sentencja tygodnia
Tendit in ardua virtus (łac.) – Cnota dąży do rzeczy trudnych.
Owidiusz