[2025.12.05] Kłamstwo czyli zamki na piasku
Dodane przez Administrator dnia 04/12/2025 11:54:18
Czy rządowej gromadzie nieudaczników wydaje się, że publiczność poważnie traktuje ich kłamstwa, wygłaszane w zaufanych telewizjach? Kłamią ordynarnie, gdy mówią, że postępują zgodnie z prawem i konstytucją. Kłamią, gdy mówią, że ceny spadają, zwłaszcza ceny żywności. Kłamią, gdy zapewniają, że ceny prądu i gazu nie pójdą w górę. Kłamią, gdy twierdzą, że rolnicy mają się dobrze, a zalew taniej i zatrutej chemią żywności z zagranicy nam nie grozi. Kłamią, że bezrobocie maleje, a firmy nie zwalniają pracowników. Łżą, gdy obiecują, że nie wpuszczą nielegalnych imigrantów w ramach paktu migracyjnego, który sami w Brukseli podpisali. Kłamią, że tropią dziesiątki pisowskich afer, podczas gdy nawet ich sędziowie na telefon nie będą mieli podstaw, żeby kogokolwiek skazać. Kłamią od rana do wieczora i sami już w tych kłamstwach się plączą.
Najgorsze jest to, że zaczynamy przyzwyczajać się do codziennych kłamstw i traktujemy je w ich wydaniu jako coś normalnego. Tak było za komuny, która kłamała przez lata i sama zaczynała w swoje kłamstwa wierzyć. Tusk i jego ferajna wierzą, że będą rządzić do końca świata i wobec tego nie muszą się obawiać, że kiedyś za swoje kłamstwa zostaną rozliczeni.
Kłamstwa polityków bezkrytycznie powtarzają kłamliwe media. Może należy postąpić tak jak prezydent Donald Trump, który kazał opublikować listę nierzetelnych mediów i sprzedajnych dziennikarzy? Na tej liście znalazły się m.in. lewicowe gazety, które regularnie zamieszczają materiały szkalujące prezydenta Stanów Zjednoczonych. Lista została umieszczona na oficjalnej stronie Białego Domu i nazwana „galerią hańby”.
Tymczasem w Polsce wysługujące się rządowi media usiłują przedstawić międzynarodowe dokonania Tuska i Sikorskiego jako pasmo sukcesów, wprawdzie nie zauważane za granicą, ale za to dobrze prezentujące się na medialnym rynku w kraju. W rzeczywistości jest to pasmo klęsk. Amerykanie, najważniejszy sojusznik Polski, traktują premiera i jego ministra jako osoby, których się nie zaprasza i z którymi się nie rozmawia. Z kolei niemieccy czy brukselscy politycy uznali członków polskiego rządu za swoich podwładnych, z którymi nie muszą konsultować żadnych decyzji, nawet tych, dotyczących Polski. Popisową kompromitacją Tuska była jego podróż do Afryki, gdzie witany protokolarnie na lotnisku wygłupił się występując bez marynarki, w wymiętej koszuli i brudnych trampkach. Okazując lekceważenie gospodarzom międzynarodowej konferencji, ośmieszył nie tyle siebie (bo kto tam kojarzy nazwisko Tuska) ile Polskę. Na drugi raz już go nie zaproszą i dobrze, bo chyba nie miał tam nic ważnego do powiedzenia.
Na szczęście sytuację ratuje prezydent Karol Nawrocki, który przejął inicjatywę w zakresie polityki zagranicznej i zostawił daleko w tyle rządowych nieudaczników. Można się spodziewać, że wobec słabości rządu, prezydent będzie odgrywał coraz większą rolę, nie tylko w relacjach międzynarodowych. A Tusk, moim zdaniem, już się szykuje do wyjazdu w jakieś bezpieczne miejsce i pozostawi swoich Żurków na pastwę opozycji, jak to już kiedyś zrobił z Kopaczową. Różnica jest taka, że jej nie groziły zarzuty za łamanie prawa.
Kłamstwo nie jest dobrą metodą utrzymywania władzy. Prędzej czy później wychodzi na jaw. Tak jak niedotrzymane obietnice. To będzie przyczyną upadku rządzącej koalicji.
Ryszard Terlecki