O zarządzających nowohuckim kombinatem trochę inaczej, czyli… POCZET DYREKTORÓW NACZELNYCH HUTY (CZ. I)
Dodane przez Administrator dnia 13/05/2010 20:30:37
W okresie 60 lat funkcjonowania huty (rozumianej jako samodzielne przedsiębiorstwo produkcyjne) było 14 dyrektorów, którzy bezpośrednio kierowali hutą. Powszechnie przyjęło się nazywać ich Dyrektorami Naczelnymi, aczkolwiek różnie byli nazywani w sensie pełnienia tej funkcji, jak również różnie się nazywała huta.
W związku z zakończeniem obchodów 60-lecia Nowej Huty, przypomnijmy ich nazwiska oraz okresy ich pracy.
I. Okres: lata 1949-1989
1. Jan ANIOŁA był pierwszym Dyrektorem Naczelnym Huty. Specjalista maszyn hutniczych, doktor nauk technicznych, późniejszy naukowiec, profesor, dziekan i rektor AGH. Rozpoczął pracę w hucie w dniu 23 maja 1949 r., tj. wówczas kiedy rozpoczęła się jej budowa. Gdy Bolesław Bierut przyjechał do Nowej Huty z tzw. „wizytą gospodarską” – to właśnie dyr. Anioła oprowadzał go po budującej się hucie. Dzięki fachowości i sprawności organizacyjnej dyr. Anioła w stosunkowo krótkim czasie przygotował hutę do rozpoczęcia produkcji hutniczej. W 1949 r. huta zatrudniała zaledwie 465 pracowników. W większości byli to pracownicy umysłowi. Począwszy od 1950 r. trwały intensywne przyjęcia pracowników, w tym także ze Śląska (z tzw. „starego hutnictwa”) co spowodowało, że w 1954 r. (tj. w roku w którym nastąpiło oficjalne uruchomienie produkcji hutniczej) huta zatrudniała ponad 12 tys. pracowników. Nie ulega wątpliwości, że głównym zadaniem jakie postawiono przed dyr. Aniołą było przygotowanie huty do rozpoczęcia produkcji. Pierwszy spust surówki z wielkiego pieca nastąpił 22 lipca 1954 r. Odbyło się to uroczyście z udziałem ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza. Niestety dyr. Anioła nie doczekał tego momentu jako Dyrektor Naczelny. Został bowiem odwołany kilka miesięcy wcześniej, tj. 28 lutego.
+ + +
2. Następcą dyr. Jana Anioły został Antoni CZECHOWICZ, inżynier metalurg, dyrektor m.in. Huty Stalowa Wola. Powołanie na Dyrektora Naczelnego nastąpiło w dniu 1 marca 1954 r. Niedawno zmarły mgr Władysław Sadowski (długoletni pracownik Huty) tak go opisywał: Energiczny, chodził w oficerkach, nosił wojskowe bryczesy, wyglądał jak typowy AK-owiec z czasów wojny.
Faktycznie należał do AK i czynnie uczestniczył w walkach z okupantem. Naczelnym huty był do 10 lipca 1958 r. Za jego dyrektorowania huta systematycznie zwiększała produkcję oraz zatrudnienie, uruchamiano nowe wydziały. Od czwartego kwartału 1956 r. („Październik 56”) w hucie następowały liczne zmiany, w tym również polityczne, m.in. I Sekretarzem KF PZPR został Zbigniew Jakus.
+ + +
3. Kolejnym Dyrektorem Naczelnym został Bohdan KOŁOMYJSKI inżynier metalurg. Powołanie nastąpiło 10 lipca 1958 r. W dniu objęcia stanowiska dyr. Kołomyjski miał 54 lata. Pełnił funkcję Dyrektora Naczelnego do 29 kwietnia 1971 r., czyli przez prawie 13 lat. Pełnił tę funkcję najdłużej ze wszystkich Dyrektorów Naczelnych huty, co niewątpliwie umożliwiło jej przebudowę w sensie organizacyjnym, technicznym i produkcyjnym. Był dyrektorem posiadającym wyjątkowo duże doświadczenie zawodowe i w przeciwieństwie do dyr. Anioły – był dyrektorem praktykiem. Do huty przybył z Huty Baildon. Stawiał na organizację i wewnętrzną kontrolę. Zasady organizacyjne były przygotowywane w formie różnego rodzaju instrukcji, zarządzeń i okólników. Pod jego kierownictwem ówczesny Dział Organizacji i Kontroli (DO), zatrudniający specjalistów takich jak: Adam Ackerman, Zenon Ciesielski i Jadwiga Plater, systematycznie i konsekwentnie wdrażał w hucie zasady organizacyjne, które stanowiły wzorzec zarządzania zarówno dla kadry kierowniczej huty, jak również dla innych zakładów hutniczych, np. przyszłej Huty Katowice. Dyr. Kołomyjski był współtwórcą szeregu nowoczesnych rozwiązań technicznych i produkcyjnych, za co otrzymywał liczne nagrody i wysokie odznaczenia. Wraz z produkcją rosło również zatrudnienie z ok. 19 tys. w 1960 r. do ponad 31 tys. w 1970 r. Huta za Kołomyjskiego stała się największym zakładem produkcyjnym nie tylko w Polsce ale również w Europie Środkowej. O zakończeniu pracy w hucie dyr. Kołomyjskiego zadecydował – w pewnym stopniu - nie tylko wiek emerytalny ale także pewien incydent, który wydarzył się w trakcie pierwszej „wizyty gospodarskiej” Edwarda Gierka. Gierek po spotkaniu z tzw. „aktywem” w sali nr 157 w budynku „Z”, został zaproszony na skromny poczęstunek do sali narad dyrekcyjnych nr 111. Okazało się, że sala jest zamknięta i całe towarzystwo z dyr. Kołomyjskim i Gierkiem na czele stało bezradnie pod drzwiami. Skandal wisiał w powietrzu. Kołomyjski polecił swojemu asystentowi, którym był wówczas mgr Rudolf Pituch, aby ten „coś zrobił”. Chodziło o klucz i otwarcie sali. Po bezskutecznym poszukiwaniu klucza, ostatecznie po ok. 20 minutach sala została otwarta (okazało się, że wewnątrz zamknął się wraz z kelnerką ówczesny dyr. administracyjny Jan Kania) i tow. Gierek mógł w końcu coś wypić i przekąsić. Ale „wpadka była wpadką”. Niedługo po tym dyr. Kołomyjski przeszedł na zasłużoną emeryturę.
+ + +
4. Czwartym Dyrektorem Naczelnym został Józef BŁASZCZAK. Do huty przyszedł ze Zjednoczenia Hutnictwa Żelaza i Stali w Katowicach. Naczelnym był krótko, tj. od 29 kwietnia 1971 r. do 30 listopada 1973 r. i od samego początku było widoczne, że jest dyrektorem na okres przejściowy. Miał wypełnić lukę jaka powstała po odejściu dyr. Kołomyjskiego. Pomimo że pochodził z Krakowa, m.in. był absolwentem AGH, był związany ze Śląskiem i Zagłębiem i to do tego stopnia, że ówczesnego kierownika Ośrodka Organizacji i Kontroli, mgr inż. Romana Dąbrowę żartobliwie nazywał „Dąbrową Górniczą”.
+ + +
5. Po odwołaniu dyr. Błaszczaka, Dyrektorem. Naczelnym z dniem 1 grudnia 1973 r. został Czesław DROŻDŻ. Tym razem postawiono na prawdziwego hutnika, fachowca, człowieka z tutejszej huty. Doktor nauk technicznych wykazał się dużą sprawnością, szczególnie w dziedzinie produkcyjnej. Za jego kadencji huta produkowała rekordową ilość stali, tj. ponad 7 mln ton rocznie. Ponadto w tym czasie huta osiągnęła największe zatrudnienie, tj. dokładnie 38 674 pracowników w 1979 r. Wprawdzie niektórzy malkontenci uważali, że rekordowa produkcja była uzyskiwana kosztem pracowników oraz „zarżnięciem” maszyn i urządzeń hutniczych, ale to chyba nieprawda, skoro został odwołany dopiero 26 lipca 1979 r., a więc po blisko 6 latach.
+ + +
6. Nowym Dyrektorem Naczelnym został Eugeniusz PUSTÓWKA, powołany w dniu odwołania dyr. Drożdża. Pozostawał na stanowisku Dyrektora Naczelnego huty (a właściwie już wówczas kombinatu) blisko 10 lat, tj. do 10 maja 1989 r. Dyrektor Pustówka przybył ze Śląska, pochodził z rodziny nauczycielskiej. Z racji kierowania hutą w latach 1980-1982 był nazywany „Dyrektorem Stanu Wojennego”. Wysokiej klasy fachowiec, doktor nauk technicznych, praktyk, a także negocjator i człowiek kompromisu. Dzięki temu nie doszło w trakcie pacyfikacji huty, po wprowadzeniu stanu wojennego, do rozlewu krwi ani większych zamieszek. Był zdecydowanie przeciwny „odgrywaniu się” i dlatego pomimo strajku całej załogi i różnego rodzaju przerw w pracy (np. w marcu 1982 r. w Zakładzie Mechaniczno – Odlewniczym) nie było w hucie z tego powodu zwolnień dyscyplinarnych. Należy pamiętać, że w czasie stanu wojennego huta była zmilitaryzowana, a dyr. Pustówka był pod presją komisarzy wojskowych (najpierw płk Mazurkiewicza i Woydy a potem płk Manejkowskiego). Pod koniec lat osiemdziesiątych, stan zatrudnienia huty ulegał gwałtownemu obniżeniu. Pracownicy wręcz uciekali z huty, m.in. wykorzystując możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę, zwaną „Ew-81”. W okresie zarządzania kombinatem przez dyr. Pustówkę odeszło z huty blisko 10 tys. pracowników. Widząc zbliżające się zmiany a także z powodu tego, że huta zaczynała mieć również problemy techniczne i tym samym produkcyjne, m.in. w wyniku starzenia się urządzeń, dyr. Pustówka sam zrezygnował ze stanowiska. Ministerstwo zgodziło się na odejście dyr. Pustówki pod warunkiem znalezienia i przygotowania następcy. Dyr. Pustówka znalazł go w osobie mgr Bolesława Szkutnika.
+ + +
7. Dyrektor Bolesław SZKUTNIK, zawodowy sportowiec, siatkarz, ekonomista, ściągnięty do KS ”Hutnik” z Dolnego Śląska. Na Dyrektora Naczelnego został powołany w wyniku rekomendacji dyr. Pustówki w dniu 10 maja 1989 r. Błyskotliwy w działaniu. Często powtarzał podległym pracownikom, że jako były siatkarz „umie przegrywać, ale także – a może przede wszystkim – umie wygrywać”. Był pierwszym Dyrektorem Naczelnym, który nie posiadał wykształcenia technicznego. W 1989 r. został wybrany na posła do Sejmu Kontraktowego z ramienia PZPR. W tym okresie w Hucie panował chaos organizacyjny. Dotychczasowa kadra kierownicza była, w dużym stopniu sparaliżowana zaistniałymi zmianami. Należało podjąć gigantyczną pracę, aby dostosować hutę do nowej sytuacji polityczno – społecznej. W momencie obejmowania stanowiska wydawało się, że pozycja dyr. Szkutnika jest bezpieczna, zwłaszcza że posłowie na Sejm podlegają szczególnej ochronie. Jednak zaraz po Nowym Roku, zaledwie po 6 miesiącach kierowania hutą, ówczesny przewodniczący „Solidarności” Mieczysław Gil osobiście wręczył żądanie załogi Kombinatu, aby dyr. Szkutnik zrezygnował ze stanowiska. Dyr. Szkutnik odmówił, ale jak się później okazało odmowa była nieskuteczna. Został odwołany w dniu 28 lutego 1990 r., m.in. za zgodą Prezydium Sejmu. W przypadku Dyr. Szkutnika była to kariera błyskotliwa, ale nad wyraz krótka. Wraz z Dyr. Szkutnikiem odchodziła w przeszłość „peerelowska” Huta.
Wacław Kmita
(Dokończenie za tydzień)