[2007.10.25] Humor
Dodane przez Administrator dnia 25/10/2007 20:26:29
Egzaltowana turystka zwraca się do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy. Patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami. Widuje pan zachodzące słońce, wypijające czar niknącego tajemniczego dnia…
Na to góral:
- Oj, widywałem ja, widywałem… Ale już teraz nie piję.
* * *
Turysta wynajmuje pokój u gazdy, ale zastrzega się:
- Cena jest wygórowana, ale niech tam! Tylko, żeby był spokój, i żadnych dzieci!
- Tu nie ma żadnych dzieci, panoczku – zapewnia turystę gazda.
Po nocy, wczesnym rankiem w domu słychać potworny hałas i z poddasza zbiega, wrzeszcząc niemiłosiernie, wataha rozbrykanych dzieciaków. Oburzony turysta schodzi do gazdy:
- Gazdo, miało nie być żadnych dzieci!
- Panocku, to nie dzieci, ino diabły wcielone!


Sentencja tygodnia
Rebus in adversis animum submittere noli, spem retine – W trudnych okolicznościach nie trać ducha, zachowaj nadzieję.
„Disticha Catonis”