[2007.09.13] Więcej niż gafa
Dodane przez Administrator dnia 13/09/2007 21:10:00
Byłemu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu od czasu do czasu zdarzają się wpadki, które na długo zapadają w pamięć. A to skłamał, że ukończył studia wyższe. A to chwiał się na nogach po wizycie na cmentarzu polskich oficerów w Charkowie wymordowanych przez NKWD (oficjalnie jego zachowanie tłumaczono wówczas jakąś przypadłością goleni, ale wszyscy wiedzieli, że musiał zdrowo popić). Jednak wielu ludzi nie widziało w takich zachowaniach nic złego, a sam prezydent popularności nie tracił. W ostatnim czasie stał się nawet twarzą Lewicy i Demokratów. I… znów się popisał. Tym razem w niemieckim piśmie „Vanity Fair” udzielił rady niemieckiemu rządowi, jak postępować z Polską, gdyby władzę nadal sprawowali Kaczyńscy. A jak postępować? Otóż Niemcy powinni zaostrzyć stosunki z naszym krajem.
Tym samym były polski prezydent wpisał się w haniebną tradycję działań wymierzonych w polską rację stanu. W ostatnim numerze tygodnika „Wprost” Maciej Korkuć (notabene pracownik krakowskiego IPN) słusznie przypomniał, że Aleksander Kwaśniewski po prostu kontynuuje antypolską tradycję przedwojennej Komunistycznej Partii Polski. Korkuć w swoim krótkim tekście przywołał zresztą niektóre fragmenty ówczesnych dokumentów programowych KPP. W jednym z nich możemy przeczytać: „Imperializm Polski ustanowił swe panowanie na Górnym Śląsku na mocy imperialistycznego traktatu wersalskiego przez zdławienie walki rewolucyjnej proletariatu górnośląskiego, przez oszustwo plebiscytowe, przez rozpętanie nacjonalistycznej antyniemieckiej nagonki”. I dalej: „KPP walczy o prawo każdego narodu ujarzmionego przez imperializm polski do całkowitego samookreślenia, aż do oderwania się od państwa polskiego”.
Aleksander Kwaśniewski co prawda nie namawiał Niemców do rewizji granic i nie pobratał się publicznie z Eriką Steinbach, a nawet za swoje słowa przeprosił (przy okazji bąknął, że został opacznie zrozumiany). Dziś zapewne liczy na to, że sprawa przyschnie, a o skandalicznej wypowiedzi ludzie powoli zapomną.
Jan L. FRANCZYK