[2021.10.01] Październik drapieżników
Dodane przez Administrator dnia 02/10/2021 12:23:01
Październik, to dobry czas, by zapolować na żyjące w naszych wodach drapieżniki. To bardzo dobry okres połowu szczupaka, sandacza i okonia. Ale warto pamiętać, że co prawda o białą rybę jest już trudniej, to jednak i podczas naszych październikowych wypraw możemy spotkać się z płocią, leszczem czy krąpiem, a w rzekach trafić się może brzana.
Łowiąc ryby spokojnego żeru, w październiku preferuję przynęty zwierzęce: rosówki, dżdżownice, białe robaki… Białej ryby szukamy o tej porze roku trochę głębiej niż w lecie. W rzekach będą to miejsca poza prądem, ciche zatoki, a w jeziorach podwodne stoki i inne miejsca gdzie jest trochę głębiej. Nie przesadzajmy teraz z ilością zanęty. W chłodniejsze dni i trawienie u ryb przebiega trochę wolniej. A do zanęty warto dodać trochę składników „zwierzęcych”: preparatu z suszonej krwi, suszone dafnie, a nawet trochę karmy dla psów.
Polując na drapieżniki warto zwrócić uwagę na aktywność wędkarza. Nie wiem, czy jest sens w chłodny dzień siedzieć przez całą dobę w jednym miejscu nad zestawem gruntowym z żywcem na jego końcu. O wiele lepsze rezultaty daje wędrowanie brzegiem rzeki lub jeziora i szukanie drapieżnika w różnych miejscach i na różnych głębokościach. Trzeba zawsze pamiętać, że zdobycie dużych okazów, to przede wszystkim sprawa lokalizacji ich stanowisk.
Październik to także dobra pora na spinning. Tym bardziej, że oprócz tradycyjnych drapieżników zahaczyć się może również kleń czy boleń. Z kolei wśród sztucznych przynęt mamy ich ogromny wybór – od wahadłowych blaszek poprzez obrotówki, po całą gamę woblerów i twisterów.
Przynęty prowadzimy powoli, w równym tempie. Zresztą lepiej jest zwalniać ich bieg niż przyspieszać. Szczupak, co prawda, uderza błyskawicznie, ale pogoni za szybko uciekająca ofiarą nie podejmuje. Jedną ze sprawdzonych reguł jest opuszczanie przynęty na dno, a później prowadzenie błystki od dna, co dla szczupaka często jest sygnałem do ataku. Zacinać należy zawsze energicznie. Nigdy bowiem nie wiemy, czy trafiliśmy na zaczep, czy też chwyciła ryba.
W październiku trafić możemy również piękne sandacze. Kiedyś słynął z nich rożnowski zbiornik zaporowy. Dzisiaj chyba jest ich tam trochę mniej, ale i dziś wyciągnąć można stamtąd niezłą sztukę. A poza ty, to przepiękna okolica. A tamtejsze lasy w kolorach jesieni zostawiają niezapomniane wrażenie.
Jakub Kleń