[2021.08.27] MIEJMY ODWAGĘ
Dodane przez Administrator dnia 28/08/2021 11:56:55
W ostatnich dniach dużo się mówi o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Chodzi o próby przejścia granicy nie tylko polskiej, ale Unii Europejskiej przez migrantów od strony Białorusi. Reżimowy przywódca Białorusi chce iść śladem innego dyktatora europejskiego, czyli prezydenta Turcji. Wszyscy pamiętamy jak przed kilku laty fala uchodźców z Bliskiego Wschodu próbowała przejść przez Turcję do wolnego świata. Początkowo Turcja zatrzymywała ich zgodnie z obowiązującym międzynarodowym prawem na swoim terytorium w obozach przejściowych. Jednak przywódca Turcji zorientował się jakie duże pieniądze może otrzymać od Unii Europejskiej i w pewnym momencie nie tylko zezwolił przemaszerowywać przez swój kraj uchodźcom, ale nawet ich podwoził pod granicę państw zrzeszonych w UE. Osiągnął zamierzony cel, bo Unia Europejska zalewana przez uchodźców szybko wysupłała takie kwoty euro jakie sobie zażyczył Erdogan. Teraz ten manewr chce powtórzyć Łukaszenka. Nie ulega wątpliwości, że strona białoruska nie tylko ułatwia dojście uchodźcom do granicy UE tj. Polski, Litwy i Łotwy, ale nawet w sposób zorganizowany ściąga migrantów na Białoruś np. wysyłając swoje samoloty do Iraku. Na pewno w tym procederze uczestniczy także Rosja, bo to ona ma dostęp np. do granicy Afganistanu. Uchodźcy nie przemieściliby się tysiące kilometrów bez udziału takich państw jak Rosja, czy Białoruś.
Nie ulega wątpliwości, że sytuacja trzech państw zrzeszonych w UE na granicy z Białorusią nie jest tylko ich problemem, ale całej Unii Europejskiej. Już czas najwyższy domagać się zdecydowanego postępowania ze strony struktur Unii Europejskiej oraz państw odgrywających w niej wiodącą rolę takich jak Niemcy i Francja. Niestety głos Polski jest słabiutki w wyniku polityki jaką prowadzi nasz kraj w stosunku do Unii od kilku lat. Przecież my rozbijamy Unię od środka łamiąc podstawowe standardy demokratyczne w niej obowiązujące. I to jest jeden aspekt tej sprawy.
Drugi to sytuacja na granicy w jednym z obozowisk, gdzie przebywa rotacyjnie kilkudziesięciu uchodźców. Ludzie ci otoczeni z dwóch stron uzbrojonymi po zębami służbami robią wrażenie i wzbudzają współczucie. Jest to normalny odruch ludzki, że litujemy się nad drugim człowiekiem, który cierpi z powodu chłodu i głodu oraz przebywa w ekstremalnych warunkach. Nawet polskie służby uległy na początku tego kryzysu tym ludzkim odruchom i same doręczały pomoc, albo ją umożliwiały. Jednak otrzymane rozkazy uniemożliwiły to z czasem i obecnie funkcjonariusze w postaci policjantów, straży granicznej i wojska uniemożliwiają dostęp do uchodźców, otaczając ich nie tylko ludzkim kordonem, ale także samochodów w których włączane są silniki, aby uniemożliwić nawet kontakt głosowy. To już zaczyna być nieludzkie, gdy uniemożliwia się dostęp lekarza, dostarczenie lekarstw, czy podstawowych artykułów żywnościowych lub higienicznych. Dlatego nie dziwią emocjonalne komentarze niektórych polityków, czy opozycjonistów. Chociaż te skrajne nie powinny mieć miejsca i nie mogą być akceptowane.
Ja nie mam pretensji do funkcjonariuszy wykonujących rozkazy, ale do tych którzy je wydają. Niech wezmą pod uwagę stanowisko kościoła wyrażone 22 bm. Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji i Pielgrzymek bp. Krzysztof Zadarko powiedział – „Poszukującym schronienia w naszym kraju miejmy odwagę swoją postawą wyrazić nasze zapewnienie o solidarności i gotowości do udzielenia pomocy”. Powołał się także na słowa św. Jana Pawła II - „Wyrazem katolickości jest nie tylko braterska wspólnota ochrzczonych, ale także gościnność okazana cudzoziemcowi, niezależnie od wyznawanej przez niego religii, odrzucenie wszelkich barier i dyskryminacji rasowej oraz uznanie osobowej godności każdego człowieka, czemu winna towarzyszyć aktywna obrona jego niezbywalnych praw.” („Orędzie na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy”, 1999). Nic dodać, nic ująć.
SŁAWOMIR PIETRZYK