[2020.07.31] KTO NAS OKŁAMUJE?
Dodane przez Administrator dnia 31/07/2020 19:26:58
Coś dziwnego dzieje się we współczesnej polityce. O jednym i tym samym wydarzeniu zupełnie inaczej mówią politycy w nim uczestniczący. Jak z tego wynika ktoś nas okłamuje lub mówi nieprawdę. Przyjrzyjmy się wystąpieniom poważnych polityków w sprawie przygotowywanego budżetu Unii Europejskiej, jak również funduszom przewidzianym na pokonanie skutków pandemii.
Podczas szczytu w Brukseli przywódcy uzgodnili długofalowy budżet UE 2021–2027 opiewający na kwotę 1 074,3 mld EUR. Z budżetu wspierane będą m.in. inwestycje w transformację cyfrową i ekologiczną. Przywódcy uzgodnili też pakiet odbudowy o wartości 750 mld EUR, który pomoże UE poradzić sobie z kryzysem spowodowanym pandemią. Z kwoty tej 390 mld EUR zostanie wypłaconych w formie dotacji dla państw członkowskich, a 360 mld EUR – w formie pożyczek, które trzeba będzie zwracać.
Polska ma otrzymać ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, natomiast razem z pożyczkami kwota otrzymana od UE ma wynieść ok. 160 mld euro. I tą kwotę przeliczając na złotówki, czyli ok. 750 mld złotych, premier Morawiecki okrzyknął jako sukces polskiej delegacji. Ponadto podkreślił premier, że są to największe fundusze uzyskane od Unii przez Polskę i porównał to do nieco ponad 90 mld euro uzyskanych przez poprzedni rząd PO/PSL na lata 2014 -2020. Faktycznie robi to wrażenie. Tylko prawda jest zupełnie inna.
Trzeba też zwrócić uwagę na to, że w roku 2019 składka Polski do UE wyniosła ponad 5 mld euro i w dłuższym okresie będzie rosnąć wraz ze wzrostem poziomu gospodarczego kraju. Zatem w latach 2021-27 może sięgnąć w sumie blisko 40 mld euro (albo i więcej). Wyliczając więc przewidzianą na ten okres sumę uzysku netto dla Polski, kwotę tę należałoby odjąć od uzyskanych już niby na szczycie szacowanych ca. 124 mld euro (pomijam pożyczki), a wtedy robi się w sumie raptem „tylko” nieco ponad 80 mld euro. Czy to jest więcej niż 90 mld euro? Nie można bowiem porównywać obecnie uzyskanych funduszy, które występują, jednorazowo na usuwanie skutków COVID-19 oraz przyznawanych w formie pożyczki. Nie będę już wchodził w szczegóły, ale uważni analitycy wiedzą, że Polska otrzyma mniej pieniędzy niż w poprzednim budżecie z lat 2014-2020 m.in. sam minister inwestycji i rozwoju rządu RP Jerzy Kwieciński oświadczył, że według obliczeń polskiego rządu środki na politykę spójności mogą być dla Polski o 10 proc. mniejsze, a pula na Wspólną Politykę Rolną może się zmniejszyć o 15 proc. Jak się to ma do twierdzenia premiera o przyznaniu Polsce większych funduszy?
Wreszcie sprawa uzależnienia przyznawania środków finansowych z UE od przestrzegania praworządności. Premier Morawiecki ogłosił „sukces”, że przyznawanie funduszy europejskich nie będzie uzależnione od przestrzegania praworządności w krajach członkowskich. I znów prawda jest inna. Autorytatywne osoby w UE, czyli Przewodniczący Parlamentu Europejskiego – David-Maria Sassoli, Przewodniczący Rady Europejskiej − Charles Michel i Przewodnicząca Komisji Europejskiej – Ursula von der Leyen twierdzą, że przyznawanie funduszy UE będzie uzależnione od przestrzegania praworządności. Mało tego proponują, aby decydowały o tym państwa członkowskie UE większością kwalifikowaną, czyli 55 procentową większością przy 65 procentowej zrzeszaniu ludności UE. Zatem Polska i Węgry, a nawet inne państwa środkowej Europy nie zablokują takiego rozwiązania. I kto tu kłamie?
SŁAWOMIR PIETRZYK