[2019.06.28] POTRZEBUJEMY PRACOWNIKÓW
Dodane przez Administrator dnia 28/06/2019 23:08:14
Rząd triumfalnie ogłasza swój sukces w postaci niskiego bezrobocia, które spadło w niektórych rejonach kraju wyraźnie poniżej 5 procent. Jeszcze w tym roku średnia bezrobocia w skali kraju zbliży się do tej granicy. Takie bezrobocie w wielu krajach to norma wskazująca na to, że Ci co chcą pracować, to szybko pracę znajdują, a zachowana jest konkurencja pracy. W zdecydowanej większości państw europejskich takie zjawisko jest możliwe dzięki napływowi siły roboczej w postaci imigrantów. Od dawna swoją potęgę gospodarczą Niemcy zbudowali opierając się na pracy imigrantów z Turcji, krajów bałkańskich, a w ostatnich latach także Polski i krajów Europy Środkowej. Podobnie jest w wielu rozwiniętych państwach europejskich takich Francja, Anglia, czy krajach Beneluxu i skandynawskich. Niestety rozwój gospodarczy tych państw odbywa się kosztem drenażu rynku pracy w innych państwach, skąd ludzie wyjeżdżają do pracy za granicę.
Polska jest tego przykładem. Miliony ludzi, którzy w ostatnich latach wyjechali za chlebem do państw wysoko rozwiniętych ogołocili nasz rynek pracy. Jest to coraz bardziej odczuwalne nie tylko w sektorze budownictwie, ale także w innych działach gospodarki. Szczególnie dotkliwy jest exodus fachowców i ludzi wykształconych w Polsce za pieniądze podatników. Widać to bardzo wyraźnie w medycynie, gdzie latami kształci się fachowców, a oni w poszukiwaniu lepszych zarobków wyjeżdżają za granicę. Dotyczy to zarówno lekarzy, pielęgniarek, ale także średniego personelu i ludzi zajmujących się opieką nad ludźmi starszymi i niepełnosprawnymi. Już odczuwamy braki personelu medycznego, a dowodem na to są rosnące kolejki do medyków i likwidacja łóżek w szpitalach ze względu na brak pielęgniarek. Proces ten będzie się pogłębiał.
Podstawową metodą zahamowania wyjazdu Polaków za granicę, za pracą, jest zapewnienie godnych wynagrodzeń, pozwalających żyć na oczekiwanym poziomie. Co w szybkim i całościowym wymiarze gospodarki jest na razie nierealne. Pozostaje drugi sposób z którego korzystają państwa rozwijające się, a to uzupełnianie własnego rynku pracy imigrantami.
Jak szacują pracodawcy i specjaliści od rynku pracy w Polsce już brakuje ok. 2,5 mln ludzi do pracy. Tę potrzebę nie jesteśmy w stanie sami zaspokoić z prozaicznej przyczyny demograficznej, bo nie ma tylu Polaków mogących podjąć pracę. Jedyną szansą jest przyjazd imigrantów, którzy podejmą pracę w naszej gospodarce. I tu jest problem, bo obecny rząd głoszący hasła antyimigranckie, nie tylko nie stwarza możliwości przyjazdu imigrantów, ale utrudnia procedury ich przyjmowania. Polska jest jeszcze na szczęście atrakcyjnym krajem dla pracowników za naszej wschodniej granicy i krajów Dalekiego Wschodu takich jak Wietnam, Indie, czy Bangladesz. Chcą jeszcze do nas przyjechać i osiedlić się specjaliści, ale utrudniamy im to w imię ideologicznych haseł nacjonalistycznych i separatystycznych.
Jeśli nadal będziemy tak postępować to nie tylko nasza gospodarka spowolni, ale będzie się nam żyło coraz gorzej, bo nie będzie kto miał zaspokajać naszych potrzeb. Niestety jesteśmy społeczeństwem starzejącym się i przybywa nam ludzi w wieku poprodukcyjnym wymagających opieki i specjalistycznych usług, których nie będzie miał kto świadczyć.
SŁAWOMIR PIETRZYK