[2019.05.24] ROZDAWNICTWO NIE SWOJEGO
Dodane przez Administrator dnia 23/05/2019 19:46:29
„Piątka Kaczyńskiego” to zespół pomysłów zapowiedzianych w marcu br. przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, na które składa się: * 500+ na pierwsze dziecko; * „trzynasta emerytura” dla emerytów i rencistów; * brak podatku dla pracowników do 26 roku życia; * obniżenie PIT-u pracowniczego; * przywrócenie wielu lokalnych połączeń autobusowych;
Szacuje się, że program będzie kosztował ok. 42 miliardów złotych. Będą to dodatkowe wydatki, czyli ww. kwota nie będzie pokrywała innych obietnic (m.in. leki dla seniorów, programy mieszkanie+, mama+, 500 zł na krowę, 100 zł na świnię). „Piątka Kaczyńskiego” promowana jest w mediach publicznych przez 24 godziny na dobę! Dużo się więc nasłuchaliśmy, że obietnice zostaną sfinansowane z jakichś tajemniczych budżetowych „nadwyżek”. Protestowała w tej sprawie pani minister finansów, bo dobrze wie, że nie ma takich „nadwyżek”. Rządzący zatem musieli jednak wyłożyć karty na stół i teraz jest jasne, skąd wezmą na to pieniądze. Sięgną, jak zwykle, do kieszeni Polaków.
Najważniejsza grupa Polaków poszkodowanych przez piątkę Kaczyńskiego to oszczędzający w OFE. Premier Morawiecki z przytupem zapowiedział, że „odda Polakom zagarnięte przez Platformę Obywatelską” oszczędności zbierane w drugim filarze. Gdy jednak zaczął mówić o szczegółach, okazało się, że właściwie nie odda, tylko... przetransferuje je na inne konto, za co skasuje 15 proc. prowizji! Opłatę przekształceniową zapłacić może nawet 15,8 mln Polaków! Ile z tego haraczu trafi do bieżącego budżetu? W najbliższych latach 19,3 miliarda złotych - wylicza „Dziennik Gazeta Prawna”.
Za pomysły z piątki Kaczyńskiego zapłacą też palacze i spożywający alkohol. Rząd planuje podwyższenie akcyzy na wyroby tytoniowe i alkohol, a także opodatkowanie e-papierosów. Zwiększy to wpływy do budżetu o 3,1 miliarda zł. I tego nie żałuję. Wygląda na to, że rząd planuje dodatkowo obciążyć dobrze zarabiających wysokiej jakości specjalistów, czy pracujących na etacie, czy to uciekających w tzw. samozatrudnienie. Niespodziewanie wraca temat zniesienia górnego limitu, po przekroczeniu którego przestaje się płacić składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, czyli o tzw. trzydziestokrotność ZUS. Chodzi o osoby zarabiające ponad 11 912 zł brutto miesięcznie. Pracownicy zatrudnieni na etacie stracą na tym, w zależności od wynagrodzenia, od około 150 do 1400 złotych, a ich pracodawcy – od 400 do 3500 złotych, bo o tyle zwiększą się koszty ich zatrudnienia. Szacowane zwiększenie wpływów do budżetu to 5,2 miliarda złotych. Od 1 stycznia 2020 roku ma się w Polsce pojawić tzw. test przedsiębiorcy. W próbnych badaniach oblało go 2,7 proc. firm, więc poszkodowanych będzie około 80 tysięcy Polaków. Oni zapłacą większe podatki, a rząd uzbiera sobie dodatkowo około 1 miliarda złotych. Resort finansów planuje też „uszczelnienie podatków dochodowych i akcyzy”. Te zabiegi mają przynieść wpływy większe o 7,4 miliarda złotych. Generalnie można powiedzieć, że za piątkę Kaczyńskiego zapłaci średnia klasa, która jest motorem postępu w każdym państwie.
To nie koniec wydawania cudzych pieniędzy na obietnice wyborcze. Zostaną one zabrane samorządom, które czerpią dochody z podatków. Krakowianie dorzucą do piątki Kaczyńskiego kwotę ponad 220 mln zł. Na obniżeniu stawki podatku PIT z 18 na 17 procent Kraków straci 115 mln zł. Do tego trzeba doliczyć 62,7 mln zł jakie nie wpłyną do krakowskiej kasy, gdy zostaną zwiększone koszty uzyskania przychodu. Z kolei zniesienie podatku dla młodych podatników do 26 lat oznacza stratę 53 mln zł. Póki co, nie wiadomo, aby rząd przewidywał jakiekolwiek rekompensaty dla samorządów, a oznacza to cięcia w budżetach i zmniejszenie wydatków na ważne dla mieszkańców sprawy.
SŁAWOMIR PIETRZYK