Wielki Kolega w Teatrze Ludowym
Dodane przez Administrator dnia 30/04/2009 16:47:12
POZOSTAŁA NAUKA I DOBROĆ
Scena Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Na środku duży fotel, a na nim papieska flaga, długa. Po prawej stronie stolik z krzesłem, po lewej jedno krzesełko, to cała dekoracja. Delikatne światło padające na fotel. Na scenę wchodzi Halina Kwiatkowska - aktorka Narodowego Starego Teatru, pedagog krakowskiej Szkoły Teatralnej, ale przede wszystkim koleżanka Jana Pawła II.
Rozpoczyna się opowieść o życiu największego z Polaków. O tym, który podczas mszy świętej w dalekiej Manili na Filipinach zgromadził ok. 3, 5 miliona ludzi, o tym, który zmienił oblicze ziemi, tej ziemi. Jak przekazać, jak dotknąć fenomenu Karola Wojtyły, Piotra naszych czasów z Wadowic? Wielkie wzruszenie towarzyszyło Halinie Kwiatkowskiej przy każdej opowieści o swoim wielkim koledze. Wielki Kolega to monodram statyczny. Teatr jednego aktora, bardzo skupiony, wyciszony. Refleksje, wspomnienia wypełniają salę, widz oddaje się opowieściom o Papieżu-Polaku, słowiańskim Papieżu, o którym to pisał Słowacki. Może to dlatego w Teatrze Rapsodycznym pierwszą premierą z udziałem młodego Wojtyły był właśnie Król- Duch tego poety.
Halina Kwiatkowska wspomina gimnazjum, czasem z uśmiechem, który zawsze jest skrywany wielkim smutkiem i tęsknotą za Ojcem Świętym. Wspomina jak to razem grali w Antygonie czy w Ślubach panieńskich. - Karol był zawsze taki serdeczny, koleżeński. Wyróżniał się wśród nas wieloma przymiotami. Przez chwilę wsłuchuję się w ten piękny monolog, bardzo osobisty, pozbawiony egzaltacji. Bije z niego przekaz jakiejś prawdy, miłości… Jaką wielką widownie miał na całym świecie Karol Wojtyła. Dziś pozostała nam po Nim jego wielka spuścizna, nauka, ale też i ten niepowtarzalny uśmiech człowieka, nie tylko kapłana, ale trochę i artysty w najpiękniejszym znaczeniu tego słowa. Teatr Rapsodyczny to wielki repertuar romantyków. Swoją opowieść Halina Kwiatkowska przerywa recytacjami: Inwokacja z Pana Tadeusza, potem Fortepian Szopena Norwida czy wreszcie ten ich Król -Duch Słowackiego. Publiczność słucha nie tylko w ciszy czy skupieniu, czasem na widowni jest szmer, ale młodzi ludzie, którzy pamiętają Papieża słuchają i być może zastanawiają się nad jego hic et nunc obecnością. Bo jest obecny, choć stoi pusty fotel. Jest w naszych umysłach i sercach. Artystce towarzyszy delikatny dźwięk wiolonczeli, na scenie Aneta Domańska uczennica Szkoły Muzycznej im. B. Rutkowskiego i uczennica Szkoły Podstawowej nr 47. Taka Arka przymierza między dawnymi a nowymi laty. Aneta widziała Ojca Świętego na Franciszkańskiej, w jego oknie i teraz dla niego występuje, w teatrze, w tym teatrze, który tak ukochał nasz Papież. Pisał przecież sztuki, o których nie mówiła artystka, bo nie można zamknąć życia takiego człowieka w tak krótkim monodramie, można jedynie dotknąć pewnych jego wielkich strun życia, które niosły nam prawdę i radość, ukojenie i miłość. Wolność… O czym jest Wielki Kolega Haliny Kwiatkowskiej można było się przekonać oglądając ten mini spektakl w Nowej Hucie, miejscu dla Karola Wojtyły bardzo szczególnym. Arka Pana, Krzyż, Mogiła… to jego miejsca, tak bardzo z nim związane. Jak wszystko, co dobre. Halina Kwiatkowska nie kryła wzruszenia z tylu spotkań, tylu wspólnych wspomnień. Teraz dzieli się nimi z młodzieżą, aby zapamiętali Papieża Polaka, który z Wadowic wyruszył do Krakowa i Rzymu, aby pokazać światu drogę miłości, wolności, godności i prawdy ludzkiej. Właśnie o tym jest ta historia opowiedziana przez Halinę Kwiatkowską.
Teatrał
Fot. Artur Biernat
Halina Kwiatkowska. W głębi na wiolonczeli gra Aneta Domańska.