[2017.12.23] W DUCHU POJEDNANIA
Dodane przez Administrator dnia 23/12/2017 09:18:27
Ten numer „G³osu” jest wyj±tkowy, trafia do naszych Czytelników w piêkny czas, jakimi s± ¶wiêta Bo¿ego Narodzenia. To w wieczór wigilijny spotykamy siê przy ¶wi±tecznym stole i sk³adamy sobie ¿yczenia zdrowia, rado¶ci i pomy¶lno¶ci. W zasadzie jest to jedna z nielicznych okazji, gdy mo¿na przebaczyæ winy naszym bliskim i spróbowaæ wróciæ na drogê porozumienia i pojednania. Chrze¶cijañstwo jest pod tym wzglêdem jednoznaczne. W podstawowych dokumentach, jakim jest m.in. Nowy Testament, który nie tylko powinien znaæ ka¿dy katolik, ale staraæ siê wdra¿aæ go w ¿ycie, wiele mówi siê o mi³osierdziu i przebaczaniu. S³owa nienawi¶æ, rz±dza odwetu te¿ siê pojawiaj±, ale w negatywnym kontek¶cie. I co z tego wynika?
Otó¿ obecnie rz±dz±cy deklaruj±, ¿e s± w wiêkszo¶ci gorliwymi katolikami. Potwierdza to praktyka dzia³ania, w postaci obecno¶ci ko¶cio³a w ¿yciu publicznym. Wielu polityków partii rz±dz±cej wrêcz demonstracyjnie deklaruje swoj± wiarê na ró¿nych uroczysto¶ciach przystêpuj±c m.in. do komunii. Tylko zastanawiam siê na ile s± to szczere postêpowania, a na ile obliczone na pokaz. Zawsze dla mnie wiara by³a sacrum z du¿± doz± prywatno¶ci, a nie publicznej demonstracji. Najwa¿niejszym probierzem prawdziwej wiary jest wdra¿anie w ¿ycie jej nauk i kierowanie siê w postepowaniu warto¶ciami w niej zawartymi. To powinni widzieæ i odczuwaæ ludzie nas otaczaj±cy, a nie demonstracyjne zachowania, czêsto czynione dla pozoru.
Piszê o tym jako baczny obserwator naszego ¿ycia publicznego. Wielu polityków demonstruje swoj± wiarê publicznie, uczestnicz±c w mszach i uroczysto¶ciach z ko¶cieln± opraw±. Z du¿± gorliwo¶ci± siê modl± i demonstracyjnie przystêpuj± do komunii. I nie mia³bym do nich ¿adnych uwag, gdyby nie inne ich zachowania daleko odbiegaj±ce od warto¶ci chrze¶cijañskich. W ¿yciu publicznym stosuj± w praktyce odpowiedzialno¶æ zbiorow± za nie pope³nione grzechy, co jest cech± systemów totalitarnych, a nie demokratycznych. Bywa, ¿e odpowiedzialno¶æ za naganne czyny dziadków, czy rodziców przerzuca siê na ich potomków. Co ju¿ nie wiele ma wspólnego z elementarnymi zasadami sprawiedliwo¶ci. Bo prawo karze tylko sprawców za ich czyny, a nie stosuje odpowiedzialno¶æ za czyny innych osób.
Przedstawiciele partii rz±dz±cej nosz±cej w nazwie pojêcia prawa i sprawiedliwo¶ci powinni stosowaæ te warto¶ci w swoim dzia³aniu, a nie jak pokazuje praktyka podchodziæ do nich lekcewa¿±co i przedk³adaæ nad te uniwersalne warto¶ci dora¼ne interesy partyjne. Nie mo¿na potêpiaæ poprzedników za dzia³ania, które rz±dz±cy w coraz wiêkszym stopniu wprowadzaj± w ¿ycie. Nie czas i miejsce na przytaczanie przyk³adów, ale ludzie my¶l±cy, którzy s± Czytelnikami naszej gazety, zapewne wiedz± o co chodzi.
Wreszcie przestañmy mówiæ o porozumieniu i chêci bycia prezydentem, czy premierem wszystkich Polaków. Starczy pustych deklaracji. Apelujê do rz±dz±cych obecnie naszym krajem, aby zaprzestali brutalnego ró¿nicowania rodaków w zale¿no¶ci od g³oszonych pogl±dów. Mo¿e siêgnijmy do g³êbi swojego cz³owieczeñstwa i przestañmy zion±æ nienawi¶ci± do inaczej my¶l±cych. B±d¼my prawdziwymi wyznawcami zasad tej religii, której wiernymi siê deklarujemy, w codziennym ¿yciu, bo fa³sz stosowany przez niektórych polityków jest coraz bardziej widoczny i kiedy¶ zostanie wziêty pod uwagê np. w akcie wyborczym. Piszê to w szczerym duchu pojednania i mam nadziejê, ¿e tak zostanê zrozumiany, zgodnie duchem tych ¶wi±t.
S£AWOMIR PIETRZYK