[2017.10.12] Humor
Dodane przez Administrator dnia 11/10/2017 20:20:39
Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje.
- Ale kim był?
- Gruźlikiem.
- Ale co robił?
- Kaszlał.
Zdenerwowana już komisja:
- Panie, przecież z tego nie da się żyć!
- No przecież mówię, że nie żyje.
* * *
Mówi Janusz do Staszka:
- Sprzedałem fortepian żony, by było spokojniej w chacie i kupiłem jej saksofon.
- Jak to? Przecież też będzie hałasować.
- Tak, ale przynajmniej nie będzie śpiewać.
* * *
Jak w najgrzeczniejszy sposób dać do zrozumienia pracownikowi, że właśnie został zwolniony?
- Panie Kowalski, naprawdę nie wiemy, jak poradzimy sobie bez pana, ale od przyszłego poniedziałku będziemy próbować.
* * *
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- A do domu. Będę je hodował.
- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
- Ano w mojej izbie.
- Toż to straszny smród!
- Ano cóż, będą się musiały przyzwyczaić.
* * *
Blondynka startuje w teleturnieju. Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka myśli, myśli ... Myli się tylko raz. Myli się tylko raz.. I odpowiada:
- Brudasy!
Sentencja tygodnia
Gdy się kogoś kocha, to kocha się całego człowieka, takiego jaki jest, a nie takiego, jakim by się go mieć chciało.
Lew Tołstoj