[2017.08.04] Nad Wisłą w Niepołomicach
Dodane przez Administrator dnia 16/08/2017 20:19:19
O wyjeździe, właśnie w to miejsce, myślałem z Leszkiem od dawna. Stosunkowo blisko Nowej Huty, a jakoś nigdy tam nie byliśmy. Miejscem tym są wrzynające się w Wisłę kamienne główki widoczne z mostu na rzece, gdy jedziemy ulicą Brzeską w stronę Niepołomic. Wiele razy jadąc tamtędy do Czchowa czy Rożnowa widziałem z mostu wędkarzy siedzących na główkach i stojące w trawie ich samochody. Wreszcie postanowiliśmy. Jedziemy.
Umówiliśmy się, że podjadę swoim autem po Leszka o czwartej rano. Nad wodą powinniśmy więc być o wpół do piątej. Ale nawet tak wczesna pora nie gwarantowała nam, że każda z główek będzie wolna. I tak też było. Na dwóch stanowiskach zastaliśmy już wędkarzy. Pomaszerowaliśmy więc (licząc od mostu) na drugą główkę. Zejście na nią jest bardzo strome. W czasie deszczowej pogody zejście i wyjście, z powodu śliskości stoku może sprawiać problemy. Ale środa 26 lipca (bo wtedy akurat byliśmy) była dniem bez deszczu. Pogoda była wręcz wymarzona. Nie było upału. Powiewał lekki wiatr. Po prostu, żyć nie umierać.
Zaczęliśmy rozpakowywać sprzęt. Zamierzaliśmy łowić w basenie pomiędzy pomiędzy główkami i na granicy nurty.
Jakub Kleń
(Ciąg dalszy za tydzień)
Łowisko pomiędzy dwiema główkami na Wiśle w okolicach mostu w Niepołomicach.