[2016.10.13] Humor
Dodane przez Administrator dnia 13/10/2016 19:02:12
Wraca Zenek po szóstej rano do domu. Otwiera drzwi. Wchodzi - i na wejściu dostaje cios wałkiem od żony Zofii. Pada i leży... Zofia tak na niego patrzy... patrzy… Nagle doznaje olśnienia. Pada na kolana. Zaczyna go tulić i płakać:
- Zenuś... Zenuś żyjesz? Przepraszam! Zapomniałam, że miałeś nocną zmianę!
* * *
Mąż pyta żonę - blondynkę:
- Kochanie, dlaczego masz jedną skarpetkę białą, a drugą czarną?
- Nie wiem. Ale najdziwniejsze jest to, że mam jeszcze jedną taką parę.
* * *
Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No, to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie pięć tysięcy za poradę!
* * *
Przy barze siedzi zapłakany i mocno wstawiony gość. Podchodzi do niego znajomy i pyta:
- Co jest stary?
- Żona rozbiła moje nowiutkie auto. Tylko na złom się nadaje!
- A co z żoną?
- A wiesz, że nawet nie wiem.
* * *
Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w pewnej wyjątkowo tępej klasie i mówi:
- Muszę z przykrością stwierdzić, że 60 procent z was nie ma najmniejszego pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
- Przesadza pan, proszę pana! Tylu to nas nawet nie ma w tej klasie.
* * *
Do szkoły jazdy przychodzi staruszek.
- Chciałbym zapisać się na kurs prowadzenia autobusów.
- Nie za późno?
- Nie... Byłem u lekarza na badaniach, żeby sobie przedłużyć prawo jazdy na moje auto i on mi powiedział, że w moim wieku to najlepiej jeździć autobusem.
Sentencja tygodnia
Skłonności do próżnowania trzeba przezwyciężyć pracą.
Seneka Młodszy