[2016.09.16] Znak pokoju
Dodane przez Administrator dnia 16/09/2016 16:14:32
Przy Rondzie Czyżyńskim zobaczyć można olbrzymi bilbord prezentujący dwie ręce – jedna z bransoletką w kolorach tęczy, a druga owinięta różańcem. Do tego napis: „Przekażmy sobie znak pokoju”. To element ogólnopolskiej kampanii, mającej na celu promowanie szacunku dla osób o odmiennej orientacji seksualnej. Kampanię zorganizowały środowiska LGBT, a włączyły się w nią m.in. „Tygodnik Powszechny”, „ZNAK” i środowisko warszawskiej „Więzi”, czyli reprezentanci tzw. katolicyzmu otwartego.
Na pierwszy rzut oka kampania szlachetna. Problem jednak w tym, że czym innym jest szacunek dla każdego człowieka, bez względu na to kim jest, a czym innym dążenie do aprobaty zachowań dewiacyjnych. Nie wiem, jakie są rzeczywiste intencje organizatorów tej kampanii, ale w wymiarze społecznym jej skutkiem może być rozmywanie różnic w zakresie płciowości i presja, by różne zaburzenia w tej sferze traktować jako zgodne z naturą człowieka. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.
W ubiegły piątek głos zabrał kard. Stanisław Dziwisz, który w tej sprawie opublikował swoje oficjalne stanowisko. Czytamy w nim m.in.: „W związku rozpoczętą kampanią społeczną „Przekażcie sobie znak pokoju”, czuję się w obowiązku przypomnieć naukę Kościoła katolickiego na temat homoseksualizmu, ponieważ jest ona ukazywana w sposób rozmyty lub wręcz zmanipulowany. Kościół w sprawie homoseksualizmu jest cierpliwy i miłosierny dla grzeszników oraz jednoznaczny i nieprzejednany wobec grzechu. Wychowując swoich wiernych do szacunku dla każdego człowieka, jasno naucza, że nie może to nigdy prowadzić do aprobowania aktów homoseksualnych lub legalizowania związków jednopłciowych. Ta prawda moralna, zawarta w Katechizmie (por. KKK 2357-2359) i w nauczaniu papieży, obowiązuje w sumieniu każdego katolika”.
Jan L. FRANCZYK