Na 28 sierpnia 2016 r.
Dodane przez Administrator dnia 27/08/2016 00:54:56
„Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, oni Go śledzili” /por. Łk 14/
Choć za czasów Pana Jezusa nie było jeszcze paparazzi, to śledzenie było oczywiście praktykowane. Dlatego Chrystus miał bardzo często stałą „asystę”, która – mówiąc oględnie – życzliwa Mu zbytnio nie była.
Nikt śledzenia nie lubi. Ale jeśli nie da się go uniknąć warto się zastanowić, jaką naukę przekazać natrętom. Czy są na nią otwarci? Być może nie. Ale tylko w ten sposób nie wpadniemy w ich sidła i zachowamy naszą godność.
Ks. Piotr Gąsior