[2016.06.16] MGLISTE OBIETNICE?
Dodane przez Administrator dnia 16/06/2016 14:00:24

---

Ten komu udałoby się rozwiązać problem głodu mieszkań w Polsce zasługiwałby co najmniej na Nobla, a na pewno na uznanie rodaków i dozgonną wdzięczność, co przekładałoby się na wyniki wyborcze. Na pewno obecny rząd wziął to pod uwagę i ogłosił, ustami pani premier, na początku czerwca, Program Mieszkania+. Warto mu się bliżej przyjrzeć, bo obietnic w tej sprawie mieliśmy bardzo wiele w powojennej Polsce. Z tego co pamiętam to w PRL wszystkich przebił Edward Gierek i w latach siedemdziesiątych budował 300 tysięcy mieszkań rocznie, głównie spółdzielczych, pozyskiwanych przez zainteresowanych na bardzo preferencyjnych zasadach. Nie czas przybliżać tamte czasy, chociaż warto o tym pamiętać, bo ja sam zawdzięczam i wiele milionów Polaków - tę możliwość uzyskania taniego mieszkania. Jarosław Kaczyński próbował dorównać temu przywódcy i już kilka lat temu będąc w opozycji obiecywał podobne dokonania. Teraz jego rząd chce przejść do czynu.
Co zaproponowała pani premier? Po pierwsze program jest o wiele bardziej skromny niż ten z minionych lat. Zakłada bowiem budowę ok. 30 tys. mieszkań rocznie. Jednak nawet ten skromny program jeżeli udałoby się go zrealizować, to powinien rozwiązać problem braku mieszkań przez około 15 lat, bo ich podstawowy deficyt wynosi jakieś pół miliona. Zatem nie jest to program, który przyniesie szybkie efekty.
Kolejne założenie to utworzenie Narodowego Funduszu Mieszkaniowego na bazie przekazania mu gruntów będących własnością Skarbu Państwa, jako podstawowego majątku. Rząd liczy, że nie będzie dokładał pieniędzy z budżetu do Programu Mieszkania +. Fundusz dysponując tym majątkiem będzie mógł te grunty sprzedawać, wymieniać, zaciągać kredyty, emitować obligacje. Niestety na dziś nie wiadomo ile tych gruntów NFM przejmie?
Drugim filarem Programu mają być indywidualne konta mieszkaniowe, ale zupełnie nie wiadomo na jakich zasadach miałyby być tworzone. Zresztą sam Program jest na razie na tyle ogólny, że nie wiadomo do końca jak będzie realizowany. Zresztą horyzont czasowy Programu jest dość odległy. Ze wstępnych założeń wynika, że minimalny czas oszczędzania na indywidulanych kontach powinien wynieść 5 lat. Z tym, że zakłada się, iż to oszczędzanie powinno ruszyć w roku 2018, czyli pierwsze efekty powinny nastąpić dopiero w 2023 roku.
Z tym, że prowizoryczne wyliczenia zakładają, że mieszkania mają kosztować ok. 2,5 tys. za 1 metr kwadratowy. Zainteresowani mieliby zgłaszać chęć wynajęcia takiego mieszkania, za od 10 do 20 zł (cena zależałaby głównie od wielkości mieszkania) za 1 metr kw. Następnie ci co chcieliby mieszkania pozyskać na własność powinni dopłacać 20 proc. do czynszu. To jednak w żadnym wypadku nie pokrywa realnej, nawet tej zaniżonych kosztów budowy mieszkań. I nijak się ma do deklaracji rządu, że nie zamierza dokładać do tego Programu z budżetu. Uważni analitycy wyliczyli, że Program Mieszkanie + będzie kosztował minimum 70 mld zł. Nasuwa się pytanie skąd te pieniądze weźmie rząd, bo ja się obawiam, że już w przyszłym roku będziemy mieli problemy z pogłębiającym się deficytem budżetu państwa.
Na koniec przyznam się, że jestem za tanim budownictwem mieszkaniowym i uważam, że rząd w pierwszym rzędzie powinien przeznaczyć większe środku na budownictwo komunalne, a wtedy samorządy dokładając swoje pieniądze budowałyby więcej mieszkań i byłoby to bardziej realne rozwiązanie problemu mieszkaniowego. Najważniejsze jednak, że coś zaczyna się dziać w tym zakresie i mam nadzieję, że nie będą to mgliste obietnice.
SŁAWOMIR PIETRZYK