[2016.04.01] Humor
Dodane przez Administrator dnia 01/04/2016 19:57:23
Żona zwraca się do męża:
- Misiaczku, czy uważasz, że mam jakieś wady?
- Masę…
- To znaczy?! Jakie dokładnie?
- Przecież powiedziałem - masę.
* * *
- Co to jest biznes po rosyjsku?
- Ukraść skrzynkę wódki, wódkę sprzedać, a pieniądze przepić!
* * *
Psychiatra zwraca się do klienta:
- Nerwica pana żony nie jest groźna. Z nią żona przeżyje sto lat.
- A ja?
* * *
Spotykają się dwie sąsiadki:
- A co to sąsiadka tak dziś na czarno?
- A no, bo to mąż mój nie żyje.
- O mój Boże. A jak to się stało? Przecież jeszcze wczoraj go widziałam jak kopał w ogródku.
- A kopał, kopał. A potem poszliśmy do sklepu kupić mu nowe buty. No i mierzy jedną parę, drugą, trzecią... dziesiątą... Mówię mu "Nie śpiesz się Stefan, przymierzaj dokładnie żeby na pewno dobre były." W końcu po paru godzinach wróciliśmy do domu, on zakłada te nowe buty i mówi, że ciasne. No i nie zabiłaby pani?
* * *
- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 hekatrów pola!
- Wiem. Twój koń powiesił się za stodołą.
* * *
Na lekcji geografii:
- Województwo podkarpackie graniczy ze Słowacją od południa - mówi nauczycielka.
- A przed południem z kim graniczyło? - dopytuje się Jasio.
Sentencja tygodnia
W zazdrości więcej jest miłości własnej niż miłości do drugiej osoby.
François de La Rochefoucauld