O tradycjach ludowych w £uczanowicach i nie tylko. £uczanowice – tradycja i nowoczesno¶æ
Dodane przez Administrator dnia 29/08/2008 14:09:58
Plon, niesiemy plon
w gospodarza dom!
Aby dobrze plonowa³o,
Po sto korcy z kopy da³o!
Tak± pie¶ñ ¶piewali ¿niwiarze id±cy z do¿ynkowym wieñcem do domu dziedzica - gospodarza do¿ynek. Tradycyjnie, gdy ¿niwa na wsi dobiega³y koñca i zbo¿e zosta³o z³o¿one w stodo³ach, nadchodzi³ czas, by podziêkowaæ Bogu za plon i po ciê¿kiej pracy ¶wiêtowaæ. Do¿ynki - prastare ¶wiêto siêgaj±ce swymi korzeniami do zwyczajów pogañskich - by³y uwieñczeniem wielkiego trudu gospodarza, od którego, zale¿a³a ludzka egzystencja.
Tre¶æ rozszerzona
W Polsce do¿ynki upowszechni³y siê na prze³omie XVI i XVII wieku, kiedy na naszych ziemiach rozwinê³a siê gospodarka folwarczno - dworska. Wówczas by³y to do¿ynki, czyli poczêstunek i tañce, urz±dzane dla ¿niwiarzy przez w³a¶cicieli maj±tków ziemskich w nagrodê za dobrze wykonan± pracê przy ¿niwach i zebrane plony. W okresie miêdzywojennym zaczêto organizowaæ do¿ynki gminne, powiatowe i parafialne. Organizowa³y je lokalne samorz±dy i partie ch³opskie, a przede wszystkim ko³a Stronnictwa Ludowego, Kó³ka Rolnicze i Ko¶ció³. Do¿ynki tamtych czasów by³y manifestacj± odrêbno¶ci ch³opskiej i dumy staj±c siê ¶wiêtem ca³ego rolniczego stanu, po³±czonym z wystawami rolniczymi, festynami wystêpami ludowych zespo³ów artystycznych. Przed wojn± gospodarzem do¿ynek w £uczanowicach by³ hrabia W³adys³aw Mycielski, który wydawa³ dla ca³ej wsi huczne przyjêcie: suty poczêstunek i tañce.
+ + +
W tym roku miejskie do¿ynki krakowskie odby³y siê w £uczanowicach – osiedlu wiejskim Dzielnicy XVII Wzgórza Krzes³awickie, dawnej podkrakowskiej wsi, która w 1972 roku zosta³a w³±czona w granice dzielnicy Nowa Huta, a tym samym znalaz³a siê w obrêbie miasta Krakowa. Wówczas- na pocz±tku lat 70- £uczanowice posiada³y wiele cech tradycyjnej wsi. Mieszkañcy trudnili siê rolnictwem; siali zbo¿e, sadzili ziemniaki, warzywa, owoce; posiadali inwentarz ¿ywy. Ale coraz czê¶ciej rolnictwo przestawa³o byæ ich jedynym ¼ród³em utrzymania. Wiêkszo¶æ m³odych ludzi szuka³a zatrudnienia na terenie kombinatu metalurgicznego i dzielnicy Nowa Huta.
Niew±tpliwie powstanie po s±siedzku Huty im. Lenina - najwiêkszej inwestycji planu sze¶cioletniego- mia³o olbrzymi wp³yw zarówno pozytywny, jak i negatywny na ¿ycie mieszkañców okolicznych wsi pod wieloma wzglêdami. Z jednej strony poprzez budowê fabryki stali i nowego w za³o¿eniach „prawdziwie socjalistycznego miasta” zmniejszy³ siê dystans £uczanowic do miasta w sensie dos³ownym i przeno¶nym. Powsta³y nowe miejsca pracy dla osób nieposiadaj±cych czasem nawet pe³nego wykszta³cenia podstawowego czy zawodowego. Skutkiem tego by³o wykszta³cenie siê w nowym socjalistycznym ustroju warstwy ch³opo-robotniczej, która jest dzi¶ krytycznie ocenianym anachronizmem. Powstanie huty na terenach, gdzie przewa¿a³y drobne i kar³owate gospodarstwa rolne da³o wiêkszej liczbie osób –szanse na lepsze ¿ycie i realizacjê ambicji niekoniecznie zwi±zanych z prac± na roli. Z czasem- zw³aszcza w latach siedemdziesi±tych i osiemdziesi±tych dosz³o do zakrojonego na du¿± skalê odp³ywu ludzi ze wsi do Nowej Huty. Zmianom w sposobie ¿ycia towarzyszy³a zmiana typowo ch³opskiej mentalno¶ci na bardziej nowoczesn± zw³aszcza u ludzi m³odych. Z drugiej strony, nie nale¿y zapominaæ, ¿e budowa kombinatu bêd±ca realizacj± za³o¿eñ ideologii socjalistycznej przynios³a wiele cierpienia, szkód moralnych i materialnych tym, którzy ¿yli tutaj i „z dziada pradziada” w pocie czo³a pracowali na chleb co roku obsiewaj±c swoje zagony. Dla nich wysiedlenie z rodzinnych gospodarstw i utrata dorobku kilku pokoleñ by³ prawdziw± ¿yciow± tragedi±. Pod tym wzglêdem £uczanowice mia³y znacznie wiêcej szczê¶cia ni¿ s±siednie wsie Lubocza, Pleszów i Mogi³a. £uczanowice wysz³y równie¿ obronn± rêk± z kolektywizacji wsi. Nigdy nie próbowano eksperymentowaæ tutaj z ko³chozem tak jak w Ko¶cielnikach, czy PGR-em tak jak w Luboczy. W 1945 roku w wyniku reformy rolnej ziemia nale¿±ca do maj±tku Andrzeja Mycielskiego – ostatniego w³a¶ciciela dóbr £uczanowice zosta³a rozparcelowana miêdzy miejscowych ch³opów. Ciê¿kie czasy zw³aszcza dla tak zwanych „ku³aków” nasta³y w latach 50., gdy musieli oni dostarczaæ zawy¿one kontyngenty p³odów rolnych lub ¿ywca, co mia³o na celu doprowadziæ do upad³o¶ci ich gospodarstw. Dzi¶ jedynym w £uczanowicach gospodarzem utrzymuj±cym siê wy³±cznie z pracy na roli jest pan Kazimierz Kwater, który wraz z ¿on± Mart± prowadzi zmodernizowane gospodarstwo rolne odziedziczone po rodzicach. Choæ tradycyjne indywidualne rolnictwo w naszym osiedlu zanika, do dzi¶ dzia³a w £uczanowicach Ko³o Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego przewodnicz±cym jest Zdzis³aw Sendorek - radny XVII dzielnicy z naszego osiedla. Ruch ludowy w £uczanowicach ma swoje korzenie w okresie przedwojennym, kiedy to m³odzie¿ i starsi mieszkañcy wsi byli zrzeszeni w PSL-„Piast” i jego m³odzie¿owym od³amie PSL „Wici”. Do przedwojennych dzia³aczy ludowych nale¿eli m.in.: Stanis³aw Maroszek, Franciszek Adamski i Katarzyna Kwater, Józefa Sendor. Do dzi¶ nie wiadomo, co sta³o siê z przedwojennym sztandarem Stronnictwa, który zabierano na strajki ch³opskie do Krakowa w l. 30. Reaktywowanie dzia³alno¶ci Ko³a PSL i po¶wiêcenie nowego sztandaru - mia³o miejsce w 1989 r. Zosta³o ono za³o¿one przez pana Mieczys³awa Rutkê, który zosta³ jego pierwszym prezesem. Po wojnie dzia³a³o w £uczanowicach przy klubie Ksi±¿ki i Prasy „Ruch” Ko³o ZMW (Zwi±zku M³odzie¿y Wiejskiej), za³o¿one przez pana Mieczys³awa Rutkê- jego pierwszego prezesa, które miêdzy innymi organizowa³o lub wspó³organizowa³o do¿ynki lokalne na prze³omie lat 60. i 70. oraz na pocz±tku lat 80.
+ + +
W przysz³ym roku Nowa Huta bêdzie obchodziæ jubileusz 60-lecia istnienia. Przy tej okazji warto pokusiæ siê o dokonanie bilansu minionego okresu – tak¿e z punktu widzenia mieszkañców osiedli peryferyjnych. W ci±gu tego czasu w £uczanowicach wiele siê zmieni³o pod ka¿dym wzglêdem. Z zagubionej po¶ród pól wioski, niemal odciêtej od ¶wiata przez brak dróg o bitej nawierzchni i bezpo¶redniego po³±czenia komunikacyjnego z Krakowem, £uczanowice sta³y siê dynamicznie rozwijaj±cym siê osiedlem ciesz±cym siê zainteresowaniem inwestorów poszukuj±cych dzia³ek pod zabudowê jednorodzinn±. Wzrasta, wiêc liczba nowych domów, a co za tym idzie i mieszkañców. W¶ród mno¿±cych siê eleganckich willi lub przytulnych domków z zadbanymi ogródkami nieliczne ju¿ starsze drewniane domostwa wygl±daj± do¶æ samotnie. Po wojnie oraz w latach 70. 80. i 90. nastêpowa³ tutaj do¶æ szybki postêp cywilizacyjny. Na prze³omie 1946 i 1947 roku wie¶ zosta³a zelektryfikowana. W 1975 roku do £uczanowic po raz pierwszy przyjecha³ autobus komunikacji miejskiej. Wydarzeniu temu towarzyszy³o uroczyste otwarcie nowej linii z udzia³em w³adz dzielnicowych oraz pierwszy darmowy dla mieszkañców kurs autobusem do Centrum Administracyjnego HiL. Warunkiem dla rozwoju komunikacji miejskiej na tym terenie by³o przygotowanie dróg. Du¿ym zaanga¿owaniem w tym przedsiêwziêciu wykazali siê mieszkañcy £uczanowic na czele z ich ówczesnym so³tysem Franciszkiem Adamskim, którzy w czynie spo³ecznym wykonywali szereg prac poprzedzaj±cych wylanie asfaltu. Kolejnymi krokami milowymi w rozwoju £uczanowic by³y gazyfikacja, telefonizacja i sieæ wodoci±gowa- na pocz±tku lat 90. £uczanowice by³y najlepiej stelefonizowane w ca³ej Polsce. Ostatni± wielk± inwestycj± w osiedlu by³o wykonanie sieci kanalizacyjnej oddanej do u¿ytku w 2002 r. To, ¿e mo¿emy i mogli¶my przez wiele lat mieszkaæ w £uczanowicach korzystaj±c od lat z wielu udogodnieñ nale¿y zawdziêczaæ spo³ecznikowskiemu zaanga¿owaniu jej przedstawicieli; so³tysów i radnych. W okresie powojennym funkcje te sprawowali kolejno: Jan Wójcik, Jan Waligóra, Antoni Luty, Franciszek Adamski, W³adys³aw Szyd³o, Mieczys³aw Rutka, W³adys³aw Bro¶ i Zdzis³aw Sendorek, który jest obecnie radnym czwartej kadencji.
+ + +
Zgodnie z tradycyjnym, siêgaj±cym czasów ko¶ciuszkowskich, has³em „¿ywi± i broni±” ch³opi z £uczanowic nie tylko wzorem ojców obsiewali ojczyste zagony, ale chwytali za broñ w wojennej potrzebie, a by³ to naród do¶æ bitny i buñczuczny. Spo¶ród wielu, którzy walczyli w I wojnie ¶wiatowej, byli Józef Gawlik- front wschodni, potem niewola w Smoleñsku, Wojciech Adamski- front wschodni- okolice Lwowa- niewola rosyjska, dwaj bracia Garnkowie polegli pod Bi³gorajem, Tomasz Ziêba – front w³oski, W³adys³aw Frankiewicz- front w³oski, pó¼niej w „B³êkitnej” Armii gen. Józefa Hallera we Francji i w wojnie bolszewickiej, Józef Natkaniec- w I Brygadzie Legionów Polskich Józefa Pi³sudskiego w kampanii kieleckiej, niewola rosyjska – zes³anie na Syberiê, po powrocie udzia³ w wojnie bolszewickiej, Pawe³ Sendor- front ba³kañski, Feliks Gajoszek- ‘hallerczyk”. W kampanii w wrze¶niowej walczyli Franciszek Kwater- jeniec rosyjski, pó¼niej na przymusowych robotach w Niemczech. Na froncie zgin±³ Andrzej Wieczorek. Ofiar± ³apanki w Krakowie padli: Julia Sendor- zginê³a w O¶wiêcimiu, oraz Szczepan Szyd³o, a rozstrzelany w Pos±dzy zosta³ Adam Rybkowski. So³tys £uczanowicki W³adys³aw Frankiewicz- za szkodliw± dzia³alno¶æ na rzecz Rzeszy Niemieckiej zagro¿ony aresztowaniem zbieg³, ale do wiêzienia na Montelupich trafi³a jego ¿ona Maria z synem Franciszkiem. Nêkana kontyngentami i zagro¿ona wywózk± na przymusowe roboty do Niemiec ludno¶æ £uczanowic w wiêkszo¶ci nie uleg³a demoralizacji, jaka czêsto towarzyszy³a ¿yciu pod okupacj± niemieck±. Mê¿czy¼ni dzia³ali w AK-BCh wspó³pracuj±c z okolicznymi oddzia³ami partyzanckimi. Antoni Gawlik – sekretarz w gminie w Ruszczy pe³ni³ funkcjê kuriera miêdzy Okrêgiem Krakowskim a Mazowieckim - przewozi³ pocztê z meldunkami. Oprócz tego mieszkañcy udzieli schronienia kilku rodzinom – ofiarom wrogiej Polakom polityki okupanta. W rodzinie Paw³a i Katarzyny Sendorów znalaz³a schronienie rodzina adwokata Floriana Paulusa - wysiedlona z gospodarstwa w Poznañskiem, trzy rodziny przesiedleñców zza Buga mieszka³o w £uczanowicach od lata 1944 do pocz±tku 1945 r.; u Antoniego i Wiktorii Lutych – rodzina Drygaj³ów, u Stanis³awa Maroszka – rodzina Maækowiaków, a u Marii i Stefana Frankiewiczów rodzina Ziêbów. W £uczanowicach bezpiecznie dotrwa³a do koñca wojny Maria Dabiñska z Gawlików, wodowa po oficerze WP zamordowanym w Charkowie- jeñcu obozu w Starobielsku. Nie sposób pomin±æ tutaj roli dworu Mycielskich, który podobnie jak okoliczne dwory ziemieñskie pe³ni³ funkcjê o¶rodka komnspiracji, tajnego nauczania i udziala³ schronienia. Spo¶ród osób, które w czasie okupacji go¶ci³y we dworze nale¿y wymieniæ Reginê Komorowsk±- dzia³aczkê RGO (Rady G³ównej Opiekuñczej), prywatnie ¿onê gen. „Bora” Komorowskiego, komendanta Obszaru Kraków ZWZ, a od 1943 r. dowódcê AK i Juliusza Osterwê- s³awnego aktora i re¿ysera teatralnego.
+ + +
Rodzina Mycielskich, która na ponad 50 lat zwi±za³a swoje losy z £uczanowicami (1888- 1945) zmuszona opu¶ciæ dwór w 1945 r., po³o¿y³a du¿e zas³ugi dla rozwoju naszych okolic. Bracia W³adys³aw i Stanis³aw Mycielscy nabyli dobra ³uczanowickie obejmuj±ce oprócz £uczanowic, Dojazdów, Kocmyrzów i G³êbokê w 1888 r. od ksiêcia w³oskiego Honoriusza Gaeano, który odziedzczy³ je po zmar³ym bezpotomnie w 1867 r, Leonie Rzewuskim- swoim wuju. W 1896 roku W³adys³aw Mycielski (1862-1939) o¿eni³ siê i sp³aci³ brata sum± posagow± ¿ony - Felicji z Zaklików staj±c siê wy³±cznym w³a¶cicielem maj±tku. Za ¶rodki uzyskane ze sprzeda¿y G³êbokiej w 1905 roku za³o¿y³ „Parow± Mleczarniê Dóbr £uczanowice" w Dojazdowie wraz z sieci± zwi±zanych z ni± lokali gastronomicznych w Krakowie — prototyp barów mlecznych — gdzie studenci za symboliczne 2 centy otrzymywali flaszkê mleka z herbem rodowym Mycielskich (skrzyd³o przebite strza³±) i dwie kajzerki. Mleko pochodzi³o z maj±tku dworskiego i by³o skupowane po wsiach. Kolejn± inwestycj± hrabiego W³adys³awa Mycielskiego dobrze s³u¿±c± rozwojowi okolicy by³a budowa nowoczesnego m³yna w Dojazdowie. W 1890 r. w³a¶ciciel dóbr ³uczanowickich udzieli³ wsparcia inicjatywie budowy szko³y ludowej w Dojazdowie, w której w przysz³o¶ci przez kilkadziesi±t lat pobieraæ bêd± naukê dzieci z £uczanowic (do 1949 r.), Krzysztoforzyc i Dojazdowa. Przekaza³ na ten cel ¶rodki finansowe i grunt dworski o powierzchni 2 mórg, udzieli³ równie¿ wsparcia finansowego przy rozbudowie szko³y w 1909 r. Posiadaj±c stumorgowy lasek czerpa³ du¿e korzy¶ci ze sprzea¿y drzewa, jako ¿e zapotrzebowanie na drewno z podkrakowskich okolic wzros³o w zwi±zku z budow± linii kolejowej Kraków- Kocmyrzów (1898-1899) pod koniec XIX wieku i budow± fortów austriackich wokó³ Krakowa. Otwarcie po³±czenia kolejowego Kraków – Kocmyrzów mia³o kolosaln± rolê dla poprawy jako¶ci ¿ycia mieszkañców wsi, z których wiêkszo¶æ utrzymywa³a siê z handlu p³odami rolnymi w Krakowie. Jako pierwszy W³adys³aw Mycielski rozpocz±³ w swoich dobrach zakrojon± na szerok± skalê parcelacjê dóbr, której najwiêksze nasilenie przypad³o na lata dwudzieste XX wieku. Przez swoje inwestycje hrabia dawa³ miejsca pracy. Ludno¶æ miejscowa znajdowa³a równie¿ zajêcie we dworze i na folwarku otrzymuj±c godziwe wynagrodzenie, a tak¿e wykonuj±c us³ugi na rzecz dworu – kowalstwo, obs³uga i konserwacja maszyn rolniczych oraz transport p³odów rolnych i mleka. Hrabia W³adys³aw Mycielski by³ wiêc nie tyle ziemianinem w tradycyjnym tego s³owa znaczeniu, ale przedsiêbiorc± kapitalistycznym.
W 1902 r. ruszy³a budowa nowego skrzyd³a dworu w £uczanowicach wed³ug projektu znanego krakowskiego architekta Tadeusza Stryjeñskiego, które pod k±tem prostym zosta³o po³±czone z istniej±cym tutaj zabytkowym modrzewiowym dworem z XVII / XVIII wieku. Nowy dwór z ceg³y wch³on±³ równie¿ wolnostoj±cy budunek dawnego zboru ariañskiego z 1636 r. Przy pracach budowlanych zatrudnienie znale¼li miejscowi mê¿czy¿ni i kobiety. Nowa siedziba Mycielskich robi³a imponuj±ce wra¿enie na licznie przybywaj±cych tutaj go¶ciach, którzy znajdowali j± wygodn± i supernowoczesn± jako ¿e posiada³a centralne ogrzewanie i ³azienki. Przed wojn± we dworze by³ równie¿ telefon. W¶ród wielu znamienitych osobisto¶ci odwiedzaj±cych ³uczanowicki dwór nim skoñczy³a siê bell epoque byli: Zofia Skrzynecka – córka genera³a, eleganccy austriaccy oficerowie m.in.Gottfried Hohenlohe, dostojnicy cesarsko-królewscy i krajowo-galicyjscy: Wac³aw Zaleski - minister skarbu, Goetz-Okocimski - prezes Ko³a Polskiego, Stanis³aw Henryk Badeni - syn ówczesnego marsza³ka krajowego, literaci, znawcy sztuki i uczeni: Karol Hubert Roztworowski, Ludwik Hieronim Morstin, Bronis³aw Kader - chirurg, Stanis³aw Tomkowicz - mi³o¶nik i obroñca zabytków, Tadeusz Stryjeñski- architekt, Feliks Jasieñski Manggha - esteta i kolekcjoner japoñszczyzny, Jerzy Mycielski- kuzyn hrabiego, historyk sztuki, kolekcjoner obrazów, Kazimierz Morawski - przysz³y prezes Akademii Umiejêtno¶ci, w³a¶ciciel s±siedniego Wadowa, malarze: Leon Wyczó³kowski, Stachiewicz, W³adys³aw Tetmajer, Wojciech Kossak, Leon Wyczó³kowski. Ten ostatni zgodnie z panuj±c± ówczesnie mod± na podkrakowskie plenery malarskie odby³ takowe w £uczanowicach w 1909 r. To dowód na to, ¿e ³uczanowicka wie¶ i jej malownicze po³o¿enie stanowi³y inspiracjê dla m³odopolskiego artysty.
Na pewno w aurze m³odopolskiej wsi bajecznie kolorowej jawi± siê £uczanowice Andrzejowi Mycielskiemu, synowi W³adys³awa, ostatniemu w³a¶cicielowi dóbr ³uczanowickich, po wojnie profesorowi prawa konstucyjnego na Uniwersytecie Wroc³awskim i doktorowi honoris causa tej uczelni, który tutaj spêdzi³ dzieciñstwo i m³odo¶æ. Ciesz±c siê znacznie d³u¿ej wolno¶ci± i polsko¶ci± ni¿ s±siednie tereny pod zaborami rosyjskim i austriackim, podkrakowskie wsie, które wesz³y w sk³ad Wolnego Miasta Krakowa, ukszta³towa³y specyficzny, regionalny folklor. Jego kwintesencj± u pocz±tku wieku by³y takie wsie jak £uczanowice, Ruszcza, Branice, czy Ko¶cielniki. Wyznacznikami odrêbno¶ci miejscowego folkloru by³o budownictwo z malowanymi na niebiesko drewnianymi cha³pami krytymi strzech±, barwny, pe³en fantazji strój krakowski, specyficzne obrzêdy weselne, do¿ynkowe i kolêdowanie z olbrzymi± szopk±. O odmienno¶ci ch³opa z £uczanowic decydowa³a te¿ jego mentalno¶æ cz³owieka z natury niezwykle hardego i butnego, m¶ciwego i zawziêtego, z czego wynika³y czêsto zwady i bójki z mieszkañcami s±siednich wsi.
+ + +
Dzi¶ na pewno warto skonfrontowaæ dwa oblicza tej miejscowo¶ci - to sprzed stu lat, kiedy go¶ci³ tu Leon Wyczó³kowski zafascynowany podkrakowskim folklorem i to dzisiejsze, które jest obliczem nowoczesnego, dynamicznie rozwijaj±cego siê nowohuckiego i krakowskiego zarazem osiedla. Nale¿y te¿ pamiêtaæ, ¿e dzisiejsze £uczanowice maj± wiele do zawdziêczenia przedstawicielom poprzednich pokoleñ, którym na sercu le¿a³o dobro jego mieszkañców. Cieszy, ¿e osiedle piêknieje z dnia na dzieñ, choæ jest jeszcze wiele do zrobienia, ¿e rozwija siê tutaj ¿ycie spo³eczno-kulturalne: odbywaj± siê sta³e imprezy plenerowe i sportowe, ¿e znowu jak za dawnych czasów przyje¿d¿aj± ciekawi ludzie, którzy s± go¶æmi osiedlowego klubu „Aneks”- ostatnio odby³o siê spotkanie z profesor El¿biet± Mycielsk± Dowgia³³o- córk± ostatniego w³a¶ciciela dóbr ³uczanowickich, które zw³aszcza starszym mieszkañcom dostarczy³o wielu wzruszeñ. O £uczanowicach pojawiaj± siê równie¿ ciekawe publikacje i wkrótce odbêdzie siê po¶wiêcona im wystawa w nowohuckim oddziale Muzeum Miasta Krakowa. Nadzieje na ciekaw± dzia³alno¶æ spo³eczno-kulturaln± nale¿y wi±zaæ z nowopowsta³ym Toawrzystwem Przyjació³ £uczanowic.
Anna Adamska