[2014.03.27] Desperacki krzyk rozpaczy
Dodane przez Administrator dnia 27/03/2014 14:35:58
W ubiegłą środę, w Sejmie, rozpoczął się protest rodziców niepełnosprawnych dzieci. Rodzice, od lat zwodzeni obietnicami premiera, najwyraźniej mają już dość. Bo żeby opiekować się swoim niepełnosprawnym dzieckiem, rezygnują z pracy etatowej i cały swój czas poświęcają pielęgnacji swojej pociechy. Piszę „pociechy”, bo dla matki czy ojca, nawet tak chore dziecko jest skarbem, dla którego gotowi są zrobić wszystko. Problem jednak w tym, że takie poświęcenie, oznacza stoczenie się rodziny na skraj nędzy. Zasiłek pielęgnacyjny dla rodzica z tytułu całkowitej rezygnacji z pracy wynosi dzisiaj 820 zł. A przecież niepełnosprawne dziecko potrzebuje leków, zabiegów rehabilitacyjnych, specjalistycznego sprzętu i… zwykłego jedzenia. Do tego dochodzą opłaty, które dotykają każdego z nas – za mieszkanie, za media… Po latach opieki nad swoimi dziećmi ich rodzice nie mają „prawa do godnej emerytury", a w sytuacji, gdy dziecko umiera, rodzic zostaje bez żadnego wsparcia ze strony państwa. Szczęście ma ta rodzina, w której jeden z rodziców ma dobrze płatną pracę. Wtedy jakoś udaje się związać koniec z końcem.
Premier Donald Tusk sześć lat temu obiecywał systemowe załatwienie tego problemu. Jednak przez te sześć lat nie zmieniło się nic (albo prawie nic). Dlatego protestujący w Sejmie zarzucają mu dzisiaj kłamstwo. I mają nadzieję, że dopiero nagłośnienie ich sprawy, wreszcie coś zmieni.
Jan L. FRANCZYK