[2014.02.13] NACIĄGANIE SENIORÓW
Dodane przez Administrator dnia 13/02/2014 19:54:04
W swojej dziennikarskiej karierze zetknąłem się wielokrotnie z przypadkami naciągania i to głównie osób starszych, na nieuzasadnione potrzebami zakupy. Pamiętam jak pomagałam interweniować starszej pani w sprawie unieważnienia umowy na zakup drogiego odkurzacza. Sprytna akwizytorka tak omotała staruszkę mówiąc, że kupuje sprzęt, który nie tylko służy czyszczeniu mieszkania, ale zapewnia odpowiedni zdrowotny mikroklimat. Na argument o braku tak dużej gotówki, przekonała potencjalną klientkę bardzo małymi ratami rozłożonymi na lata. Fakt, że rata w stosunku do wartości odkurzacza była niewysoka, ale po obliczeniu sumy spłacanych rat wraz z kosztami i odsetkami koszt odkurzacza urósł do monstrualnych kosztów. Na szczęście pani po rozmowie z sąsiadką szybko się zorientowała o wielkim naciąganiu i nie zdążyła użyć odkurzacza. Po moich interwencjach i napisaniu odpowiednich pism, z podaniem możliwości odstąpienia od umowy, udało się starszą panią wybronić przed agresywną akwizytorką, myślącą jedynie o swoich zarobkach. Ilu jednak, tej bezwzględnej akwizytorce, udało się naciągnąć na zakup drogiego i wcale niepotrzebnego starszym osobom sprzętu, tego nie wiem.
Ostatnio przyjechał do redakcji stały Czytelnik, który w znanej firmie sprzedającej samochody, dokonał przedpłaty na zakup auta w kwocie 3400 zł. Starszy pan chciał kupić autko z wykorzystaniem kredytu, w którym pośredniczył salon. Na ulotkach wszystko wyglądało pięknie, aż tu nagle gdy zaczęto niby finalizować transakcję, bank zmienił oprocentowanie kredytu. Klient uważając, że sprzedawca zmienił warunki sprzedaży zaczął protestować. I co? Panienka z salonu zadała pytanie, to panu nie odpowiada, to proszę zrezygnować z kupna. Gdy już zdobyła podpis na rezygnacji, kazała opuścić salon klientowi. Starszy pan jest przekonany, że został oszukany, a tu się okazuje, że przepadła mu zaliczka, bo odstąpił od umowy. Wniósł sprawę do sądu karnego o wyłudzenie zaliczki, ale nie zdaje sobie sprawy co mu grozi. Już sąd zadał pytanie czy podtrzymuje oskarżenie, czy chodzi o cywilnoprawne roszczenie? Bo umowa przedwstępna kupna auta i umowa o kredyt to dwie różne umowy. Jednak uważam, że jest to proces naganny, który prowadzi znany zresztą sprzedawca aut. Powinien się tym zainteresować prokurator, bo obecnie jego szef czyli prokurator generalny wypowiedział wojnę naciągaczom, głównie osób w podeszłym wieku. W rozesłanych prokuratorom apelacyjnym zaleceniom nakazał poważnie traktować zwłaszcza te sprawy, w których poszkodowanymi są osoby starsze. Prokurator generalny zaleca, aby w przypadku, jeśli sprzedawca wykorzystuje łatwowierność, czy naiwność, było to okolicznością obciążającą, a jeśli śledczy stwierdzi krzywdę klienta, to nie powinien zostawić go z problemem i odsyłać do sądu cywilnego, ale powinien pomóc wyplątać z niekorzystnej sytuacji. Prokurator zaleca nawet pomoc w napisaniu pozwu lub pismo do odpowiedniej instytucji lub urzędu. Ciekawy jestem jak zareagują na to prokuratorzy, którzy dotychczas najczęściej umarzali sprawy karne i nawet nie pouczali o możliwości dochodzenia roszczenia w procesie cywilnoprawnym. Będę się temu przyglądał z baczną uwagą i już przestrzegam naciągaczy przed rosnącą aktywnością prokuratury. Jednak zalecam seniorom, aby nie dawali posłuchu przeróżnym akwizytorom oraz naciągaczom i zastanowili się nad koniecznością zakupu danego towaru, a przede wszystkim czytali uważnie podsuwane umowy kupna-sprzedaży.
SŁAWOMIR PIETRZYK