[2013.09.05] WIESŁAW WOJNARSKI
Dodane przez Administrator dnia 05/09/2013 18:42:44
Urodził się w Gorlicach przed 59 laty. Tam uczęszczał do szkoły podstawowej i Technikum Budowlanego. Zaraz po ukończeniu szkoły w roku 1974 wyjechał do Nowej Huty i tym samym jest z nią związany od blisko 40 lat. Od razu zaczął pracę w Kombinacie Metalurgicznym na Wydziale Kolejowym jako pomocnik maszynisty i zamieszkał w Domu Młodego Robotnika na ul. Bulwarowej. Po kilku latach pracy przechodzi do Zakładu Usług Socjalnych, gdzie zgodnie ze swoim zawodem zostaje mistrzem brygady remontowej. Jest dobrym pracownikiem i szybko awansuje, najpierw na pełniącego obowiązki kierownika, a wkrótce zostaje kierownikiem Wydziału w ZUS. Pracuje tutaj kilkanaście lat, zdobywając mocną pozycję zawodową w przekształconym HUT PUS-ie. Uzyskuje certyfikat uprawniający do zasiadania w radach nadzorczych i zostaje wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej HUT PUS. Zawsze był człowiekiem aktywnym i otwartym na innych ludzi. Działał w hucie w organizacji młodzieżowej oraz związkach zawodowych, najpierw branżowych, a później w „Solidarności”. Po transformacji uległ hasłu brania spraw w swoje ręce i po 35 latach w hucie założył własną firmę „WojBud”. Rozpoczął działalność w sferze usług szeroko rozumianych jako budowlane, z czasem specjalizując się w remoncie i budownictwie dróg. Obecnie firma liczy już 18 lat i zatrudnia 24 pracowników. W działalności wspiera go żona Józefa, prowadząc sprawy księgowe. Ożenił się zaraz po przyjeździe do Nowej Huty w 1975 r. tworząc szczęśliwą rodzinę, bo wkrótce w 1976 r. urodził się syn Robert, a w 1980 r. córka Joanna. Pierwsze mieszkanie miał w blokach na Fatimskiej, ale później postanowił bliskim zapewnić komfort mieszkania w domku. Mieszkali kilka lat w Niepołomicach, ale od początku XX wieku związał się z Kantorowicami położonymi w Dzielnicy XVII, gdzie mieszka. Tutaj ma także siedzibę firma „WojBud”. W tym czasie firma wykonywała m.in. drogi lokalne w Proszowicach, Wielkiej Wsi i Kocmyrzowie, ale także prace w spółdzielniach posiadających swoje zasoby w nowohuckich dzielnicach: „Oświecenia”, „Mistrzejowice”, czy „Zwierzyniecka”. Jest nadal społecznikiem działającym na rzecz swojego lokalnego środowiska. Przez dwie kadencje działa w zarządzie KS „Grębałowianka”. Przed 15 laty podjął się pasji swojego ojca Pawła i zajął się profesjonalną hodowlą gołębi. Posiada ich ok. setki. Jego gołębie uczestniczą w różnych konkursach i brały udział w filmowaniu z zamocowanymi kamerami Krakowa i okolic. Jest prezesem Oddziału Nowohuckiego Polskiego Zrzeszenia Hodowców Gołębi oraz członkiem Zarządu Głównego w Chorzowie. Organizował aukcję gołębi pocztowych, z której dochód w wysokości 10 tys. zł został przeznaczony na Hospicjum Dziecięce im. Józefa Tischnera. W 2010 roku namówiony przez sąsiadów zdecydował się wystartować w wyborach samorządowych i został radnym Dzielnicy XVII Wzgórza Krzesławickie. Działa w Komisjach Praworządności i Kultury, ale przede wszystkim czując się zobowiązany wobec swoich wyborców, podejmuje skuteczne działania na ich rzecz. Ma swój udział w remoncie ul. Kantorowickiej oraz regulacji potoku Baranówka. Teraz chciałby, aby mieszkańcy Kantorowic mieli połączenie autobusowe i dzieci mogły dojeżdżać do szkoły. Współpracuje ze stowarzyszeniami mieszkańców w Kantorowicach i Grębąłowie, gdzie częściowo znajduje się jego obwód wyborczy, jako radnego dzielnicowego. Był współorganizatorem Dożynek Miejskich w Kantorowicach w 2012 roku, gdzie był starostą. Dzięki temu Błonia Kantorowickie przy ul. Zakole uzyskały podstawową infrastrukturę i stały się terenem gminnym nie na sprzedaż, ale mającym charakter rekreacyjny dla mieszkańców. Ostatnio w tym roku starostował na dożynkach w Grębałowie. Na wiosnę tego roku w ramach Dni Ziemi doprowadził do posadzenia w Kantorowicach na Zakolu 16 drzew miododajnych. Od kilku lat współfinansuje wycieczki dla mieszkańców. Dzięki temu byli oni na Westerplatte w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, w Zakopanem i na pielgrzymkach w Częstochowie.
Współtworzy szczęśliwą rodzinę. Syn Robert poszedł w ślady ojca i po Technikum Budowlanym ukończył studia na wydziale budownictwa lądowego Politechniki Krakowskiej. Był dyrektorem w Budostalu 5, a teraz zarządza własną firmą. Synowa Monika absolwentka Akademii Ekonomicznej jest główną księgową w jednej z krakowskich firm. Dzięki nim ma dwójkę wnucząt Natalkę i Mateusza. Córka Joanna absolwentka Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości jest przedstawicielką w jednej z firm. Dzięki niej ma wnuczkę Olę. Razem z małżonką cieszą się z trójki wnucząt i w miarę możliwości przebywają z nimi jak najczęściej mogą. Nadal jednak pracuje i chciałby, aby decyzje władz państwowych sprzyjały rozwojowi niedużych firm rodzimych, bo one dają ludziom pracę, płacą podatki zapewniając dostatek i rozwój Polski.
SŁAWOMIR PIETRZYK
Fot. Marcin Pietrzyk