[2013.06.27] Humor
Dodane przez Administrator dnia 27/06/2013 17:11:53
W parku rozmawia dwóch kolegów. Jeden z nich pyta:
- Nadal chodzisz z Małgosią?
- Nie. Zerwała zaręczyny, bo jestem za biedny.
- To nie mówiłeś jej, że masz bogatego wujka?
- Owszem, powiedziałem. Teraz jest moją ciocią.
* * *
Późnym wieczorem w Warszawie bandyta w czarnej masce wyskakuje na chodnik przed dobrze ubranego mężczyznę i przykłada mu broń między żebra:
- Dawaj swoje pieniądze! - żąda.
Napadnięty odpowiada oburzony:
- Nie możesz tego zrobić! Jestem posłem!
- W takim razie oddawaj mi moje pieniądze! – krzyczy rabuś.
* * *
Filip dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel, będący jego członkiem od jakiegoś czasu. Siedzą w barze, piją piwo, kiedy nagle ktoś krzyczy: „21”! i sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy „34”! i śmiech się wzmógł. Filip zdziwiony tym faktem, pyta kolegę:
- Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer?
Kumpel na to:
- Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer.
Filip skinął głową i spytał:
- Mogę spróbować?
Jego kumpel przytaknął i Filip krzyknął: „1216”!. Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez 15 minut.
- Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? pyta Filip.
Kumpel na to chichocząc:
- Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy.
Sentencja tygodnia
Człowiek bez poczucia moralnego jest najniegodziwszym i najdzikszym stworzeniem.
Arystoteles