[2013.05.30] Humor
Dodane przez Administrator dnia 30/05/2013 17:37:55
Poszedł górnik do spowiedzi. Coś tam poopowiadał i po chwili zastanowienia mówi:
- Prosza ksiyndza, jo mom jeszcze jedyn taki grzych, ino sie wstydza pedzieć...
- Godej, synu. Miłosierdzie Boskie je niyłograniczone.
- Prosza ksiyndza, jo je ze Sosnowca...
- To niy grzych, synu. To hańba!
* * *
Do wędkarza podpływa krokodyl i pyta:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź się wykąpać!
* * *
Ludzie siedzą w samolocie na lotnisku i czekają na pilotów. Ci przychodzą z godzinnym opóźnieniem. Jeden z psem przewodnikiem, drugi z białą laska. Ludzie przerażeni, ale nic. Samolot kołuje na pas startowy, rozpędza się. 500 metrów do końca pasa, 400, 300, 200 metrów. Ludzie krzyczą: Startujcie! Startujcie!
Samolot wystartował, podwozie się schowało. Jeden pilot mówi do drugiego:
- Jak kiedyś nie krzykną to się rozwalimy…
* * *
Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru.
- No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze?
- Bardzo mi się podobało a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze! Wziąłem trzy...
* * *
Jasio wraca ze szkoły z pokrwawionym nosem.
- Co ci się stało? - pyta mama.
- To przez tego magika z cyrku, który podczas przedstawienia wyciągnął mi z nosa złotą monetę!
- I zostawił cię w takim stanie?
- On nie! Po przedstawieniu moi koledzy szukali następnych monet!
Sentencja tygodnia
Wielki jest człowiek, który w bogactwie żyje tak, jakby był ubogi.
Seneka Młodszy