[2013.04.05] Bieda boli
Dodane przez Administrator dnia 05/04/2013 19:20:26
W Wielkim Tygodniu media doniosły, że dla 26 tysięcy mieszkańców Krakowa tegoroczna Wielkanoc, to najgorsze święta w życiu! Dlaczego? Bo nie mają pracy! Z najnowszych danych wynika, że bezrobocie w Krakowie rośnie w zaskakującym tempie. W lutym w urzędzie pracy zarejestrowało się ponad 3 tysiące bezrobotnych. To ponad tysiąc osób więcej niż w styczniu. Ponad 2,5 tysiąca bezrobotnych straciło pracę z dnia na dzień. Zostali zwolnieni na początku tego roku.
Ale w naszym mieście żyją nie tylko ludzie, którzy stracili pracę. Szacuje się, że w Krakowie mieszka też około 2 tysięcy bezdomnych. A gdy do bezrobotnych i bezdomnych dodamy tych, którzy jakoś wiążą koniec z końcem, ale funkcjonują na granicy ubóstwa, odmawiając sobie potrzebnych leków, oszczędzając na jedzeniu, a niekiedy nie płacąc czynszu za mieszkanie (co często kończy się eksmisją), to wyłania się przerażający obraz stanu naszego państwa. To prawda, że część tych biednych ludzi sama zapracowała na swój los. Ale wydaje się, że większość z nich, to ofiary bezlitosnej gry rynku, nad którą nasze państwo straciło kontrolę.
Ja osobiście nie mam powodów do narzekań. Radzę sobie zupełnie przyzwoicie. Ale ze smutkiem mijam zmęczone i jakby pogodzone ze swoim losem twarze wielu starszych ludzi. Z przykrością patrzę na szperających po śmietnikach biedaków. Z żalem mijam puste i zamknięte od miesięcy użytkowe lokale. Oglądając te coraz wyraźniejsze oznaki społecznej biedy zastanawiam się: po co nam rząd, po co parlament, po co radni? Po co? Skoro i tak każdy musi radzić sobie sam.
Jan L. FRANCZYK