[2013.02.15] Lekcja pokory
Dodane przez Administrator dnia 15/02/2013 17:52:59
Czy można świadomie i z własnej woli zrezygnować z urzędu, która daje prestiż i znaczenie w oczach niemal całego świata? Okazuje się, że można, jeśli ma się wiarę i takie przymioty ducha jakie posiada Benedykt XVI.
W poniedziałek 11 lutego, jak grom z jasnego nieba uderzyła w nas wiadomość, iż Benedykt XVI zapowiedział złożenie urzędu papieża z dniem 28 lutego. „(…) Aby kierować łodzią św. Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie, podlegającym szybkim przemianom i wzburzanym przez kwestie o wielkim znaczeniu dla życia wiary, niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi” – stwierdził papież.
Składanie urzędu przez papieży zdarzało się już w historii Kościoła. Taki przypadek miał na przykład miejsce pod koniec XIII wieku. Wówczas to, 5 lipca 1294 roku, na następcę św. Piotra został wybrany benedyktyński mnich i pustelnik Piotr da Murrone, który jako papież przyjął imię Celestyna V. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że w świecie pełnym intryg personalnych i politycznych nie potrafi się odnaleźć. Uwierał go także przepych papieskiego dworu, do którego jako zakonnik nie był przyzwyczajony. Swój urząd złożył po kilku miesiącach (13 grudnia 1294 r.) i powrócił do prostego życia eremity. W 1313 roku został kanonizowany.
Co ciekawe, 28 kwietnia 2009 roku papież Benedykt XVI przybył z wizytą do Aquili i na sarkofagu św. Celestyna V, w symboliczny geście położył paliusz, który miał na sobie, gdy został wybrany następcą św. Piotra. Czy już wtedy rozważał możliwość powtórzenia decyzji swojego świętego poprzednika?
Jan L. FRANCZYK