[2012.12.06] Humor
Dodane przez Administrator dnia 06/12/2012 18:51:13
Przerwa śniadaniowa w biurze. Urzędnik rozwija zawiniętą w papier kanapkę. Jest to chleb z dżemem. Patrzy z obrzydzeniem i wyrzuca kromkę do kosza. Następnego dnia to samo. Trzeciego dnia wyciąga śniadanie i nawet nie rozwijając go wrzuca do kosza.
- Czemu nie sprawdzisz co tam jest? Może dzisiaj masz chleb z kiełbasą? – pyta kolega.
- Z dżemem…
- A skąd wiesz?
- Bo sam robiłem.
* * *
Statek pasażerski przepływa obok maleńkie wysepki na Ocenie Spokojnym, po której skacze i wymachuje rękami długowłosy, brodaty mężczyzna odziany w strzępy ubrania.
- Co to za człowiek? – pyta jedna z pasażerek kapitana.
- To jakiś psychopata. Od piętnastu lat, gdy przepływamy koło tej wyspy on skacze i macha do nas rękami jak dobry znajomy…
* * *
Pobożny ksiądz umarł i trafił do czyśćca. Dowiedział się tam, że jego parafianin Zenek, z zawodu kierowca trafił prosto do nieba. Rozżalony ksiądz napisał więc skargę do świętego Piotra. Po kilku dniach otrzymał odpowiedź:
„Nie zaszła żadna pomyłka. Gdy ty prowadziłeś mszę, to ludzie spali, a gdy Zenek prowadził autobus, to wszyscy się modlili”.



Sentencja tygodnia
Tylko pożyteczna praca sprawia radość naszej duszy.
Mikołaj Gogol