[2012.06.21] NIC SIĘ NIE STAŁO?
Dodane przez Administrator dnia 21/06/2012 16:00:43
Od kilku lat trwały przygotowania do Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Zbudowaliśmy dużym wysiłkiem kilka stadionów piłkarskich na miarę światową. Przystąpiliśmy do przebudowy i modernizacji infrastruktury komunikacyjnej. Jednak większość Polaków liczyła przede wszystkim na sukces drużyny, która montowana była przez trenera Franciszka Smudę. Niestety, polska reprezentacja nie wyszła z grupy eliminacyjnej po przegranej z Czechami 1:0 i zajęła w niej ostatnie miejsce. Niektórzy kibice odśpiewali słynną już w świecie przyśpiewkę „Polacy nic się nie stało” i moglibyśmy znów przejść do zwykłego porządku dziennego.
Uważam jednak, że trzeba odejść od tej lekceważącej i nic nie wnoszącej przyśpiewki. Wbrew pozorom stało się bardzo wiele. Od 1986 roku po kolejnych porażkach polskich piłkarzy w liczących się imprezach w tej dyscyplinie, zaczynaliśmy od zmiany trenera, z wiarą na lepsze jutro kolejnego. Tak jakby jeden człowiek mógł zmienić grę polskiej drużyny. Nie tędy droga. Trzeba zmienić cały system, począwszy od centrali piłkarskiej, a skończywszy na szkoleniu narybku piłkarskiego. Tylko czy znajdziemy na tyle siły i ludzi, którzy potrafią to zrobić. Obawiam się, że będzie to trudne.
Kacykowie w PZPN okopani tam od lat, tak łatwo nie oddadzą synekur i potężnych pieniędzy, które na nich spadają jak deszcz z nieba. Grzegorz Lato już zapomniał o honorowej deklaracji, że odejdzie jak polska drużyna nie wyjdzie z grupy eliminacyjnej. Zresztą Jego bezczelność, a czasami wręcz chamstwo pozostają bezkarne. Żyjemy w „świecie piłkarskim”, gdzie zwycięża pazerność i niczym nieuzasadniona ignorancja.
Na pewno nie chodzi o zaoranie tego co było. Trzeba spokojnie przeanalizować grę polskiej drużyny i znaleźć fachowca, który potrafi poprowadzić pracę z rodzącym się teamem. Przecież przed nami eliminacje do kolejnego turnieju jakim są mistrzostwa świata, w którym już odnosiliśmy duże sukcesy, włącznie z wicemistrzostwem. Wbrew pozorom stać nas na dużo, tylko trzeba mieć trenera na miarę Kazimierza Górskiego i stworzyć drużynę, a nie zbieraninę traktującą reprezentację narodową jako przystanek do promocji w zarabianiu dużej forsy w zagranicznych klubach.
Wreszcie nie można traktować gry w piłkę nożną jako pretekstu do krytykowania rządzących. To już jest za dużo, gdy czytam jak to za przegraną polskiej drużyny ponosi odpowiedzialność obecna ekipa rządząca. To tak jakbym oczekiwał od tych krytykantów odwrotnej reakcji i pochwały Edwarda Gierka za czasów którego powstała drużyna Orłów Górskiego, odnosząca największe sukcesy w historii polskiego piłkarstwa. No tak panowie, jeśli chcecie być logiczni i zgodni ze swoim rozumowaniem to trzeba chwalić, „a contrario” polityków z czasów których piłkarze odnosili sukcesy. Przestańmy wreszcie mieszać politykę ze sportem. Co prawda Ci pierwsi powinni stwarzać warunki do rozwoju tego drugiego, ale to wszystko tak łatwo się nie przekłada na codzienną rzeczywistość. Trzeba stworzyć warunki do wyławiania talentów, których nie brakuje w naszym narodzie i dać im szansę prawidłowego rozwoju pod kierunkiem ludzi charakteryzujących się profesjonalizmem zawodowym i patriotycznym zacięciem. Na pewno nie będą to politycy…
SŁAWOMIR PIETRZYK