[2012.02.02] Izabela Błaszczyk
Dodane przez Administrator dnia 02/02/2012 15:55:58
Urodziła się 6 grudnia 1976 roku. Od urodzenia mieszka w Nowej Hucie, jak sama mówi „na terenie jednej parafii”. na os. Kalinowym. Ukończyła SP nr 104, oczywiście w Nowej Hucie, równolegle uczęszczała do Szkoły Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza. Naukę kontynuowała w III LO, na os. Wysokim. Następnie studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim - kierunek historia, dodatkowo ukończyła studia podyplomowe z wychowania do życia w rodzinie (PAT) i wiedzy o społeczeństwie (AP). Swoje życie zawodowe, podobnie jak osobiste, związała z Nową Hutą. Pracę, w zawodzie nauczyciela, rozpoczęła w Gimnazjum nr 41 (obecnie Publiczne Gimnazjum Sióstr Salezjanek) – była to praca na zastępstwie. Następnie pracowała w Zespole Szkół Ogólnokształcących Sportowych nr 2 na os. Teatralnym i XII LO. Od początku istnienia szkoły pracuje w Publicznej Szkole Podstawowej Sióstr Salezjanek na os. Kościuszkowskim jako nauczyciel historii. Lubi swoją pracę. Przebywanie z dziećmi i młodzieżą daje jej dużo radości i satysfakcji. - Nie wyobrażam sobie pracować w innym zawodzie – wyznaje. Oprócz zamiłowania do pracy jako nauczyciel ma również w sobie „żyłkę dziennikarską”. Współpracuje z „Głosem” od niemal 5 lat. Wtedy to, będąc w ciąży ze swoim pierwszym dzieckiem, zadebiutowała artykułem „Papużki nierozłączki” w kąciku Młodych Mam, w Głosie Młodej Huty. Od tamtej pory pisuje do „Głosu T.N” na różne tematy. - Pisanie traktuję jako miłą rozrywkę - mówi.
Jest szczęśliwą żoną. Mąż Dawid – oczywiście też pochodzi z Nowej Huty. Jest dumną mamą dwójki dzieci - są to Julita (prawie 3 lata) i Filip (4,5 roku). Lubi spędzać czas z własnymi dziećmi, rozmawiać z nimi, czytać im, układać wspólnie puzzle. Razem dużo spacerują, latem całą rodziną jeżdżą na rowerach. Zapytana o hobby wymienia : czytanie książek, zwiedzanie, wędrówki po górach, jazdę na rowerze, układanie rymowanek oraz śpiewanie. - Śpiewać lubię od dzieciństwa. Robię to od 10 lat w chórze przy parafii św. Józefa na os. Kalinowym. Z moją parafią czuję się mocno związana. Długi czas byłam w Ruchu Światło – Życie, teraz jestem zaangażowana w chór – mówi.
Przyznaje, że interesuje ją też historia Nowej Huty, którą zaczęła poznawać dzięki panu Maciejowi Miezianowi. - Kilka lat temu tak interesująco opowiadał on o Nowej Hucie na spotkaniu nauczycieli historii, że nie mogłam pozostać obojętna na tę wiedzę – wspomina z uśmiechem.
Nową Hutę lubi za to, że jest tu dużo przestrzeni, „ludzie nie zaglądają sobie do okien, jak w blokach budowanych obecnie”, jest sporo zieleni, jest gdzie pójść na spacer z dziećmi, czy pojechać na rowerze. Ważne dla niej jest też to, że tereny Nowej Huty mają dużo dłuższą historię niż miasto Kraków oraz zabytki, czy ciekawe miejsca, o których nie zdajemy sobie nawet sprawy, że są. Dzięki temu podczas spacerów po tej dzielnicy jest co pozwiedzać.
Sama o sobie mówi: „Jestem pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, choć to co przynosi nam codzienność nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Myślę, że trudne chwile pomagają człowiekowi rozpoznać, co naprawdę w życiu jest ważne.”
(ał)