[2012.01.26] Węgry Orbana
Dodane przez Administrator dnia 26/01/2012 19:05:05
Przez ostatnie tygodnie byliśmy świadkami histerycznych ataków większości europejskich polskich mediów na premiera Węgier Victora Orbana. W prasie i telewizji prezentowany był niemal jak faszysta, który nad Dunajem wprowadził dyktaturę. Teraz te głosy trochę przycichły – nawet w parlamencie europejskim. Okazało się, że Węgry, to jednak nadal demokratyczny kraj, a Unia Europejska, w zasadzie, nie ma zastrzeżeń do nowej węgierskiej konstytucji.
Jednym z zarzutów Unii Europejskiej wobec węgierskiego rządu była jego polityka wobec banku centralnego. Twierdzono, że Orban podporządkował sobie tę instytucję, która – zgodnie z unijnym prawem – musi być instytucją od rządu niezależną. Ale okazało się, że jednym z głównym zarzutów był przepis nakładający na kierownictwo banku centralnego obowiązek… złożenia przysięgi na wierność węgierskiej konstytucji. Normalny człowiek zapyta: i co w tym dziwnego, że prezes narodowego banku Węgier musi złożyć przysięgę na konstytucję własnego kraju? Okazuje się, że dla wielu polityków unijnych, takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia.
Victor Orban uznał też, że kosztami kryzysu powinni zostać obciążeni wszyscy – zarówno indywidualni Węgrzy, budżet państwa jak i wielkie (często zagraniczne) korporacje. I to wywołało prawdziwą furię tych ostatnich. Na węgierski rząd posypały się skargi do różnych unijnych instytucji, a w ślad za nimi, do boju ruszyli usłużni dziennikarze, którzy rozpętali prawdziwą antywęgierską histerię.
Na szczęście nie wszystkich ogarnął amok. Wśród obrońców Węgier znalazł się również – tutaj trzeba oddać mu sprawiedliwość – premier Donald Tusk.
Jan L. FRANCZYK