[2012.01.20] Wyrok po 30 latach
Dodane przez Administrator dnia 20/01/2012 11:00:37
W ubiegły czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny w grudniu 1981 r. nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego w celu likwidacji "Solidarności", zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach. Proces generała Jaruzelskiego, z powodu jego złego stanu zdrowia, został wyłączony do odrębnego postępowania. Zapadł za to – nieprawomocny jeszcze – wyrok w sprawie generała Czesława Kiszczaka, byłego szefa Wojskowej Służby Wewnętrznej i ministra spraw wewnętrznych. Został on uznany za winnego zbrodni komunistycznej, jakim był jego udział w związku przestępczym o charakterze zbrojnym, który doprowadził do uchwalenia przez Radę Państwa PRL dekretów o stanie wojennym. Przy okazji sąd potwierdził też, że wprowadzenie stanu wojennego – nawet w świetle wówczas obowiązującego prawa - było nielegalne. Za to sąd skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu.
Nie wszyscy czują satysfakcję z tego wyroku. Argumentują, że wyroki dwóch lat w zawieszeniu sądy orzekają w sprawach drobnych przestępstw. A w tym przypadku – nawet w opinii sądu – mieliśmy do czynienia ze zbrodnią. Generałowie powinni przynajmniej zostać zdegradowani, bo degradowano żołnierzy za przestępstwa mniejszego kalibru – dodają inni.
Całe szczęście, że sam nie jestem sędzią zmuszonym ferować wyroki. Mnie – jako osobie represjonowanej w stanie wojennym – wystarczy sama kwalifikacja czynu generałów wprowadzających stan wojenny jako zbrodni komunistycznej (bo, jeśli proces gen. Jaruzelskiego też się zakończy, wyrok będzie zapewne podobny). Mnie cieszy to, że wreszcie, po 30 latach, zbrodnicze czyny nazwane zostały zbrodnią.
Jan L. FRANCZYK