[2012.01.06] Humor
Dodane przez Administrator dnia 06/01/2012 15:17:22
Żona zwraca się do męża:
- Franek, dzisiaj mija trzydzieści od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
Na to mąż:
- A co ona winna?
* * *
Baca łapie okazję na drodze, wreszcie udaje mu się złapać przejeżdżającego mercedesa. Wsiada i jadą, ale po kilku kilometrach jakoś tak nudno się zrobiło, więc baca się pyta:
- A co to panocku, za znacek z psodu?
- To? - mówi kierowca pokazując na znaczek mercedesa - to taki celownik, jak kogoś złapie w ten celownik, to już na pewno trafię.
- Aha.
Po kilku kilometrach patrzą, a tu drogą jedzie jakiś facet na rowerze. Baca mówi:
- A weźcie, panocku, tego cłowieka w ten celownik...
Kierowca skręcił i faktycznie rowerzysta znalazł się "w celowniku", ale ponieważ kierowca nie chciał iść do więzienia, to w ostatniej chwili skręcił, aby nie trafić rowerzysty, chwilę potem baca się odzywa:
- Iiiii panocku, kiepski ten was celownik, gdybym nie roztworzył drzwi, to byśmy go w ogóle nie trafili…
* * *
Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało, kumie?
- Aaaa... musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły, co?
- Ano, zachwycony to nie był…
* * *
Starszy mężczyzna miał poważne problemy ze słuchem już od dłuższego czasu. Poszedł więc do lekarza a ten przepisał mu aparat słuchowy, który wrócił choremu słuch w 100 procentach. Po około miesiącu mężczyzna wrócił do lekarza na wizytę kontrolną a ten mówi:
- Pański słuch jest doskonały. Pańska rodzina musi być zachwycona.
- Och, nic im nie mówiłem, tylko siedziałem sobie cicho jak zwykle i słuchałem rozmów. Ale nie jest dobrze, bo już trzy razy zmieniłem testament.
Sentencja tygodnia
Tylko biedni ludzie odczuwają prawdziwą przyjemność, gdy mogą coś ofiarować.
George Eliot