[2011.12.29] CZY WPADNIEMY W RAMIONA CHIN?
Dodane przez Administrator dnia 29/12/2011 19:06:00
Zbliża się koniec roku i początek kolejnego 2012. W drugiej połowie mijającego roku Polska sprawowała prezydencję w Unii Europejskiej, która przeżywa kryzys. Próbowaliśmy znaleźć w Europie lekarstwo na nękający nas kryzys. Rządząca Polską koalicja PO i PSL była atakowana przez opozycyjne PiS i jego mutację PS za próby podporządkowania się hegemonem europejskim w tym głównie Niemcom i Francji. Przywódca PiS Jarosław Kaczyński krytykując Donalda Tuska i jego ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego z goryczą powiedział, że moglibyśmy być Chinami w rozwoju gospodarki, czego nie wykorzystali rządzący obecnie Polską. Takiego naiwnego wywodu już dawno nie słyszałem.
Owszem Chiny w ostatnich latach stały się potęgą gospodarczą w świecie. Tylko przeciętnie zdolny student ekonomii zna tego przyczyny. Otóż Chińska Republika Ludowa po odejściu Mao Ze Donga dokonała rewolucyjnej zmiany swojej gospodarki. Jego następca Deng Xiaoping powiedział, że nie ważne, czy kot biały, czy czarny, byle łapał myszy. W efekcie gospodarka chińska skierowała się na tory kapitalistyczne począwszy od rolnictwa, a skończywszy na przemyśle. Zachowano jednak autorytarny reżim polityczny. To uratowało ChRL w przeciwieństwie do ZSRR, gdzie nie uczyniono tego kroku i zachowanie kolektywistycznej gospodarki doprowadziło do upadku całego systemu. Mało tego połączenie wydolnej gospodarki opartej na prawach ekonomicznych z zamordystyczną polityką doprowadziło do niebywałego sukcesu. Tylko jakim to się odbywa kosztem spauperyzowanego społeczeństwa? Jak wyliczają ekonomiści płaca w Chinach jest od 40 do 100 razy mniejsza niż w USA, czy krajach europejskich. Zakaz posiadania więcej niż jednego dziecka powoduje, że w rodzinie mogą pracować dwie osoby, a utrzymanie jednego dziecka kosztuje mniej niż dwóch, trzech czy więcej jak np. nawet w Indiach. Czy to miał na myśli przywódca PiS mówiąc, że moglibyśmy tak mocni gospodarczo jak Chiny?
Fakt, że gospodarka Chin kwitnie m.in. dzięki takim działaniom powodującym niskie koszty pracy, jak również sztucznemu zaniżaniu wartości swojej waluty, juana. Dzięki tej strategii Chiny sprzedają olbrzymią ilość swoich towarów po dumpingowych cenach na całym świecie i gromadzą coraz większe rezerwy walut obcych, głównie dolara (szacuje się, że mają go już w swoich sejfach 3 biliony). Teraz Europa próbuje namówić Chińczyków, aby wykupić obligacje państw europejskich w celu ratowania euro. Pewnie Chińczycy dadzą się namówić tylko, czy nikt nie ma wyobraźni, że uzależnienie gospodarcze prowadzi do dominacji politycznej. Uczy nas tego historia. W XIX wieku tak Europa skolonizowała Afrykę Północną. Taki proces następuje w dzisiejszym świecie ze strony Państwa Środka. Potem Chiny zaczną żądać zamiany długów na strategiczne spółki w krajach wysoko rozwiniętych, a stąd niedaleka już droga do hegemonii politycznej. Dzisiaj nie trzeba wojny, aby zapanować nad światem. Wystarczy umiejętnie wykorzystać instrumenty ekonomiczne.
SŁAWOMIR PIETRZYK