GOSPODARNY JAK… BADENI
Dodane przez Administrator dnia 10/04/2020 20:34:41
Mówiąc o właścicielach kompleksu dworsko-parkowego w nowohuckich Branicach z reguły przywołujemy nazwisko Branickich. Owe skojarzenie jest jak najbardziej słuszne i ma solidne podstawy etymologiczne – otóż Gryfici, dawni gospodarze Branic, od nazwy miejscowości, której byli właścicielami, przyjęli swe nazwisko. Stąd też Braniccy już na zawsze nierozerwalnie będą wiązać się z historią tego miejsca.
O ile alians ów jest znany nawet osobom mało zainteresowanym dawnymi dziejami Branic, o tyle wiedza na temat kolejnych właścicieli majątku dworskiego, jest już znacznie skromniejsza. A przecież rodzina Badenich, rezydująca we włościach branickich, była familią możną, znaną i należącą do elity politycznej, wywierającej istotny wpływ na życie Galicji.
Krążą różne opinie na temat pochodzenia Badenich. W oficjalnej genealogii rodziny powoływano się na przodków przybyłych wraz z orszakiem królowej Bony do Polski. Owi protoplaści mieli w 1563 roku otrzymać tzw. indygenat czyli uznanie obcego szlachectwa „za zasługi dla Rzeczpospolitej”. Inna wersja głosiła o nobilitacji owego rodu, wywodzącego się z mieszczaństwa lwowskiego. Jakkolwiek nie było, nie zmieniło to faktu, że Badeni byli traktowani przez przedstawicieli wielkiej arystokracji ze starych magnackich rodów, jak parweniusze.
W rękach pierwszego z nowych właścicieli, Marcina Badeniego, znalazły się dobra klucza branickiego, obejmującego swym zasięgiem nie tylko Branice ale i Chałupki, Przylasek Rusiecki, Ruszczę, Stryjów oraz Wolę Rusiecką. Niemniej jednak niezbyt długo utrzymał on w posiadaniu całą majętność, gdyż postanowił sprzedać Branice i Grabie swojemu bratu Stanisławowi. W ten oto sposób do Stanisława Badeniego trafiło część dóbr, których niegdyś był dzierżawcą.
Trzeba przyznać, iż nowy dziedzic poważnie potraktował obowiązki wynikające z bycia gospodarzem. Badeni rozbudował swoje włości, wówczas powstał nie tylko zachowany do dziś klasycystyczny, murowany dwór ale i rozległy folwark. To w nim znajdował się, powstały w 1815 roku browar, gdzie warzono wyśmienite piwo. O doskonałym smaku, wyrabianego przez wykwalifikowanych piwowarów, trunku świadczą słowa Kazimierza Girtlera, który w swoich pamiętnikach pisał: „branickie piwo pierwsze zajęło miejsce i tak go wiele używano, iż z wyrobem nadążyć nie można było. Zlane w butelki i przetrawione równego nie miało”. Stanisław Badeni zapisał się też jako dobry gospodarz w pamięci swych włościan tym, iż zamienił znienawidzoną pańszczyznę na czynsz, zaś za prace na folwarku wprowadził wynagrodzenie. Jego decyzja wpłynęła korzystanie na rozwój Branic i zamożność mieszkańców wsi.
Branice wraz z przyległościami odziedziczył Michał Badeni syn Stanisława. On także był dobrym, poważanym gospodarzem. Za jego „rządów” nastąpił dalszy rozwój wsi, która wraz z przysiółkami liczyła już ponad tysiąc mieszkańców. W tym okresie powstała także dobrze prosperująca gorzelnia.
Dobrą passę rodziny zakończył Stanisław Badeni, syn Michała. Niestety, oprócz imienia, nie odziedziczył on wiele z gospodarskich cnót dziadka. Hrabia Stanisław, we wspomnieniach mieszkańców podległych mu włości, jawił się jako osoba co najmniej rozrzutna. Skutkiem jego hulaszczego trybu życia były długi. Liczne zobowiązania wobec wierzycieli zmusiły Stanisława do wyprzedania dóbr rodzinnych. W bardziej oględnych słowach ujęła to wnuczka hrabiego Stanisława Cecylia, która była częstym gościem w Branicach. Jak wynika z jej wspomnień „dziadek mój był gołębiego serca (…) dla służby i oficjalistów był zawsze łagodny, ale prowadzić interesów nie umiał i po pewnym czasie ukochane Branice zostały sprzedane.”
Tak oto hrabia Stanisław Badeni zaprzepaścił dorobek swoich poprzedników. Ironia losu sprawiła, iż ostatni z tej linii dziedziców Branic, nosił to samo imię, co jego niezwykle zdolny przodek, który zasłynął ze swych gospodarskich zdolności.
Anna Kolasa
Fot. Autorka