[2011.09.29] ...„NIE”, £AMANIU PRAWU
Dodane przez Administrator dnia 29/09/2011 17:10:07
Zosta³o ju¿ tylko dwa tygodnie do wa¿nej decyzji Polaków o tym, kto bêdzie rz±dzi³ nasz± Ojczyzn± przez najbli¿sze kilka lat. Przygl±dam siê z du¿ym niepokojem trwaj±cej kampanii wyborczej. Politycy zasypuj± nas deklaracjami bez pokrycia i prze¶cigaj± siê w sk³adaniu obietnic. Zmêczone kryzysem spo³eczeñstwo przygl±da siê tym wydarzeniom z ostro¿no¶ci± i niepokojem.
Aktywno¶æ polityków siêgnê³a zenitu. Serwisy informacyjne pokazuj± g³ównych polityków pretenduj±cych do w³adzy w¶ród potencjalnych wyborców. Premier wyruszy³ specjalnym „tuskobusem” w Polskê i jestem mile zaskoczony tym, ¿e nie unika spotkañ trudnych. Nawet siê trochê zastanawiam, czy nie jest to wy¿sza szko³a pijarowskiej jazdy. To, co pokazuj± media wizualne a¿ w pewnych momentach przeszywa uczuciem przera¿enia. Rozmowy z roz¿alonymi lud¼mi, wylewaj±cymi swoje troski s± do bólu szczere. A¿ dziw bierze, ¿e premier tego z cierpliwo¶ci± s³ucha i robi wra¿enie, jakby z tego chcia³ wyci±gn±æ wnioski. Czy¿by by³oby to wynikiem otwarcia siê Platformy Obywatelskiej w ostatnim czasie na ludzi wywodz±cych siê z lewicy? Mo¿e po wyborach, gdyby Jego partia wygra³a znajdzie to odzwierciedlenie w programie dzia³ania? Nawet niektórzy dziennikarze mówi±, ¿e premier w kontakcie bezpo¶rednim z lud¼mi borykaj±cymi siê z codziennymi problemami ¿ycia zbiera tezy do swoje expose. Oby...
Mnie zbulwersowa³y spotkania premiera z kibicami. Donald Tusk stan±³ odwa¿nie oko w oko z lud¼mi, którzy uwa¿aj± siê za reprezentantów tych, którzy chodz± na mecze pi³karzy i traktuj± to jako prawo do wolno¶ci i probierz demokracji. Tylko, gdy kibicowanie zamienia siê w ekscesy to zaczynam siê zastanawiaæ, co ma to wspólnego z demokracj±? Zwykli ludzie z niepokojem ogl±daj± relacje z meczów pi³karskich, gdzie rozzuchwaleni kibice demoluj± stadiony i niezadowoleni z wyników swoich idolów niszcz± wszystko wokó³ siebie. Zachowanie kibiców bior±cych udzia³ w spotkaniu z premierem potwierdza to bezczelne zachowanie. Gwizdy i wrogie okrzyki budz± tylko niechêæ normalnych ludzi.
Bardziej sobie ceniê odwa¿ne zachowania premiera w stosunku do „kiboli”, bo inaczej nie mo¿na ich nazwaæ, ni¿ ich obronê w wydaniu Prawa i Sprawiedliwo¶ci. Taktyczna obrona pseudokibiców „pod publiczkê”, którym zamkniêto stadiony i wyg³aszanie tyrad w interesie tych, którzy ³ami± prawo jest ca³kowit± kompromitacj± Jaros³awa Kaczyñskiego i jego partii. Jak partia nosz±ca nazwê „Prawo i Sprawiedliwo¶æ” mo¿e stawaæ w obronie tych, którzy ³ami± praw± i s± niebezpieczni dla otoczenia? Tego nie mogê zrozumieæ. Chyba, ¿e jest to typowy przyk³ad walki o g³osy, bez wzglêdu na g³oszone przez partiê has³a, ale to ca³kowicie kompromituje partiê, która mieni siê obroñc± prawa. Jako prawnik z podstawowego wykszta³cenia mówiê “nie” ³amaniu prawa i mam nadziejê, ¿e w przysz³o¶ci bêdê ¿y³ w pañstwie rz±dzonym przez polityków, którzy bêd± staæ na stra¿y prawa, a nie tylko g³osiæ puste deklaracje. Za najbardziej podejrzanych uwa¿am tych, co kandyduj± z list swoich partii i wykorzystuj± swojej mo¿liwo¶ci publikacji do brutalnej agitacji, a tym samym walki o w³asne sto³ki. Z niepokojem przygl±dam siê niektórym politykom pretenduj±cym do najwa¿niejszych funkcji w pañstwie i zaczynam siê zastanawiaæ z du¿± uwag± nad tym, na kogo postawiæ, ale o tym napiszê w nastêpnym felietonie, tu¿ przed wyborami. Polecam lekturê mojego felietonu za tydzieñ.
S£AWOMIR PIETRZYK