ARKA PANA BARWĄ OPISANA
Dodane przez Administrator dnia 28/10/2016 19:09:56
Z ks. prałatem Edwardem Baniakiem – proboszczem Arki Pana rozmawia Małgorzata Modzelewska

+ Co dla Księdza Proboszcza było impulsem dla podjęcia tematu witraży w Arce Pana?

- Jak człowiek modlił się w Arce Pana, był podglądany przez okna, widział też ludzi chodzących wokół kościoła. Dla mnie był to brak skupienia. Poza tym chciałem kolorem rozbudzić szarość naszej świątyni, by słońce chodząc po swoim okręgu ładnie barwami opisywało Arkę Pana. Zresztą prawie każdy kościół ma witraże, więc dlaczego nasz miałby nie mieć? Tym bardziej, że jeszcze za czasów księdza Gorzelanego, zaraz po poświęceniu naszej świątyni, powstał projekt witraży dla Arki Pana autorstwa Jerzego Skąpskiego zaaprobowany przez architekta Arki, Wojciecha Pietrzyka.
+ Wybór artysty i pierwotny projekt witraży powstał o wiele wcześniej, czy w trakcie ich realizacji zgłaszał Ksiądz swoje sugestie?
- Ja tych projektów wcale nie zmieniałem i w swej pierwotnej wersji witraże zostały jednorodnie wykonane. Zasugerowałem jedynie panu Skąpskiemu żeby dodał do witraży kolor zielony, bo on sam zazwyczaj preferuje niebieski. Ale ja nie jestem znawcą kolorów, więc nie udawałem, że wszystko wiem. Zespół Skąpski – Szwagierczak zrobił mnóstwo pięknych witraży do renomowanych kościołów i musiałem zaufać ich fachowości.
+ Jaka powierzchnia okien była do pokrycia?
- Proszę podzielić milion dwieście czterdzieści tysięcy złotych, czyli całkowity koszt witraży przez dwa i pół tysiąca złotych, czyli cenę metra kwadratowego. Okazuje się, że witraż w Arce Pana, liczący 496 metrów kwadratowych, jest największym witrażem w Polsce! Nie będę już zakładał witraży w oknach, które jeszcze zostały, bo nie zdążę ich wypłacić, a nie chciałbym zostawiać następcy parafii w długach.
+ Wykonanie witraży było wielkim przedsięwzięciem nie tylko dla pracowni Macieja Szwagierczaka, ale i dla pracowników Arki Pana.
- Każde okno musiało być odpowiednio przygotowane. Trzeba było postawić rusztowania, oczyścić metalowe ramy, wymienić uszkodzone elementy, wybite szyby, itp. Wszystkie te prace wykonywali nasi pracownicy, panowie Dariusz Herba i Józef Pietrzyk. Na szczęście stare ramy okienne ze staliwa były w dobrym stanie. Potem dopiero, gdy wszystkie prace przygotowawcze zostały wykonane, można było wprawiać witraże – to nam schodziło, bo robiliśmy je od 2014 roku.
+ Nasze witraże są symboliczne…
- Tak, nad wejściem głównym jest witraż którego treść nawiązuje do prologu Ewangelii św.
Jana: In principio erat Verbum… Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało… Światłość w ciemnościach świeci, i ciemność Jej nie ogarnęła… a którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi… Witraż na antresoli, wielkie okno północne jest plastycznym rozwinięciem słów z Księgi Rodzaju: I przemówił Bóg do Noego i do jego synów, tymi słowami: „A oto ja ustanawiam moje przymierze z wami i z waszym potomstwem, a także ze wszystkimi istotami żywymi… A oto znak przymierza. Kładę go pomiędzy mną a wami i wszelką żywa istotą, która jest z wami po wieczne czasy. Kładę mój łuk na obłokach;… Żadna istota cielesna nie zostanie już nigdy zgładzona przez wody potopu…”. Dominującym, zasadniczym elementem treści ukazanej na tym oknie jest tęcza jako znak przymierza. Łuk tęczy oddziela mroczne wody potopu od okresu życia w przyjaźni z Bogiem przez zastosowanie barw od ciemnych do coraz jaśniejszych, wznoszących się ku górze, ku przymierzu z Bogiem i odwrotnie, pomocna dłoń Boga skierowana jest ku człowiekowi w formie coraz jaśniejszych kolorów. Faliste podziały kwater tej szklanej ściany zwijają się – w zamyśle architekta - jak Totra i kulminują w ognistym słupie przy wejściu północnym do kościoła. Ten kontakt Bóg – człowiek – Bóg w witrażu wyrażony jest coraz jaśniejszymi barwami szkła witrażowego, które sprawiają wrażenie lekkości i wzmagają płomienistość.
Poniżej, nad Drogą Krzyżową ukazane jest wyjście Narodu Wybranego z niewoli egipskiej i cudowne przejście przez Morze Czerwone czyli pierwsza Pascha i nawiązuje do Drogi Krzyżowej -Nowej Paschy, która wraz ze Zmartwychwstaniem daje nam zbawienie, łaskę i wolność od skutków grzechu. Następnie mamy słup ognia, czyli znak obecności Boga przy przejściu przez Morze Czerwone, przez pustynię i w trudniejszych chwilach Izraela. Chrystus mówi o sobie "Ja jestem Światłością Świata". Pod słupem ognia jest: twarz Jezusa z objawienia Eucharystycznego z Całunu w Manoppello we Włoszech, dalej Jezus w drodze do Emaus i w Emaus łamie chleb, czyli powtarza Ostatnią Wieczerzę i św. Jan Paweł II przynosi wino do tej Mszy Świętej odprawianej przez Jezusa. Kolejny witraż przy ołtarzu fatimskim w dolnej partii ukazuje dwanaście kolorów apostolskich opisanych w Apokalipsie św. Jana, czyli fundament Kościoła, a na poziomie antresoli ukazana jest apokaliptyczna Niewiasta - Maryja w koronie z gwiazd dwunastu - gwiazdy są w kolorach apostolskich. Niebo, cel wiary w Jezusa, Syna Bożego. Trójkątne okno naprzeciw Krzyża ukazuje pięć ran Jezusa. Górne okienka na południowej ścianie pozostawiam następnemu księdzu proboszczowi!
+ Nie wszyscy parafianie z zachwytem patrzyli na witraże, czy dochodziły do Księdza jakieś głosy krytyki?
- Dochodziły, oczywiście, że dochodziły. Miałem też uwagi pisemne – jeden i ten sam pan do mnie pisał. Ale wszystko można krytykować. A ja po pierwsze - cały czas trzymam się tego pierwotnego projektu, po drugie zachowałem symbolikę naszego kościoła, bo tu żadna Biblia Pauperum by nie pasowała. Byłem kiedyś na poświęceniu witraży, gdzie każdy z nich wyglądał jak obrazek kolędowy i bardzo mi się to nie podobało.
+ Czy starał się Ksiądz o pozyskanie sponsorów witraży w Arce Pana?
- Nie, to były zwykłe ofiary ludzi - mamy dwie tablice z wypisanymi nazwiskami ofiarodawców, jeszcze będą cztery. Kto przekazał 200 zł i więcej na witraże, został wpisany na tablicę. Sponsora nie szukałem, bo chciałem, aby to było nasze dzieło, by tak jak kiedyś sami budowaliśmy Arkę Pana za swoje, żeby i ta reszta też była nasza. Aby nie przyszedł jakiś jeden inwestor i nie powiedział, że to moje. To musi być nasze. Bo to jest kościół ludów, a nie królów!
+ Dziękuję za rozmowę