[2010.11.25] POWIEDZ „NIE” MONOPOLOWI
Dodane przez Administrator dnia 25/11/2010 22:01:41
Za nami pierwsza tura wyborów samorządowych. W Krakowie wybrano rajców miejskich. Zdecydowane zwycięstwo odniosła Platforma Obywatelska, wprowadzając do rady 24 swoich reprezentantów. Z nowohuckich dzielnic będzie 6 radnych z PO. Prawo i Sprawiedliwość w tych wyborach poniosło zdecydowaną porażkę, bo do rady weszło tylko 12 przedstawicieli tego ugrupowania, gdy w poprzedniej kadencji było ich aż 20. Zwycięstwo odniósł Komitet Wyborczy Wyborców Jacka Majchrowskiego, wprowadzając do rady nie 2 jak w poprzedniej kadencji radnych, ale 7. Taki układ w radzie nie wróży nic dobrego. Butna PO, co zademonstrował po pierwszych sondażach wyborczych w niedzielę jej kandydat na prezydenta Krakowa Stanisław Kracik, rozdając czerwone kartki, chce monopolu władzy. W razie wygrania wyborów prezydenckich przez Kracika PO miałaby całą władzę w mieście i robiłaby, co chciała tzn. to, co szefowie tej partii by chcieli. Partia ta już to pokazała w poprzedniej kadencji. Wydawałoby się mądrzy i niezależni radni z tej partii zmieniali zdanie jak chorągiewki pod wpływem dyrektyw partyjnych i groźby dyscypliny partyjnej. Najpierw popierali przez 3 lata określone rozwiązania, by w ostatnim roku kadencji być im przeciwni. Tylko nieliczna grupa odważnych umiała zachować twarz i była konsekwentna w swoim działaniu, przez co musiała się rozstać z PO. Teraz partia ta, mając 24 głosy w radzie, w większości niedoświadczonych samorządowców, będzie robiła to, co chce jej kierownictwo. Jeśliby jeszcze został wybrany na prezydenta Krakowa w II turze kandydat tej partii Stanisław Kracik, to monopol władzy byłby pełny.
Teraz cała nadzieja w mądrości krakowian, którzy sądzę, że zdają sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa i wybiorą w drugiej turze niezależnego kandydata, jakim jest prof. Jacek Majchrowski. W ten sposób zostanie zachowany balans władzy w mieście. Popieram w całej rozciągłości red. Jana Franczyka, który w poprzednim tygodniu w swoim felietonie napisał, że radni są wybierani po to, aby reprezentować interesy mieszkańców, a nie prezydenta. Sądzę, że środowisko, z którego się wywodzi, zgadza się z jego zdaniem i poprze w II turze Jacka Majchrowskiego. Po to, aby tak jak napisał, „pomiędzy radnymi a prezydentem toczyła się zażarta nieraz dyskusja i w efekcie dochodziło do szukania kompromisu”. Wybranie Stanisława Kracika na prezydenta doprowadziłoby jedynie do funkcjonowania sprawnej maszynki do głosowania nad pomysłami tego człowieka i jego mentorów politycznych. Zatem jeśli chcemy się kierować dobrem Krakowa oraz niewątpliwie słusznymi zasadami demokracji, to powinniśmy w II turze wyborów prezydenckich zagłosować na niezależnego kandydata, jakim jest prof. Jacek Majchrowski. Ten apel jest skierowany zarówno do tych, co głosowali na innych kandydatów w I turze, jak również tych, co w ogóle nie poszli do urn wyborczych. Może nawet opamiętają się ci, co głosowali na Stanisława Kracika, widząc jego bezwzględność w dążeniu do władzy i kunktatorstwo zademonstrowane na gorąco po I turze. Rozdawanie czerwonych kartek grozi rewolucją kadrową w podległych urzędach uniemożliwiającą twórczą pracę, a proponowanie Andrzejowi Dudzie funkcji zastępcy prezydenta wskazuje, jak daleko jest w stanie się posunąć w pozyskaniu głosów swoich przeciwników i parciu na stołek.
SŁAWOMIR PIETRZYK