[2010.10.29] Jak bronić się skutecznie w granicach obrony koniecznej?
Dodane przez Administrator dnia 29/10/2010 19:34:42
Zostałem napadnięty na swojej posesji – przyłapałem złodzieja, który ukradł mojego laptopa. Doszło między nami do mocnej przepychanki, w wyniku której odnieśliśmy obrażenia. Sprawa trafiła na policję. Nieoficjalnie zostałem poinformowany, że dopuściłem się przekroczenia granic obrony koniecznej i być może sprawa trafi do sądu. Jakie są granice tej obrony i kiedy dochodzi do ich przekroczenia?
Obrona konieczna sprowadza się do odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Najistotniejsze jest to, że osoba, która działa w jej granicach, nie popełnia przestępstwa, choć w innych (normalnych) okolicznościach ten sam jej czyn stanowiłby przestępstwo. Stanowi o tym art. 25 Kodeksu karnego (Dz. U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 ze zm.). Żeby więc działać w ramach obrony koniecznej, musi zostać spełnionych łącznie kilka warunków. W pierwszej kolejności musi mieć miejsce zamach ze strony innej osoby. Samo jedynie zagrożenie (prawdopodobieństwo czy nawet pewność), że zamach nastąpi w przyszłości, nie jest wystarczające. Bezpośredniość zamachu wchodzi w grę nie tylko wtedy, gdy zamach już następuje, ale również gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane „za chwilę” i osoba atakowana nie może już obiektywnie podjąć innych działań, poza przystąpieniem (przygotowaniem się) do obrony. Ponadto zamach nie tylko musi być bezpośredni, a więc zmierzający do naruszenia ściśle określonego dobra – musi jeszcze mieć charakter bezprawny.
W czasie odpierania zamachu może dojść (i często dochodzi) do przekroczenia granic obrony koniecznej. Różnica w skutkach prawnych jest zasadnicza. Jeśli ktoś działa w jej granicach, nie popełnia przestępstwa w ogóle. Jeśli te granice przekroczy, przestępstwo popełnia, ale może liczyć na mniejsze konsekwencje (nadzwyczajne złagodzenie kary czy nawet w niektórych sytuacjach odstąpienie od wymierzenia kary). Przekroczenie granic obrony koniecznej polega w większości sytuacji na tym, że osoba broniąca się dobiera niewspółmierne do zagrożenia narzędzie obrony, np. broni się bronią palną przed napastnikiem atakującym „gołymi rękoma”. Oczywiście nie można sprowadzić sprawy do jakiegoś wyliczenia, polegającego na tym, że jeśli przestępca atakuje nożem, atakowany może bronić się jedynie kijem itd. W rękach profesjonalnego przestępcy zwykły kij może być groźniejszy niż nóż czy nawet broń palna w rękach zastraszonego „zwykłego” obywatela. Trzeba po prostu wyważyć rozsądnie, w miarę możliwości, sposób obrony, tak aby celem działania broniącego się było jedynie odparcie ataku. Równie często przekroczenie granic obrony koniecznej polega na tym, że po odparciu zamachu (realizowanego prawidłowo, w ramach obrony koniecznej) i uchyleniu niebezpieczeństwa, odpierający zamach zaczyna atakować sprawcę przestępstwa – np. udaje się za nim w pogoń, a następnie rani go nożem czy bije.
Ocena, czy w danej sprawie doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej, jest na pewno bardzo złożona i wymaga uwzględnienia wszelkich okoliczności zdarzenia. Nawet jednak gdyby uznano, że doszło do przekroczenia granic, warto powołać się na uczucie silnego strachu, wzburzenia, które atak przestępcy wywołał.
(sp)