Jak się robi piknik osiedlowy
Dodane przez Administrator dnia 10/06/2016 17:46:22
Os. Centrum D ma mistera z 1959 r. – blok 8, czyli najładniejszy i pierwszy wieżowiec z pracowniami w Nowej Hucie, ma wielki zegar elektroniczny na 1 i ma ogródek jordanowski przed rewitalizacją.
W tym mało estetycznym miejscu Klub Jędruś i Nowa Huta Teraźniejszości wraz z uczestnikami projektu „Chcę-Mogę-Potrafię. Aktywni 60+”urządzili dla mieszkańców piknik z domowym ciastem i lemoniadą z listkami świeżej mięty wyhodowanej w ogródku osiedlowym. Były rozmowy o tym, co starsi i młodsi chcieliby zmienić w najbliższym otoczeniu. No i gimnastyka w plenerze z najstarszą instruktorką fitness. Monika z os. Zgody napisała w księdze piknikowej: „Żwawi, gibcy i weseli ludzie w Hucie piknik mieli”.
Siła Budżetu Obywatelskiego
W ubiegłym roku zagłosowałam na "DZIEŃ SĄSIADA" - cykl pikników integracyjnych mieszkańców Nowej Huty. I ten projekt głosami mieszkańców dzielnicy osiemnastej zakwalifikował się do realizacji. Minął rok i na portalu społecznościowym pojawiła się ankieta. Wypełniłam, wysłałam, w ślad za mną poszli inni, głównie moi sąsiedzi z klatki i uczestnicy projektu, którego jestem koordynatorką „ChcęMogęPotrafięAktywni60+” . Projekt realizujemy dzięki wsparciu Rady Dzielnicy XVIII Nowa Huta i Teatr Łaźnia Nowa. Okazało się, że oddaliśmy najwięcej głosów na piknik os. Centrum D! Potem odbyliśmy dwa spotkania organizacyjne z szefową Jędrusia Darią Gosek Pop najpierw w terenie, potem w MOWIS - podział ról, kto co robi, kto w czym pomaga, kto za co jest odpowiedzialny itd. I wreszcie nadeszła niedziela 29 maja samo południe. Nim nasz ogródek stał się piknikowym rajem - przez dwie godziny razem z niestrudzoną Bogusią wymiatałyśmy potłuczone butelki, pety, resztki opakowań i jedzenia. W międzyczasie placyk dekorowali: Daria, Łukasz, Gabrysia, Natalia, Mateusz i inni. O 14.30 byliśmy gotowi na przyjęcie pierwszych gości: czekały gry, koce, zabawy i dużo niespodzianek. Mieszkańcy os. Centrum D i goście z innych części Nowej Huty a nawet z dalszych dzielnic Krakowa dopisali!
W 43. rocznicę Galerii „Pod Chmurką”
Na pomazanej ścianie garażowej Jerzy Karnasiewicz zorganizował piknikową wystawę. Skopiował najbardziej rozpoznawalne prace Mariana Kruczka (1927-1983) - jak "Tępak- Stępak (z ul. Stolarskiej). Artysta z "biednych materiałów", poprzemysłowych odpadków, tworzył dekoracyjne, niezwykle estetyczne prace, które z czasem zaczęły być odczytywane jako znak niezgody na szarą polską rzeczywistość. Ze śrubek, łańcuchów i zębatek tworzył totemy dla społeczeństwa epoki Gierka, dzieła z pogranicza jawy i snu, dotykające czasem ludowej tradycji. Swoje „kruczkowiny” pokazywał na całym świecie, również na os. Centrum D w słynnej Galerii "Pod Chmurką" (27.05.1973 r.), której był pomysłodawcą. Jak donosił „Głos Nowej Huty” nr 22 (2-8VI 1973 r.) „Zamontowano na skwerze w os. Centrum D z rur i dykty salon wystawowy. Do salonu, wszystkich zebranych, przyprowadził pochód małych przebierańców, niosących m.in. sztandar mistrza Mariana Kruczka. Na naszym pikników również mieliśmy sztandar wykonany przez p. Agnieszkę z Novej Manufaktury z os. Uroczego 1. I gościliśmy uczestników otwarcia Galerii "Pod Chmurką", którzy odnajdywali się na zdjęciach i rozpoznawali innych.
Najpiękniejszy plac zabaw w Nowej Hucie
Podczas niedawnego spaceru badawczego, który odbyliśmy pod przewodnictwem Małgorzaty Spasiewicz-Bulas ze Stowarzyszenia Pracownia Obywatelska, Aktywni 60+ wspominali, jak ogródek wyglądał i funkcjonował w czasach swojej świetności, kiedy miał opinię najpiękniejszego placu zabaw. Został zbudowany w czynie społecznym przez mieszkańców oraz pracowników Zakładów Materiałów Ogniotrwałych. Były tu m.in. rakieta i globus, które przyciągały dzieci z innych osiedli nowohuckich. Prestiżu i wyjątkowości ogródkowi dodawała „jego strażniczka”, która otwierała i zamykała plac, wydawała „Chińczyka” i inne gry planszowe. Z kolei zimą dzieci szalały na łyżwach na znajdującym się obok lodowisku. W „Głosie Nowej Huty” nr 39 30 IX-6 X 1977 r., czytamy: „Przy pomocy zakładu opiekuńczego – Zakładu Materiałów Ogniotrwałych Kombinatu – samorząd mieszkańców os. Centrum D podjął zobowiązanie dla uczczenia 60 rocznicy Rewolucji Październikowej. Społecznym wysiłkiem wykonana zostanie świetlica-altana wraz z magazynem i wypożyczalnią sprzętu sportowego oraz szatnią o wartości przeszło pół miliona złotych. Obiekt ten zostanie przekazany do użytku młodzieży przed 7 listopada. Równocześnie Komitet Obwodowy osiedla Centrum D zwraca się z apelem do wszystkich mieszkańców o podjęcie podobnych zobowiązań dla stworzenie warunków do zaspokojenia potrzeb rekreacyjno-wypoczynkowych w miejscu zamieszkania”.
Pobożne życzenia
W tym czasie, gdy Daria animowała zabawy dla maluchów, średniaków, starszaków i szkolniaków: malowała twarze, puszczała wielkie bańki mydlane i organizowała biegi w worku, mieszkańcy wypisywali na płachtach w formacie B1 "pobożne życzenia". Nasze pomysły na osiedle to przede wszystkim zmiana aktualnego wyglądu ogródka jordanowskiego i co się z nim wiąże bezpieczeństwa. Obecny na pikniku Przewodniczący Rady dzielnicy XVIII Nowa Huta Stanisław Moryc zaprosił mieszkańców os. Centrum D na spotkanie do siedziby rady na os. Centrum B/6. Spotkanie odbędzie się we środę 8 czerwca o godz. 17.00. Mamy nadzieję, że porozmawiamy o przyszłej wizji ogródka jordanowskiego z uwzględnieniem potrzeb osób starszych!
Z energią po 70-tce
Na tym wyjątkowym międzypokoleniowym pikniku gimnastykowaliśmy się w osiedlowej scenerii pod okiem pani Uli Szczurek, która jest najstarszą w Polsce aktywną instruktorką fitness. Na co dzień, od siedmiu lat pani Ula prowadzi w krakowskim ognisku YMCA przy ul. Krowoderskiej 8 gimnastykę na sali oraz w basenie. To zajęcia przeznaczone dla osób 50+, zarówno dla pań jak i panów. Pani Ula ma figurę, o jakiej marzy każda kobieta. Nie, nie wieszak na ubrania. Wszystko jest na swoim miejscu: biust, talia przepasana szerokim paskiem i... brzuszek. – Bo kobieta bez brzuszka, to jak dzbanuszek bez uszka – śmieje się. Pani Ula jest doskonałą reklamą swojej działalności. Nic dobitniej nie przekona niedowiarków, że ruch i codzienna aktywność fizyczna konserwują ciało i umysł skuteczniej niż drogie kremy i zabiegi medycyny estetycznej lub kupione w aptece pigułki „na lepszą pamięć”. Szpagat, świeca, gwiazda albo przewrotki to dla pani Uli przysłowiowa pestka. Ile lat ma pani Ula? – 70 plus i to plus z dużym nakładem – wyjaśnia i zaraz dodaje: – Ale fizycznie i psychicznie czuję się jak 20-latka.
Było pięknie, ludzie uśmiechali się do siebie, okazywali życzliwość, poznawali jedni drugich, bo choć wszyscy mieszkamy na jednym osiedlu, potrzebujemy takich okazji, jak piknik, by się poznać. I to jest największą jego wartością.
Małgorzata Szymczyk-Karnasiewicz
Fot. Jerzy Karnasiewicz