[2010.10.21] PARTYJNE HARCE
Dodane przez Administrator dnia 21/10/2010 18:12:31
Kampania samorządowa wkracza w decydującą fazę. Już wkrótce listy kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz na radnych szczebli gminnych, powiatowych, miejskich oraz sejmików wojewódzkich zostaną zarejestrowane. Ten etap kampanii określany wyłanianiem kandydatów powoli przechodzi do przeszłości. U nas w Krakowie obiły się szerokim echem przepychanki na listach PO. W pierwszej fazie wyłaniania kandydatów na radnych górą był wyznaczający „swoich”, lider struktur powiatowych. Jednak niezadowoleni odwołali się do instancji zwierzchnich i listy uległy modyfikacji, a ponoć sam premier Donald Tusk, a zarazem lider PO w Polsce, w tej sprawie interweniował. I co? Listy uległy zmianie, znalazło się na nich więcej starszych działaczy PO, a także kobiet. Ponoć wywołało to rozgoryczenie wśród młodszego pokolenia PO, które sygnalizuje, że może się to odbić na poparciu popieranego przez tę partię kandydata na Prezydenta Miasta, a obecnego Wojewodę wyznaczonego przez Premiera. Jest to kolejny dowód na to, że powinniśmy z dystansem potraktować partyjne harce w wyłanianiu kandydatów na radnych. Widać wyraźnie, że nie decydują tutaj kompetencje i przydatność kandydatów do sprawowania funkcji samorządowych, lecz tzw. dostęp do liderów, którzy woluntarystycznie ustawiają swoje listy. A przecież nie o to chodzi, aby do samorządu trafiali namaszczeni przez partyjnych przywódców kandydaci, którzy w ramach rewanżu będą realizować ich wolę polityczną. Co zresztą przerabialiśmy w Krakowie, gdy po trzech latach wspierania przez PO urzędującego Prezydenta, w czwartym roku pod wpływem dyrektyw partyjnych „nagle” poglądy radnych uległy zmianie i zagłosowali przeciwko budżetowi oraz planom, które wcześniej popierali. Nie o taki samorząd nam chodzi. Może wreszcie w tym roku uda się nie tylko wybrać na Prezydenta Miasta prof. Jacka Majchrowskiego, ale także kandydatów z jego Komitetu Wyborczego, którzy nie będą podlegać manipulacjom kacyków partyjnych. Dlaczego? Dlatego, że na listach Komitetu Wyborczego Wyborców Jacka Majchrowskiego znajdują się ludzie, którzy swoje sympatie polityczne odkładają na bok i będą współpracować z Prezydentem w realizacji jego ambitnych zamierzeń rozwoju Krakowa. Po raz pierwszy stoimy w Krakowie przed szansą wyboru radnych nie z partii politycznych, ale takich, którzy tworząc apolityczny komitet wyborczy, kierują się dobrem mieszkańców Krakowa.
Nie mogę tego powiedzieć o rządzącej krajem PO po przeczytaniu informacji w bieżącej prasie o wycofaniu pieniędzy na budowę obwodnicy Krakowa. Okazuje się, że budowa drogi ekspresowej od strony północnej Krakowa, która domykałaby okrąg oplatający Kraków, została wykreślona z Programu Budowy Dróg Krajowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wręcz twierdzi, że nie trzeba realizować tej drogi, bo to, co się robi, wystarcza i spełnia zadania przewidywane dla głównych dróg tranzytowych w naszym obszarze. Mało tego, ta sama GDDKiA informuje o zagrożeniu wykreślenia drugiego odcinka drogi ekspresowej S7 w przyszłorocznym budżecie. Pierwszy odcinek od autostrady A4 w Bieżanowie do Rybitw jest gotowy, ale nie będzie się robić tego z Rybitw do Igołomskiej, co miało rozpocząć się wiosną przyszłego roku. Te złe decyzje dotyczą Nowej Huty i całego Krakowa. W tej sytuacji kandydat PO na Prezydenta Miasta Krakowa Stanisław Kracik mógłby przestać bredzić o poprawie komunikacji w naszym mieście, gdy jego mocodawcy z władz centralnych podejmują decyzję o uduszeniu komunikacyjnym Krakowa.
SŁAWOMIR PIETRZYK