[2010.10.15] O SZCZUPAKU RAZ JESZCZE
Dodane przez Administrator dnia 15/10/2010 17:14:58
Przed tygodniem pisałem o szczupaku, jako rybie jesieni (chociaż szczupak bardzo aktywny jest również po tarle, wiosną i wtedy też wędkarzom zdarzają się rekordowe okazy tej ryby). Piszę o nim raz jeszcze, ponieważ w sobotę spotkałem się z kilkoma wędkującymi kolegami i zaczęliśmy gawędę o tym drapieżniku – o drapieżniku, za którym od stuleci ciągnie się, pobudza wyobraźnię wędkarzy, legenda. Przypominający torpedę drapieżnik, z okrutnymi oczami, budzący respekt swoimi zębami mógł wydawać się niemal nieśmiertelny i nieograniczony w swoim wymiarach. Wytworem tej wyobraźni był sfałszowany szkielet wystawiany w katedrze w Mannheim – szkielet sześciometrowego szczupaka, który miał żyć 300 lat. Trudno się dziwić, że ryba ta była uznawana za rekina słodkich wód, za potwora, za wodnego wilka i trupożercę.
W legendzie o szczupaku, jak to w każdej legendzie, jest odrobina prawdy. Szczupak z ochotą pożera inne ryby, ale nie gardzi także małymi ssakami, ptakami czy żabami. Nieraz był z dobrym skutkiem łowiony na… żywe myszy. I niewątpliwie należy do ryb potężnych. Zarówno rybackie jak i wędkarskie trofea sięgają w tym gatunku do 25 kilogramów i długości 125-130 centymetrów. Podobnie potężne spotkać można chyba tylko amury, a jeszcze większe jedynie sumy.
Respekt budzą wspomniane szczupacze zęby. W szczęce górnej bardzo liczne ząbki, które pomagają przytrzymać upolowaną zdobycz. W szczęce dolnej natomiast, duże i ostre, głęboko raniące zębiska. Gdy przez przypadek zobaczymy poranionego przez drapieżnika żywca, to charakter obrażeń niechybnie zdradzi nam, jak ryba zadała mu te rany. Gdy obrażenia będę tylko po jednej stronie ciała – sprawcą był szczupak. Inaczej wygląda żywiec zraniony przez sandacza, który swoimi ząbkami kłuje po obu stronach.
Imponująco wygląda rozwarty, ogromny szczupaczy pysk (taka rozwarta, wysuszona i zakonserwowana paszcza, to najczęściej spotykany rybi eksponat na ścianach siedzib PZW). Ten szeroko rozwierający się pysk oraz obszerne światło przełyku niezbicie wskazują, że szczupak to mistrz w dziedzinie połykania.
Charakter szczupaka sprawia, że ma on swoistą, pełną godności wyniosłość. Jakby znał swoje królewskie miejsce. Nie ugania się za rybami jak inne drapieżniki. Z reguły stoi w wodzie i czyha. Przeważnie w tym samym miejscu. Jakby przywiązany do swojego stanowiska. Wielu wędkarzy opowiadało mi, że zdarzało im się złapać szczupaka, którego kilka tygodni wcześniej zerwali w tym samym miejscu. Poznawali go po wystającym z wargi systemiku własnej roboty. Ale gdy w pobliżu szczupaczego stanowiska zaplącze się jakaś wzdręga, wtedy szczupak startuje jak torpeda, i dla biednej krasnopiórki najczęściej nie ma już ratunku.
Szczupak to piękna ryba. A przecież teraz jest jej czas.
Jakub Kleń