[2010.10.08] NIEŁADNIE PANIE PREMIERZE
Dodane przez Administrator dnia 08/10/2010 14:58:20
W programie „Tomasz Lis na żywo” premier Donald Tusk wspomniał o zlikwidowaniu ulg dla dziennikarzy. Chodzi o prawo odliczania 50-procentowego kosztu przychodu z pracy twórczej. Jako uzasadnienie premier poinformował jakoby dziennikarze zarabiali dużo, więcej od nauczycieli. Takie postępowanie pana premiera budzi zastanowienie, dlaczego to uczynił? Wnioski są bardzo smutne.
Po pierwsze dziennikarze są reprezentantami opinii publicznej i zdarza im się krytykować premiera za opieszałość i brak reform. On natomiast zamiast się bronić i pokazać co zamierza zrobić, by poprawić sytuację w kraju, to stara się skierować nienawiść innych grup społecznych na dziennikarzy. Przypomina mi to czasy PRL, gdzie napuszczało się jedne grupy na drugie i jeśli coś nie można było mądrze naprawić to winiło się za to cyklistów i dziennikarzy.
Po drugie mitem są wysokie zarobki dziennikarzy i dziwię się panu premierowi, że o tym nie wie. To że wąska garstka tzw. gwiazd dziennikarstwa jak Tomasz Lis, czy Monika Olejnik otrzymuje na kontraktach wysokie gaże, to jest zupełny margines. 99 procent dziennikarzy pracuje za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Wiem coś na ten temat, bo sam pracuję w tym zawodzie od lat i mam wielu kolegów i koleżanek wykonujących tę profesję. Liczni dziennikarze pracują na cząstkach etatów, a są i tacy, którzy otrzymują jedynie skromne honoraria za swoją twórczość. Pojęcia „free lancera”, czyli „wolnego strzelca” w tym zawodzie to codzienność. W takiej sytuacji ulga podatkowa służy do pokrycia kosztów dojazdu w celu uzyskania materiałów, zakupu tonera, papieru, czy książek.
Ulgę dla twórców wymyślono w II Rzeczpospolitej, a jej pomysłodawcą był m.in. Boy Żeleński. Miała ona rekompensować koszty uprawiania twórczych zawodów. Istota tej ulgi polega na uznaniu konieczności dokonywania osobistych nakładów, ze środków prywatnych, a nie ze środków firm lub ze środków publicznych na rzecz lepszego wykonywania zawodu, a także doskonalenia się. Zatem koszty uzysku są usprawiedliwione samą istotą twórczości.
Panu premierowi radzę, aby zapoznał się z analizą zarobków dziennikarzy, a może się dowie, jak one są niskie i jak nieistotną rolę odegrałoby zabranie wspomnianej ulgi, dla budżetu. Jeśli już chce zabierać tym najwięcej zarabiającym to niech wprowadzi limit zarobków, powyżej którego ulga by nie obowiązywała. Niech zostawi „proletariat” dziennikarski w spokoju, który zarabia mniej od pracowników administracji. Panie premierze biurokracja za pańskich rządów rozrosła się do monstrualnych rozmiarów. Nic nie można w tym kraju załatwić normalnie, bo gromada dobrze opłacanych urzędników wymyśla jedynie procedury i kruczki, które uzasadniają ich funkcjonowanie, na nasze obywateli utrapienie. Jeśli chce pan oszczędzać to niech pan zacznie od tej strony, a nie bije w tych, którzy panu błędy wytykają prosto z mostu.
SŁAWOMIR PIETRZYK