Wspaniali szczypiorniści, wspaniali kibice – EUFORIA W CZYŻYŃSKIEJ HALI
Dodane przez Administrator dnia 21/01/2016 20:34:02
Wspaniała atmosfera panuje w Tauron Arena Kraków podczas rozgrywanych obecnie w Polsce mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn. Nowohucki obiekt jest jednym z czterech, w jakich odbywa się rywalizacja – pozostałe znajdują się w Gdańsku, Katowicach i Wrocławiu – ale najważniejszym. W nim bowiem występuje reprezentacja Polski oraz rozegrane zostaną wszystkie najważniejsze spotkania, w tym półfinały i te decydujące o medalach.
Duży wpływ na to, co dzieje się w Czyżynach mają nasi szczypiorniści. Wygrali wszystkie mecze w swojej grupie. Z Serbią i Macedonią tylko różnicą jednej bramki, ale to co pokazali w starciu z Francuzami – aktualnymi mistrzami olimpijskimi, świata i jeszcze Europy – którzy wcześniej gromili swych rywali, przerosło wszystko. Od początku dominowali Polacy, a wiodącą postacią w ich szeregach był bramkarz Sławomir Szmal, kiedyś zawodnik Hutnika. – Dopiero po tym meczu dowiedziałem się, że 20 lat czekaliśmy na wygraną z Francją – mówił na konferencji prasowej kapitan drużyny narodowej. Pokonaliśmy ją 31-25.
Kibice już kilka minut przed końcem spotkania uwierzyli, że do tego dojdzie i gromadnie odśpiewali nasz hymn narodowy. Tak jest zresztą przed każdym występem, gdy grane są hymny rywalizujących krajów. W przypadku „Mazurka Dąbrowskiego” puszczanych jest tylko kilka taktów, a potem śpiewa go cała hala, prawie cała ubrana i umalowana w biało-czerwone barwy.
Tym razem znalazło się w niej aż 14854 widzów. To rekordowa ilość, jeśli chodzi o mecz piłki ręcznej w Polsce. Na poprzednich meczach było ich niewiele mniej – co powinno cieszyć podczas spotkań innych reprezentacji frekwencja sięga 11 tys. – a o bilety nie jest łatwo. Właściwie wszystkie zostały wysprzedane wcześniej, a teraz oferują je „koniki”. Za te najtańsze, które w maju kosztowały 39 złotych, teraz trzeba było im dać 100 zł. Ludzie płacą, bo jeśli ktoś przyjechał z daleka – na trybunach widać flagi z nazwami miejscowości z całego kraju – to nie chce stać tylko pod halą. Wśród widzów spotkać zresztą można wiele znanych postaci, w tym sportowców. Nie tylko zresztą szczypiornistów, w tym tych z Hutnika, ale również z innych dyscyplin.
Są też kibice z innych krajów. Jest np. liczna grupa Macedończyków – ich drużyna oraz Francji też przeszła do następnej rundy – których podczas pierwszego meczu, właśnie z Francuzami, spotkała niemiła niespodzianka. Otóż spikerzy puszczali słynną melodię z „Greka Zorby”. Był to gruby nietakt, gdyż oba narody, delikatnie mówiąc, nie darzą się sympatią. Na szczęście ktoś chyba wytłumaczył spikerom ich błąd i nie sposób było potem usłyszeć tej muzyki.
Teraz w kolejnej fazie grupowej rywalami Polaków będą reprezentacje Norwegii, Białorusi i Chorwacji. Trochę biletów, po około 2000 na dzień meczowy, jeszcze pozostało. Można je zakupić przez internet, bądź w kasach Tauron Areny. Najtańsze są po 59 zł, a jeśli kogoś stać to może kupić takie po 249 zł na najlepsze miejsca.
Bogdan Przybyło
fot. Sławomir Pietrzyk