Stylowa Nowa Huta przedstawia – HMMM... KSI¡¯KI
Dodane przez Administrator dnia 30/01/2014 16:41:08
Stylowa Nowa Huta powraca w Nowym Roku pe³na zapa³u, energii, planów. Tym razem bohaterem cyklu wywiadów jest Mi³osz Konarski – nowohucki muzyk, filmowiec autor vloga „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek”.
Fot. Aleksander Hordziej
Tre¶æ rozszerzona
Stylowa Nowa Huta: Zaczyna³e¶ dzia³aæ ju¿ chyba w ko³ysce, dzieciêciem bêd±c? Tyle inicjatyw na Twoim koncie. Komponujesz, dzia³a³e¶ w grupie filmowej RaFiKo, produkujesz „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek?” Kiedy to wszystko siê zaczê³o?
Mi³osz: No jak to kiedy? W ko³ysce w³a¶nie! A tak serio... Od najm³odszych lat otoczony by³em muzyk± i to w tym kierunku konsekwentnie zmierza³em. Od przedszkola muzycznego, przez 12 lat spêdzonych Szkole Muzycznej, a¿ do teraz – czyli studiów na Akademii Muzycznej.
Pierwsze 5 lat w szkole spêdzi³em graj±c na skrzypcach, potem 7 na klarnecie. Lata liceum bardziej skupi³em siê na kompozycji, aran¿acji. Prowadzi³em w³asny zespó³, Avocado, z³o¿ony z ludzi z mojej klasy. Dzia³a³em te¿ w samorz±dzie szkolnym - 2 lata by³em przewodnicz±cym – organizuj±c ró¿ne wydarzenia kulturalne i samemu bior±c udzia³ oraz bawi±c siê konferansjerk±. Generalnie, tyle je¿eli chodzi o moj± drogê muzyczn±. Z powodu, ¿e jestem bardzo aktywnym cz³owiekiem, nie lubi±cym bezczynno¶ci, uwielbiaj±cym anga¿owaæ siê w ró¿ne projekty, gdzie¶ po drodze pojawi³a siê pasja filmowa. A by³o to tak...
StNH: No w³a¶nie, jak to siê sta³o, ¿e zacz±³e¶ krêciæ?
M: Poniewa¿ lubiê dzia³aæ, a w klasie mia³em szczê¶cie natrafiaæ na ludzi otwartych na ró¿ne pomys³y, w 3 klasie gimnazjum, z okazji dnia kobiet, mêska czê¶æ naszej klasy nagra³a piosenkê dla dziewczyn. Do popularnej melodii dopisa³em tekst, wymy¶li³em aran¿acjê, potem nadzorowa³em nagrania. Jednak, kiedy piosenka by³a ju¿ nagrana, stwierdzili¶my, ¿e przyda³oby siê jeszcze dorobiæ teledysk. Zadeklarowa³em siê, ¿e siê tego podejmê, mimo ¿e nie mia³em ¿adnego do¶wiadczenia z monta¿em. Do teledysku u¿yli¶my filmów z sesji nagraniowych. Montowanie okaza³o siê wcale nie takie trudne. Wiêcej – okaza³o siê ¶wietn± zabaw±! Chyba nie muszê dodawaæ, ¿e piosenka w szkole zrobi³a furorê, i do dzi¶ jest wspominana. To by³o moje pierwsze zetkniêcie z monta¿em filmów. Potem, naturalne siê sta³o, ¿e na ka¿d± wycieczkê klasow± bra³em kamerê i montowa³em z niej jaki¶ film. Kiedy wiêc nieuchronnie zbli¿a³ siê kolejny Dzieñ Kobiet, razem z moimi kolegami, Olkiem i Maækiem zaczêli¶my my¶leæ, co mo¿na zrobiæ, aby przebiæ sukces ubieg³orocznej piosenki. Pad³o na film. I tak, mówi±c w skrócie, powsta³a Grupa Filmowa RaFiKo. Prace nad filmem mia³y nam zaj±æ tydzieñ, ale tak nam siê to spodoba³o, a projekt siê rozwin±³, ¿e przed³u¿y³y siê do roku. Tak wiêc na wyj±tkowy prezent dziewczyny musia³y tym razem czekaæ 2 lata. Dzia³anie w RaFiKo da³o mi du¿e do¶wiadczenie – z racji, ¿e by³o nas trzech, ka¿dy musia³ umieæ robiæ wszystko: napisaæ scenariusz, znale¼æ miejscówkê do nagrañ, a w koñcu stan±æ przed kamer± jako aktor, albo za, jako operator. Nie mówiê oczywi¶cie ju¿ o ca³ej postprodukcji – monta¿u, skomponowaniu muzyki do tego filmu, czy pó¼niej jego promocji i dystrybucji. Z RaFiKo dzia³ali¶my przez kolejne dwa lata, chc± tworzyæ tzw. ambitne kino (jak na przyk³ad etiuda filmowa nawi±zuj±ca do filmów Chaplina – „Tañcz±cy z Arbuzem”), jednak nasze filmy nie mia³y feedbacku. Ma³o kto je ogl±da³, a jeszcze mniej osób ogl±da³o ¶wiadomie, zastanawiaj±c siê, co chcieli¶my przekazaæ danym filmem. I tak we mnie powoli budzi³ siê do tego sprzeciw. Chcia³em tworzyæ co¶ nie tylko dla samej potrzeby tworzenia, ale... dla ludu. Co¶ l¿ejszego, rozrywkowego, zabawnego. My¶la³em tak: „Co poza muzyk± i filmami zajmuje mi najwiêcej czasu? Hmmm... Ksi±¿ki!”. I tak powsta³ internetowy program „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek”.
StNH: „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek” to dosyæ innowacyjny pomys³ na recenzowanie literatury. Czy co¶ Ciê zainspirowa³o do realizacji tego przedsiêwziêcia?
M: W tym momencie by³em (i dalej jestem) bardzo aktywnym YouTuberem. Co to znaczy? Subskrybujê ponad 100 twórców. Komentujê, obserwujê ich postêpy, doceniam ich pracê. Tak zapozna³em siê z form±, jak± jest videoblog (w skrócie vlog) i zapragn±³em mieæ w³asny. Wszyscy moi znajomi wiedz±, ¿e je¿eli chc± co¶ przeczytaæ, pytaj± mnie o to, co polecam. I w³a¶nie na tym chcia³em oprzeæ swój kana³. Na recenzjach literatury. Pocz±tkowo recenzje ukazywa³y siê nieregularnie. Je¿eli skoñczy³em jak±¶ ksi±¿kê, która mi siê spodoba³a – nagrywa³em o tym odcinek – recenzjê, w której – tak jak moim znajomym – opowiada³em o czym jest ksi±¿ka, mówi³em o swoich wra¿eniach. Od pocz±tku za³o¿eniami by³o to, ¿eby recenzje by³y ciekawe, zabawne i mi³e do ogl±dania. Powoli ros³a liczba odcinków – i liczba sta³ych widzów. Pierwszy prze³om nast±pi³, kiedy zacz±³em wspó³pracê recenzenck± z portalem literackim upadli.pl, która notabene trwa do dzi¶. Otó¿, okaza³o siê, ¿e nie ja jeden wpad³em pomys³ recenzowania literatury. W polskim internecie jest bardzo rozbudowana blogosfera ksi±¿kowa. Ludzie czytaj± ksi±¿ki, po czym pisz± na swoich blogach ich recenzje. Wspó³praca recenzencka, to uk³ad z portalem lub wydawnictwem, polegaj±cy na tym, ¿e recenzent zamawia sobie interesuj±c± ksi±¿kê, któr± otrzymuje bezp³atnie – w zamian za recenzjê. Uk³ad wrêcz idealny! Ile¿ razy gryz³em siê, ¿e za du¿o pieniêdzy wydajê na ksi±¿ki! A teraz, nie do¶æ, ¿e dostajê je za darmo, to potem oni jeszcze pomagaj± mi wypromowaæ mój odcinek! I tak w³a¶nie by³o. Potem, poza portalem upadli.pl wspó³pracowa³em jeszcze z innymi portalami i wydawnictwami, jednak najwiêkszy prze³om i zdobycie najwiêkszej liczby nowych widzów nast±pi³o w³a¶nie dziêki tej pierwszej wspó³pracy. Pierwszej, chocia¿ nie najbardziej spektakularnej. Bowiem jaki¶ czas pó¼niej rozpocz±³em wspó³pracê z... TVP! A wszystko przez facebooka... Pos³uchajcie... Na facebooku prowadzê do¶æ aktywnie fanpejd¿a swojego programu. Lajkujê ró¿ne strony zwi±zane z literatur± i czytelnictwem, komentujê. I w³a¶nie jedn± z takich stron, której ¿yczy³em powodzenia w szybkim rozwoju by³ fanpejd¿ „¦l±skie czyta” - nowo powstaj±cego programu o literaturze w TVP Katowice. Ten jeden komentarz sprawi³, ¿e osoba moderuj±ca stronê ogl±dnê³a parê moich recenzji, po czym pokaza³a re¿yserowi tego programu. Parê dni pó¼niej dosta³em telefon z TVP od re¿ysera, z pytaniem, czy nie chcia³bym robiæ krótszych wersji recenzji dla TVP. Odpowied¼ mog³a byæ tylko jedna... :) Program dalej siê rozwija³, a wraz z nim rozwija³y siê moje umiejêtno¶ci monta¿owe, jak i zaplecze techniczne. W recenzjach zaczê³y siê pojawiaæ efekty specjalne. Zacz±³em te¿ nagrywaæ na greenscreenie, co pozwala³o mi na umieszczenie siê praktycznie... wszêdzie! Coraz bardziej eksperymentowa³em te¿ z sam± form± recenzji. Pojawia³y siê adaptacje scen z ksi±¿ki, klony, a raz recenzjê wplot³em w parodiê programu dywersyjno – zapobiegawczego! Teraz „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek” stawia na ró¿norodno¶æ. Poza recenzjami ksi±¿ek pojawi³y siê te¿ nowe serie: „Z kamer± w¶ród ludzi”, gdzie rozmawiam z ciekawymi lud¼mi, oraz „Z kamer± w¶ród wydarzeñ” – w ramach której przygotowa³em wspólnie z ARTzon± relacjê z wydarzenia literackiego „Fredro na Centralnym” oraz recenzjê koncertu Electric Light Orchestra.
StNH: Film, ksi±¿ki, muzyka. Czy stawiasz któr±¶ z tych dziedzin na pierwszym miejscu? Czy wszystko traktujesz równo?
M: Tak naprawdê wszystko zale¿y od tego, na co akurat jest zapotrzebowanie. S± okresy, w których montujê naprawdê ma³o filmów. Bo komputer siê zepsu³, bo nie mam fajnego pomys³u, albo jestem zaanga¿owany akurat w co¶ innego. A s± takie, kiedy w ci±gu 24 godzin jestem w stanie nagraæ, zmontowaæ i przes³aæ na YouTube po piêæ, sze¶æ filmów! Je¿eli chodzi o muzykê – w moim ¿yciu jest obecna ca³y czas - w postaci s³uchania radia, mp3, czy ¶piewania w chórze, albo grania w ró¿nych miejscach. Za¶ tworzenie zale¿y od tego, czy jest taka potrzeba – czy akurat przygotowujê jaki¶ projekt, i muszê co¶ zaaran¿owaæ, albo potrzebujê nagraæ muzykê do odcinku „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek” – bo to te¿ siê czêsto zdarza. Teraz akurat jestem na etapie, ¿e chce siê nieco bardziej skupiæ na muzyce – pomóc mi ma w tym niedawno zmontowane bardzo amatorskie domowe studio nagrañ. Jedyne, co towarzyszy mi w ¿yciu przez ca³y czas to ksi±¿ki. S± moj± wielka pasj±, tudzie¿... uzale¿nieniem. Czytam szybko, czytam du¿o. Nie ma dnia, w którym bym nie przeczyta³ choæby rozdzia³u. Albo dwóch. Ewentualnie ca³ej ksi±¿ki. Czytam wszêdzie – w domu, przy obiedzie, w tramwaju, na studiach. Kiedy¶ chcia³bym znale¼æ jaki¶ z³oty ¶rodek – pogodzenie ka¿dej z tych rzeczy w równych proporcjach. Ale... czy to nie by³oby nudne? A tak, to je¿eli zmêczê siê filmami, zawsze mogê skupiæ siê bardziej na muzyce – i na odwrót.
StNH: Sk±d w Tobie tyle pasji?
M: Pasja. To ona pozwala przetrwaæ ciê¿kie chwile. Wiele by³o takich momentów, w których moje recenzje by³y ogl±dane przez tak ma³o ludzi, ¿e my¶la³em nad rzuceniem tego. Nadal nie s± to jakie¶ relatywnie wysokie liczby – ale to co robiê, to moja pasja. Nie wyobra¿am sobie przeczytaæ ksi±¿ki i nie móc jej poleciæ moim widzom. Poza tym jest to ta potrzeba tworzenia. Je¿eli nie „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek” – zaj±³bym siê czym¶ innym. Ju¿ teraz w g³owie mam kilka pomys³ów na nowe kana³y, programy. A sk±d biorê tê pasjê? Chyba po prostu jestem takim typem cz³owieka.
StNH: Czy masz plan na to, jak to wszystko siê rozwinie?
M: Mo¿na mieæ marzenia, ale nigdy siê nie przewidzi, nie zaplanuje tego, jak siê co¶ w naszym ¿yciu rozwinie. Jeszcze rok temu my¶la³em, ¿e pójdê zdecydowanie w kierunku muzyki. Widzia³em siebie jako kompozytora muzyki filmowej, albo rozrywanego aran¿era popularnej teraz w Polsce serii koncertów „........... symfonicznie”. Potem zaczê³o siê „Z kamer± w¶ród ksi±¿ek”, zacz±³em nagrywaæ i montowaæ ¶rednio dwa filmy tygodniowo. Nie wiem, czy ten mój kana³ ma szansê jakiego¶ spektakularnego rozwoju. Rozs±dek mi mówi, ¿e skoro tak ma³o osób czyta ksi±¿ki, to jeszcze mniej wpadnie na to, ¿e mo¿na szukaæ o nich opinii na YouTube. Mam teraz oko³o 700 widzów. Na realia YouTube to ma³o. Fajnie by by³o, gdyby ten kana³ móg³ zdobyæ popularno¶æ, by³ rozpoznawalnym kana³em... nie tylko o ksi±¿kach, po prostu kulturalnym – ale rozrywkowym. My¶lê o zaczêciu czego¶ nowego – niekoniecznie vloga, mo¿e w³asnego programu? Mam te¿ pomys³ na serial internetowy... Gdybym tylko mia³ wiêcej czasu...
A tak id±c totalnie w ¶wiat fantazji: w³asny kana³ telewizyjny, gdzie sam ustalam ramówkê, re¿yserujê programy, nagrywam raz jaki¶ serial, raz talk show, raz relacjê, a raz film. Ach, marzenia...
StNH: Odkry³e¶ ju¿ swoj± Now± Hutê?
M: Tak. O tym miêdzy innymi opowiada³ mój pierwszy film nagrany z Grup± Filmow± RaFiKo czyli „The Barshch. Historia pewnego cz³owieka”. Ja w Nowej Hucie mieszkam od urodzenia. I to w tej starej czê¶ci. Od zawsze czu³em siê mocno zwi±zany z tym miejscem. Od dziecka lubi³em ten jego specyficzny klimat. I w³a¶nie ten klimat starali¶my siê uchwyciæ w naszym filmie. Nie jest to film o Nowej Hucie. Jest on swoist± mieszank± „Dnia ¦wira”, Davida Lyncha, „Seksmisji” oraz „Momo”. Mroczna, szara rzeczywisto¶æ obcego, nielogicznego ¶wiata przeplata siê tu z absurdem i grotesk±. Do tych za³o¿eñ idealnie pasowa³a nam sceneria Nowej Huty – a szczególnie miejsc nie znanych wiêkszo¶ci: opuszczonych bloków, ruin, piwnic, dachów. Ka¿da scena filmu powsta³a w Nowej Hucie – i chyba nikt nie jest w stanie odgadn±æ wszystkich lokalizacji. Czê¶æ z tych lokalizacji zna³em z w³asnych wycieczek po Nowej Hucie, czê¶æ „odkryli¶my” specjalnie na potrzeby tego filmu. Sam film jest mo¿e specyficzny – ale bardzo klimatyczny – a to w³a¶nie dziêki Nowej Hucie. Mo¿na go obejrzeæ na kanele youtube. Generalnie, mam bardzo rozwiniêty tzw. lokalny patriotyzm. Lubiê mówiæ, ¿e jestem z Nowej Huty, przynale¿ê do tego miejsca. Ju¿ od najm³odszych lat przejmowa³em siê i anga¿owa³em w problemy dzielnicy. Pamiêtam, jak bêd±c brzd±cem, bodaj¿e w 4 klasie podstawówki udziela³em wywiad radiu, w którym wyra¿a³em swój przeciw wobec zmiany nazwy Plac Centralny na Plac im. R. Reagana. Teraz Now± Hutê promujê w swoich filmach, jak i – ju¿ wkrótce? - przez wspólne dzia³ania z ARTzon±!
StNH: Dziêkujemy za rozmowê.
Stylowa Nowa Huta to inicjatywa ARTzony O¶rodka Kultury im. C. K. Norwida, której celem jest promocja pozytywnej strony Nowej Huty, postaci z ni± zwi±zanych, ciekawych miejsc.