Królewskie Branice (II)
Dodane przez Administrator dnia 10/10/2013 18:39:04
Branice zawsze były blisko związane z rodzinami książąt i królów polskich, rządzącymi krajem najpierw ze stołecznego Krakowa, a potem z Warszawy. Łącznikiem wiążącym tę miejscowość z panującymi byli poszczególni właściciele Branic pełniący zaszczytne funkcje państwowe i dworskie. Kilkakrotnie w historii Branic zdarzały się sytuacje, kiedy losy poszczególnych osób pochodzących z rodzin Branickich i Pileckich łączyły się bardzo ściśle z dziejami polskich władców. Historia królowej Elżbiety, która żyła w XIV-XV wieku, a pochodziła z Pileckich, opisana została w poprzednim artykule. Jednak również nowsze czasy obfitują w podobne epizody.
Rekonstrukcja sukni królowej Konstancji Habsburg wykonana przez firmę "Mme Chantberry - Kostiumologia i Krawiectwo Artystyczne" dla Muzeum Miejskiego w Żywcu - Stary Zamek.
Treść rozszerzona
Małżeństwa władców zawsze były niezmiernie ważnym zagadnieniem politycznym. Nikt nie brał pod uwagę uczuć przyszłych małżonków, nie przejmowano się także różnicą wieku między nimi. Domy rodzinne narzeczonych oddalone były niejednokrotnie o kilkaset, czy nawet kilka tysięcy kilometrów. Nie wypadało, aby władca osobiście udał się po żonę, wyprawiał po nią najczęściej uroczyste poselstwo. Sytuacja taka miała miejsce także w 1605 roku, kiedy rezydujący w Warszawie król Zygmunt III Waza miał poślubić Konstancję z rodu Habsburgów. Zaszczyt udania się do Wiednia po młodziutką, siedemnastoletnią arcyksiężniczkę spotkał wówczas dworzanina królewskiego Jana Branickiego. Był on kasztelanem żarnowskim i bieckim, fundatorem dworu wieżowego, tak zwanego Lamusa w Branicach. Z czasem okazało się, że Jan Branicki uczestniczył w bardzo szczęśliwej misji, Konstancja została bowiem ukochaną żoną Zygmunta III i dała mu kilkoro dzieci, w tym przyszłego króla Polski Jana Kazimierza.
Kilkadziesiąt lat później osoba innej polskiej królowej zawarzyć miała na losie jednego z właścicieli Branic. Tym razem jednak była to sytuacja tragiczna. W latach 1655-1660 Rzeczpospolita prowadziła wojnę ze Szwecją. Walki te przeszły do historii pod nazwą „potopu” szwedzkiego. Królem Polski był wówczas Jan Kazimierz, a jego żoną – pochodząca z Francji Ludwika Maria Gonzaga. Właścicielem Branic był wtedy Jan Klemens Branicki, który podczas „potopu” został pułkownikiem województwa krakowskiego i w 1655 roku bronił Krakowa u boku Stefana Czarnieckiego. Jan Klemens Branicki zginął w roku 1657, kiedy jechał na Śląsk z listami królowej. Poległego bohatera pochowano w klasztorze na Jasnej Górze w Częstochowie.
Ostatnią damą, która związała losy rodu Branickich z rodziną królewską była Izabela, żona ostatniego z Branickich, noszącego, podobnie jak jego poprzednicy rodowe imię Jan Klemens. Izabela pochodziła z rodziny Poniatowskich i była siostrą ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Była trzecią żoną Jana Klemensa. W chwili ślubu w 1748 roku, pan młody miał 59 lat, panna natomiast – 18. Przy aranżowaniu tego małżeństwa nie liczono się z uczuciami kobiety, a celem związku miało być pozyskanie przychylności Jana Klemensa – potężnego magnata, dla polityki prowadzonej przez obóz Familii i rodzinę Czartoryskich. Małżeństwo to nie spełniło pokładanych w nim nadziei, ani pod względem rodzinnym ani politycznym. Zdradzający się wzajemnie małżonkowie nie doczekali się potomstwa. Oprócz tego Jan Klemens do końca życia był przeciwnikiem polityki reprezentowanej przez rodzinę Czartoryskich, a po śmierci króla Augusta III Sasa występował nawet jako przeciwnik Stanisława Augusta Poniatowskiego i sam wysuwany był jako kandydat do korony polskiej.
Jan Klemens Branicki, mąż Izabeli z Poniatowskich to zarazem ostatni męski potomek linii Branickich wywodzących się z Branic i Ruszczy. W XVII i XVIII wieku związek rodu z Branicami słabł coraz bardziej i chociaż Jan Klemens tytułował się hrabią na Branicach, Ruszczy, Tykocinie i Tyczynie, to jednak na stałe rezydował w pałacu w odległym Białymstoku.
Kobiety z królewskich rodów niejednokrotnie zaważyły w sposób decydujący na losach Branic i ich właścicieli. Tak było również w przypadku Izabeli z Poniatowskich. Niekochana żona nie czuła związku emocjonalnego z rodziną i dobrami rodowymi męża. Dlatego po jego śmierci pozwalała spadkobiercom z dalszej rodziny małżonka wyprzedawać częściowo majątek. W 1790 roku oddała dobra klucza branickiego (obejmującego Branice, Chałupki, Holendry, Przylasek Rusiecki, Ruszczę, Stryjów i Wolę Rusiecką) w dzierżawę Stanisławowi Badeniemu. Ostatecznie miejscowości te sprzedane zostały Marcinowi Badeniemu – bratu Stanisława w roku 1801 i tym samym skończył się liczący kilka wieków okres kiedy Branice należały do rodziny Branickich wywodzących się jeszcze ze średniowiecznego rodu Gryfitów.
Ewa Kubica-Kabacińska